Recenzja: Mythos

Mythos

13zwoio.jpg

WSTĘP:

Hack and slash to naprawdę wdzięczny gatunek RPG. Nie skupiamy się tu za bardzo na fabule, zwiedzaniu widoków czy słuszności naszych czynów tylko rąbiemy i tniemy wszystko co się rusza używając do tego widowiskowych umiejętności. Poza doświadczeniem, które wraz z mordowaniem hord potworów spływa na nas niepowstrzymanym strumieniem, znajdujemy co rusz nowy ekwipunek, który zawsze cechuje się pewną wyjątkowością. Rzeźnik i łowca skarbów w jednym – połączenie idealne gdy nie szukamy w grze górnolotnej fabuły, a wyłącznie czystą przyjemność i chwilowe odstresowania od trudów dnia codziennego.

Zatem gdy usłyszałem, że na rynku MMO pojawił się pierwszy w pełni hack and slash'owy tytuł nie mogłem się powstrzymać przed jego przetestowaniem. MMORPG hack'n'slash – takie zestawienie nie mogłoby być fiaskiem.

BRZMI ZACHĘCAJĄCO, czyli wstępne informacje o grze:

Gra jest dzieckiem Flagship Studios czyli ludzi wchodzących w skład twórców kultowego Diablo. To już wygląda zachęcająco, prawda? A gdy do tego dochodzi polska wersja językowa to chęć posiadania musiała przejść w czyn. Co prawda przez chwilę odczułem małą niepewność dowiadując się, iż pieczę nad wydaną dla nas grą sprawuje firma Frogster, znana ze swego pociągu do zawartości naszych kieszeni. Z drugiej jednak strony ich produkty cechowały się dobrą jakością, a sama firma obiecywała, że w przypadku Mythos'a nie będzie nas męczyć bzdurnie wykonanym Item Shop'em. Nie zrażony, a nawet pełny nadziei wziąłem się za instalację. Brutalna prawda miała mnie uderzyć w twarz za 5 minut.

PROBLEMATYCZNY POCZĄTEK, czyli gdy gracz musi być mądrzejszy od support'u:

Zakup pudełka, spełnianie maksymalnych wymagań gry oraz odpowiednio założone konto nie zagwarantują nam udanego startu gry, o czym się przekonałem na własnej skórze. Wyobraźcie sobie moje zdumienie gdy po aktywowaniu ikony startu zostałem poinformowany o błędach. "Cóż, zdarza się. Najwyżej jeszcze raz zainstaluję grę" - pomyślałem gdy ochłonąłem i tak też uczyniłem. Zostałem nagrodzony otwarciem okienka, które pobrało mi aktualizacje. Czy czekał mnie start? Nie, otóż po pełnej aktualizacji znowu przywitał mnie błąd. Pozostawało mi jedno – zgłosić się do Support'u.

Nie pomogło to zbytnio. Po ponad 24h dostałem wiadomość, że jestem głupim (naturalnie nie użyto tego określenia) użytkownikiem, który zapewne nie zaktualizował sobie karty graficznej i nie skorzystał z plików zawartych w konkretnym folderze do aktualizacji – trochę to dziwne, ale co ja "głupi" gracz tam mogę wiedzieć. Co z tego, że po tych wszystkich radach witała mnie już tylko biała ramka. Sam musiałem się wziąć za rozszyfrowanie cóż takiego się dzieje. Zaowocowało to (po godzinie eksperymentów) startem gry. Przywitało mnie okienko logowania i możliwość zmiany ustawień. Jak zwykle nastawiłem na najwyższe detale (co w gruncie rzeczy w ostatecznym rozrachunku skutkuje czasochłonnym załadowaniem gry) i przeszedłem do stworzenia dodatkowego hasła. Przyszedł, w końcu czas na uhonorowanie moich starań.

