The Chosen - komentarz

The_Chosen_Logo.jpg

Wstępniak

The Chosen to nie był tytuł, na który oczekiwałem z zapartym tchem, a szczerze mówiąc pierwszy raz o tej produkcji usłyszałem przy closed becie. Udało mi się zdobyć klucz i z wielkimi nadziejami usiadłem przed tą grą. Na samym wstępie nie mogę powiedzieć, że się zawiodłem, jednakże nie jest to jeden z lepszych "user experience'ow", jakich do tej pory doświadczyłem. Grze nie udaje się generalnie na tyle wciągnąć gracza, aby móc spędzić miesiące, czy nawet lata przy tym tytule.

Fabuła, postać, doświadczenie

Muszę się Wam do czegoś przyznać. W sumie nie zagłębiałem się prawie wcale w fabułę - to samo tyczy się dialogów z NPC'tami. Nie naskakujcie od razu na mnie, że będę mówił o czymś, z czym nie miałem styczności. Jednakże o czymś to musi świadczyć. Pozostaje teraz pytanie, czy sama fabuła jest na tyle beznadziejna, że w ogóle nie daje zainteresowania w stronę gracza, czy same dialogi i tekst są słabo napisane. Na moje oko problem dotyczy tych dwóch aspektów. Teksty są bardzo, ale to bardzo niezręcznie napisane - co z tego, że co chwilę wyskakuje masa informacji (dialogów), gdy są one naprawdę pozbawione klimatu. Mówiąc o samej otoczce historycznej gry, należałoby na pewno wspomnieć o questach. Co tu dużo gadać, w grze istnieje pewien schemat, który się w kółko powtarza. Idziemy do danej osoby, ona nam z zaś zleca zabicie określonej ilości stworów (zazwyczaj sporej), a gdy wrócimy, idziemy do kolejnego mieszkańca, czy wojskowego.

Przejdźmy teraz do aspektu postaci i samego jej rozwoju. Bardzo spodobał mi się pomysł braku klas postaci. Co mamy w zamian? Wybieramy broń, którą się będziemy posługiwać i ruszamy do rzeźni. Co jest zresztą najlepsze, w każdej chwili możemy zmienić ekwipunek i praktycznie w jednym momencie stać się z wojownika, łucznikiem. Co również wychodzi tej produkcji na plus, to sprawa, że ilość tej broni jest naprawdę spora. Do wyboru, do koloru - od ostrzy, po łuki i kostury. Rozwój samej postaci po przez statystyki jest dość denny i stereotypowy. Rozdajemy po prostu punkty do poszczególnych kategorii. Jednakże musimy zdać sobie sprawę, że twórcy umyślnie wybrali te rozwiązanie, w związku z brakiem klasowości postaci. Gdybyśmy od początku wybierali jedną ścieżkę do swoich preferencji, nie moglibyśmy w jednym momencie z asasyna wyposażonego w ostrza, zamienić się w maga z kosturem, czy różdżką. Oprócz tego, powalającym elementem gry są umiejętności. Nie wiem, czy podacie mi produkcję w której mamy 96 różnych skilli, których możemy bezproblemowo używać. Bardzo mnie to zaskoczyło, a zarazem zadowoliło, bo nie wszystkie skille są standardowe, a do tego jest sporo AoE.