GRA PEŁNA SPRZECZNOŚCI, czyli jak to jest z Mythos:

Choć tworzenie postaci nie cechuje się zbytnią personalizacją bohatera to proponowane rasy charakteryzujące się odmiennymi cechami (satyr, gremlin, cyklop, człowiek), płeć, klasy (nimrod, technolog, piromanta) oraz zmiana wyglądu (kolor skóry i włosów, fryzura, twarz, dodatki) powinny wystarczyć każdemu miłośnikowi gatunku. Fabuła świata, w którym przyjdzie nam stoczyć boje opiera się na poszukiwaniu skradzionego Oka Croma oraz eliminowaniu wszelkich bestii, które wyszły na światło dzienne by zniszczyć zachwiany już porządek. Nic szczególnego, ale na obronę rzeknę, iż takie są już prawa tego gatunku. Nawet jeśli na początku pragniemy poznać całą historię to i tak po pewnym czasie dochodzimy do wniosku, że bardziej produktywnym zajęciem jest po prostu klikanie „Akceptuj”.

Grafika przywiodła mi na myśl kolorowy komiks, na szczęście jednak bez "cukierkowych" motywów ani modeli rodem z mangi. Atrakcją okazała się możliwość zmiany widoku z izometrycznego na TPS z możliwością zmiany kamery (jak w innych RPG) – idealne rozwiązanie dla graczy o różnych gustach. To samo tyczy się także minimapy, która może znajdować się w tle lub w odpowiednim okienku. Interfejsy postaci, ekwipunku oraz umiejętności okazują się być bardzo intuicyjne i nie powinny nikomu sprawiać problemów. To wszystko przywitałem z radosnym uśmiechem na ustach, który zanikną z głębszym poznaniem rozgrywki.

Należy zapomnieć o podróżowaniu przed siebie i wycinaniu wszystkiego co się rusza z błogą miną. Tu zabicie nawet tysiąca przeciwników nie da nam takiej ilości doświadczenia jak zadania, które ograniczają się do „zabij tyle i przynieś tyle” - czy to na pewno h'n's? Nasze zadania to ciągłe wizyty w „minidungeon'ach” (instancjach) generowanych losowo, do których dostajemy się przez teleporty na każdej mapie (które do największych nie należą). Odwiedziny na instancji bez zadania nie mają dla nas większego sensu, a i często okazuje się, że wyczyściwszy cały dungeon nie zdołaliśmy zebrać wszystkich rzeczy potrzebnych do misji – czeka nas wtedy logout w celu ponownego zapełnienia się danego miejsca potworkami. Gdyby jeszcze dano nam do dyspozycji teleporty by nie biec przez kilka map w celu oddania jednej misji dzięki której odblokujemy następną to można by było to przeżyć.

Podział na 3 drzewka umiejętności dla każdej z klas to bardzo dobre rozwiązanie, które pozwala stworzyć unikalną postać. Niestety panująca dysproporcja skuteczności umiejętności w ostatecznym rozrachunku faworyzuje tylko jedną klasę - Nimroda. Niby w grze h'n's nie powinno mieć to miejsca, ale cóż … Nawet jeśli na przekór tego, zechcecie wybrać inną klasę to spokojnie, czekają was kolejne „kłody pod nogi” – działanie umiejętności różniące się od opisu (szczególnie jeśli chodzi o klasę technologa).

Na szczęście twórcy nie zniszczyli zabawy w poszukiwacza skarbu co oznacza, że możemy „wydropić” tony różnego sprzętu. Ba, pod tym względem naprawdę się postarano wprowadzając bardzo wygodny system craftu, który pozwala nam na pozbycie się zbędnych rupieci i stworzenie z otrzymanych komponentów swego ideału broni lub pancerza. Zastanawiające jest jednak, że taka broń jak np. kusze czy pistolety tak naprawdę nie ma racji bytu podczas walki. Spowodowane jest to brakiem umiejętności powiązanych z tym zestawem broni. Dlaczego zatem wypada broń, której nie ma sensu używać? Nikt nie wie.

Co do spolszczenia, które tak mnie zachęcało to trzeba przyznać, że nie należy do udanych. Teksty misji, których składnia nie ma sensu czy też absurdalne nazwy przedmiotów bądź potworów są raczej powodem do wstydu niż chlubienia się, że jest to gra ze wspaniałym polskim tłumaczeniem. Może Frogster powinien poprosić o pomoc w tym zakresie grupę Iron Squad?

PODSUMOWANIE, czyli wszystko w pigułce plus kilka dodatkowych spostrzeżeń:

Gra z pewnością zasługiwała na uwagę będąc pod skrzydłami Flagship Studios (wersja z 2008 r.). Obecnie rezygnacja z otwartego świata na rzecz instancji zaowocowała denerwującym bieganiem z pkt. A do B bez końca. To prowadzi do monotonii i chęci jak najszybszego usunięcia gry.

Choć to tytuł MMO to ciężko tu mówić o jakimś drużynowym PvP, które tak naprawdę powinno być podstawą tego gatunku. W obecnej chwili coś takiego nie istnieje. Podział serwerów względem narodowości także jest nieco sprzeczny z pojęciem MMO. Nie jest też to tytuł w 100% h'n's (w którym przykładzie tego gatunków mieliśmy choćby Misje Dzienne?).

Jak się okazało firma Frogster wprowadziła IS, który niepokojąco zaczyna być uzupełniany w nowe wartościowe rzeczy – czyżby czekała nas powtórka z Runes of Magic?

Zalety:

+ zadowalający „drop”

+ ciekawy craft

+ różnorodność umiejętności

+ zadowalająca grafika z opcjami różnego widoku

Wady:

- misje jako główne źródło exp

- błędy w umiejętnościach i faworyzowanie jednej klasy

- męczące oddawanie i pobieranie misji

- generowanie losowe instancji tylko z nazwy

- nie radzący sobie z problemami support

- widmo znaczącego w świecie gry IS

- liczne wpadki Frogster'a

[by ALGAIST]

Guru, zapodaj newsa o tekscie : P.

W Mythosa grałem już w wersję Family & Friends , potem w closed bete , open bete i skasowałem chociaż mogłem być jednym z lepszych powód? Balans postaci jest bardzo niesprawiedliwy grając technologiem używałem tylko 1 skilla do 27 lvla i jeszcze powodem było rozdzielenie krajów na własne serwery.

Grałem w grę, po kilku dniach znudziła się. Teraz te zlikwidowanie serwerów ...

Ni ma obrazkUFf -.-

Ale tekst jak najbardziej w porządku. Obiektywny, poparty własnymi doświadczeniami, czyli jak dla mnie lepszy od tekstów Guru.

Mythos

13zwoio.jpg

WSTĘP:

Hack and slash to naprawdę wdzięczny gatunek RPG. Nie skupiamy się tu za bardzo na fabule, zwiedzaniu widoków czy słuszności naszych czynów tylko rąbiemy i tniemy wszystko co się rusza używając do tego widowiskowych umiejętności. Poza doświadczeniem, które wraz z mordowaniem hord potworów spływa na nas niepowstrzymanym strumieniem, znajdujemy co rusz nowy ekwipunek, który zawsze cechuje się pewną wyjątkowością. Rzeźnik i łowca skarbów w jednym – połączenie idealne gdy nie szukamy w grze górnolotnej fabuły, a wyłącznie czystą przyjemność i chwilowe odstresowania od trudów dnia codziennego.

Zatem gdy usłyszałem, że na rynku MMO pojawił się pierwszy w pełni hack and slash'owy tytuł nie mogłem się powstrzymać przed jego przetestowaniem. MMORPG hack'n'slash – takie zestawienie nie mogłoby być fiaskiem.

BRZMI ZACHĘCAJĄCO, czyli wstępne informacje o grze:

Gra jest dzieckiem Flagship Studios czyli ludzi wchodzących w skład twórców kultowego Diablo. To już wygląda zachęcająco, prawda? A gdy do tego dochodzi polska wersja językowa to chęć posiadania musiała przejść w czyn. Co prawda przez chwilę odczułem małą niepewność dowiadując się, iż pieczę nad wydaną dla nas grą sprawuje firma Frogster, znana ze swego pociągu do zawartości naszych kieszeni. Z drugiej jednak strony ich produkty cechowały się dobrą jakością, a sama firma obiecywała, że w przypadku Mythos'a nie będzie nas męczyć bzdurnie wykonanym Item Shop'em. Nie zrażony, a nawet pełny nadziei wziąłem się za instalację. Brutalna prawda miała mnie uderzyć w twarz za 5 minut.