the-chosen_launch.jpg

Największe kontrowersje, aspekt audiowizualny

Na pewno was to zaskoczy równie mocno jak mnie, ale w grę został zaimplementowany autobot do atakowania mobów. Czy nie jest to głupie posunięcie? Na pewno można polemizować, ale trzeba stwierdzić, że tutaj nikt nas nie zmusza do jego używania, a jednak samo praktykowanie jest bardzo przyjemne, szczególnie, gdy mamy zadanie na zabicie 60 przeciwników. Musze tutaj zaznaczyć, ze ten bot bardzo ułatwia rozgrywkę, a tym samym nie ingeruje bardzo mocno w nasze przekonania odnośnie oszustów i tak dalej. Jest on bardzo banalnie i przyjemnie zrobiony, co jeszcze bardziej skłoniło mnie do jego wypróbowania. Na pewno jest fajną sprawą zostawić sobie go na noc i nabić poziom postaci, a następnie rozkoszować się banalnym gameplay'em. Sam uważam, że jest to typowy zabieg dla casuali, bądź osób, które nie mają dużo czasu, czy nie lubią grindować (jednakże gra opiera się generalnie na samym grindzie). Dyskusje na temat, czy był to dobry zabieg zostawiam dla was, ja zaś pozostaję neutralny w tej kwestii, gdyż po kilku godzinnej zabawie z tym botem, nie uzyskałem żadnych upośledzeń.

Grafika nie jest najwyższych lotów, do tego dochodzi obraz 3D, jednak cały klimat tej produkcji nadrabia chińska architektura i specyficznymi strojami, które naprawdę pozwalają wczuć się i zanurzyć do świata gry. Sterowanie jest tylko za pomocą myszki, a reszta opcji jest pod klawiszami. Interfejs jest dosyć przejrzysty i nie powinien sprawiać większych kłopotów z jego ogarnięciem. Do tego dochodzi standardowa, chińsko-japońska muzyczka, która jest mocno akcentowana tamtejszymi, specyficznymi dźwiękami, jednakże są one już powtarzalne w stosunku do poprzednich produkcji tego kalibru. Z tej mieszanki możemy wyciągnąć naprawdę ciekawe i bardzo klimatyczne doświadczenie z gameplay'u. Gra pod tym względem potrafi zadowolić, gdyż sam smak, który pozostaje po rozgrywce jest sensowny i potrafi skłonić do ponownego uruchomienia The Chosen.

TheChosen_Screenshot_battle2-592x200.jpg

Grywalność, przyszłość gry, zakończenie

Tutaj się mocno zawiodłem, bo pomimo bardzo przyjemnego gameplay'u, wcale nie spotkałem wielu osób. Przez kilkugodzinną sesję ujrzałem może z pięć osób. Owszem, możliwe jest, że większość społeczności, grzecznie przebywa w jakimś lepszym miejscu, ale zarazem gra nie ma takiego stażu, żeby większość osób od razu tak wywiało. Oprócz tego trzeba powiedzieć, że omawiana produkcja aktualnie jest w stanie open bety. Co do przyszłości tej gry nie jestem pewien. Sądzę, że znajdzie sporą grupę zwolenników, ale to nie tytuł na miesiące grania. Jeżeli twórcy będą prężnie wydawać patch'e, organizować pomoc GM'ow i eventy, jest prawdopodobieństwo, że gra przetrwa długie lata. Wszystko na pewno się wyjaśni z czasem.

Reasumując, mamy na razie do czynienia z bardzo standardowy i niezbyt porywającym MMORPG'iem. Najbardziej ciekawi mnie odzew graczy, na mocno kontrowersyjny aspekt gameplay'u. Jeżeli sami gracze "nie zjedzą" The Chosen, powinniśmy dostać typowego średniaka dla naszego gatunku.

Artur "Artcik" Pyśk

Ładny tekst, ale nie wywarła na mnie, też ta gra żadnego wrażenia :/

Pograłem trochę, nie powiem gra jest całkiem niezła ale dopiero od 90+ lvl wątpię zęby dużo ludzi dało rade tak długo w to grac:P:P.

mnie dzisiaj zainteresowała ta gra a w szczególności filmik

tylko czy gra jest warta zainteresowania ? wydaję się przystępna

z filmików mogę wnioskować że jest 2,5d ? jak tam z dostępnością graczy ? jakieś pl klany ?

Na wstępniaku zabrakło komentarza JAKA to jest gra. Bo prawdę mówiąc przez chwilę myślałem, że FPS.