PROBLEMATYCZNY POCZĄTEK, czyli gdy gracz musi być mądrzejszy od support'u:

Zakup pudełka, spełnianie maksymalnych wymagań gry oraz odpowiednio założone konto nie zagwarantują nam udanego startu gry, o czym się przekonałem na własnej skórze. Wyobraźcie sobie moje zdumienie gdy po aktywowaniu ikony startu zostałem poinformowany o błędach. "Cóż, zdarza się. Najwyżej jeszcze raz zainstaluję grę" - pomyślałem gdy ochłonąłem i tak też uczyniłem. Zostałem nagrodzony otwarciem okienka, które pobrało mi aktualizacje. Czy czekał mnie start? Nie, otóż po pełnej aktualizacji znowu przywitał mnie błąd. Pozostawało mi jedno – zgłosić się do Support'u.

Nie pomogło to zbytnio. Po ponad 24h dostałem wiadomość, że jestem głupim (naturalnie nie użyto tego określenia) użytkownikiem, który zapewne nie zaktualizował sobie karty graficznej i nie skorzystał z plików zawartych w konkretnym folderze do aktualizacji – trochę to dziwne, ale co ja "głupi" gracz tam mogę wiedzieć. Co z tego, że po tych wszystkich radach witała mnie już tylko biała ramka. Sam musiałem się wziąć za rozszyfrowanie cóż takiego się dzieje. Zaowocowało to (po godzinie eksperymentów) startem gry. Przywitało mnie okienko logowania i możliwość zmiany ustawień. Jak zwykle nastawiłem na najwyższe detale (co w gruncie rzeczy w ostatecznym rozrachunku skutkuje czasochłonnym załadowaniem gry) i przeszedłem do stworzenia dodatkowego hasła. Przyszedł, w końcu czas na uhonorowanie moich starań.

GRA PEŁNA SPRZECZNOŚCI, czyli jak to jest z Mythos:

Choć tworzenie postaci nie cechuje się zbytnią personalizacją bohatera to proponowane rasy charakteryzujące się odmiennymi cechami (satyr, gremlin, cyklop, człowiek), płeć, klasy (nimrod, technolog, piromanta) oraz zmiana wyglądu (kolor skóry i włosów, fryzura, twarz, dodatki) powinny wystarczyć każdemu miłośnikowi gatunku. Fabuła świata, w którym przyjdzie nam stoczyć boje opiera się na poszukiwaniu skradzionego Oka Croma oraz eliminowaniu wszelkich bestii, które wyszły na światło dzienne by zniszczyć zachwiany już porządek. Nic szczególnego, ale na obronę rzeknę, iż takie są już prawa tego gatunku. Nawet jeśli na początku pragniemy poznać całą historię to i tak po pewnym czasie dochodzimy do wniosku, że bardziej produktywnym zajęciem jest po prostu klikanie „Akceptuj”.

Grafika przywiodła mi na myśl kolorowy komiks, na szczęście jednak bez "cukierkowych" motywów ani modeli rodem z mangi. Atrakcją okazała się możliwość zmiany widoku z izometrycznego na TPS z możliwością zmiany kamery (jak w innych RPG) – idealne rozwiązanie dla graczy o różnych gustach. To samo tyczy się także minimapy, która może znajdować się w tle lub w odpowiednim okienku. Interfejsy postaci, ekwipunku oraz umiejętności okazują się być bardzo intuicyjne i nie powinny nikomu sprawiać problemów. To wszystko przywitałem z radosnym uśmiechem na ustach, który zanikną z głębszym poznaniem rozgrywki.

Należy zapomnieć o podróżowaniu przed siebie i wycinaniu wszystkiego co się rusza z błogą miną. Tu zabicie nawet tysiąca przeciwników nie da nam takiej ilości doświadczenia jak zadania, które ograniczają się do „zabij tyle i przynieś tyle” - czy to na pewno h'n's? Nasze zadania to ciągłe wizyty w „minidungeon'ach” (instancjach) generowanych losowo, do których dostajemy się przez teleporty na każdej mapie (które do największych nie należą). Odwiedziny na instancji bez zadania nie mają dla nas większego sensu, a i często okazuje się, że wyczyściwszy cały dungeon nie zdołaliśmy zebrać wszystkich rzeczy potrzebnych do misji – czeka nas wtedy logout w celu ponownego zapełnienia się danego miejsca potworkami. Gdyby jeszcze dano nam do dyspozycji teleporty by nie biec przez kilka map w celu oddania jednej misji dzięki której odblokujemy następną to można by było to przeżyć.

Podział na 3 drzewka umiejętności dla każdej z klas to bardzo dobre rozwiązanie, które pozwala stworzyć unikalną postać. Niestety panująca dysproporcja skuteczności umiejętności w ostatecznym rozrachunku faworyzuje tylko jedną klasę - Nimroda. Niby w grze h'n's nie powinno mieć to miejsca, ale cóż … Nawet jeśli na przekór tego, zechcecie wybrać inną klasę to spokojnie, czekają was kolejne „kłody pod nogi” – działanie umiejętności różniące się od opisu (szczególnie jeśli chodzi o klasę technologa).

Na szczęście twórcy nie zniszczyli zabawy w poszukiwacza skarbu co oznacza, że możemy „wydropić” tony różnego sprzętu. Ba, pod tym względem naprawdę się postarano wprowadzając bardzo wygodny system craftu, który pozwala nam na pozbycie się zbędnych rupieci i stworzenie z otrzymanych komponentów swego ideału broni lub pancerza. Zastanawiające jest jednak, że taka broń jak np. kusze czy pistolety tak naprawdę nie ma racji bytu podczas walki. Spowodowane jest to brakiem umiejętności powiązanych z tym zestawem broni. Dlaczego zatem wypada broń, której nie ma sensu używać? Nikt nie wie.

Co do spolszczenia, które tak mnie zachęcało to trzeba przyznać, że nie należy do udanych. Teksty misji, których składnia nie ma sensu czy też absurdalne nazwy przedmiotów bądź potworów są raczej powodem do wstydu niż chlubienia się, że jest to gra ze wspaniałym polskim tłumaczeniem. Może Frogster powinien poprosić o pomoc w tym zakresie grupę Iron Squad?

PODSUMOWANIE, czyli wszystko w pigułce plus kilka dodatkowych spostrzeżeń:

Gra z pewnością zasługiwała na uwagę będąc pod skrzydłami Flagship Studios (wersja z 2008 r.). Obecnie rezygnacja z otwartego świata na rzecz instancji zaowocowała denerwującym bieganiem z pkt. A do B bez końca. To prowadzi do monotonii i chęci jak najszybszego usunięcia gry.

Choć to tytuł MMO to ciężko tu mówić o jakimś drużynowym PvP, które tak naprawdę powinno być podstawą tego gatunku. W obecnej chwili coś takiego nie istnieje. Podział serwerów względem narodowości także jest nieco sprzeczny z pojęciem MMO. Nie jest też to tytuł w 100% h'n's (w którym przykładzie tego gatunków mieliśmy choćby Misje Dzienne?).

Jak się okazało firma Frogster wprowadziła IS, który niepokojąco zaczyna być uzupełniany w nowe wartościowe rzeczy – czyżby czekała nas powtórka z Runes of Magic?

Zalety:

+ zadowalający „drop”

+ ciekawy craft

+ różnorodność umiejętności

+ zadowalająca grafika z opcjami różnego widoku

Wady:

- misje jako główne źródło exp

- błędy w umiejętnościach i faworyzowanie jednej klasy

- męczące oddawanie i pobieranie misji

- generowanie losowe instancji tylko z nazwy

- nie radzący sobie z problemami support

- widmo znaczącego w świecie gry IS

- liczne wpadki Frogster'a

[by ALGAIST]