@Kozak też tak myślałem bo najpierw zwróciłem uwagę za sygnaturkę i "wybuchowe" napisy

Wolę Was skłonić do przeczytania całego tekstu. ;p

The_Chosen_Logo.jpg

Wstępniak

The Chosen to nie był tytuł, na który oczekiwałem z zapartym tchem, a szczerze mówiąc pierwszy raz o tej produkcji usłyszałem przy closed becie. Udało mi się zdobyć klucz i z wielkimi nadziejami usiadłem przed tą grą. Na samym wstępie nie mogę powiedzieć, że się zawiodłem, jednakże nie jest to jeden z lepszych "user experience'ow", jakich do tej pory doświadczyłem. Grze nie udaje się generalnie na tyle wciągnąć gracza, aby móc spędzić miesiące, czy nawet lata przy tym tytule.

Fabuła, postać, doświadczenie

Muszę się Wam do czegoś przyznać. W sumie nie zagłębiałem się prawie wcale w fabułę - to samo tyczy się dialogów z NPC'tami. Nie naskakujcie od razu na mnie, że będę mówił o czymś, z czym nie miałem styczności. Jednakże o czymś to musi świadczyć. Pozostaje teraz pytanie, czy sama fabuła jest na tyle beznadziejna, że w ogóle nie daje zainteresowania w stronę gracza, czy same dialogi i tekst są słabo napisane. Na moje oko problem dotyczy tych dwóch aspektów. Teksty są bardzo, ale to bardzo niezręcznie napisane - co z tego, że co chwilę wyskakuje masa informacji (dialogów), gdy są one naprawdę pozbawione klimatu. Mówiąc o samej otoczce historycznej gry, należałoby na pewno wspomnieć o questach. Co tu dużo gadać, w grze istnieje pewien schemat, który się w kółko powtarza. Idziemy do danej osoby, ona nam z zaś zleca zabicie określonej ilości stworów (zazwyczaj sporej), a gdy wrócimy, idziemy do kolejnego mieszkańca, czy wojskowego.

Przejdźmy teraz do aspektu postaci i samego jej rozwoju. Bardzo spodobał mi się pomysł braku klas postaci. Co mamy w zamian? Wybieramy broń, którą się będziemy posługiwać i ruszamy do rzeźni. Co jest zresztą najlepsze, w każdej chwili możemy zmienić ekwipunek i praktycznie w jednym momencie stać się z wojownika, łucznikiem. Co również wychodzi tej produkcji na plus, to sprawa, że ilość tej broni jest naprawdę spora. Do wyboru, do koloru - od ostrzy, po łuki i kostury. Rozwój samej postaci po przez statystyki jest dość denny i stereotypowy. Rozdajemy po prostu punkty do poszczególnych kategorii. Jednakże musimy zdać sobie sprawę, że twórcy umyślnie wybrali te rozwiązanie, w związku z brakiem klasowości postaci. Gdybyśmy od początku wybierali jedną ścieżkę do swoich preferencji, nie moglibyśmy w jednym momencie z asasyna wyposażonego w ostrza, zamienić się w maga z kosturem, czy różdżką. Oprócz tego, powalającym elementem gry są umiejętności. Nie wiem, czy podacie mi produkcję w której mamy 96 różnych skilli, których możemy bezproblemowo używać. Bardzo mnie to zaskoczyło, a zarazem zadowoliło, bo nie wszystkie skille są standardowe, a do tego jest sporo AoE.

the-chosen_launch.jpg

Największe kontrowersje, aspekt audiowizualny

Na pewno was to zaskoczy równie mocno jak mnie, ale w grę został zaimplementowany autobot do atakowania mobów. Czy nie jest to głupie posunięcie? Na pewno można polemizować, ale trzeba stwierdzić, że tutaj nikt nas nie zmusza do jego używania, a jednak samo praktykowanie jest bardzo przyjemne, szczególnie, gdy mamy zadanie na zabicie 60 przeciwników. Musze tutaj zaznaczyć, ze ten bot bardzo ułatwia rozgrywkę, a tym samym nie ingeruje bardzo mocno w nasze przekonania odnośnie oszustów i tak dalej. Jest on bardzo banalnie i przyjemnie zrobiony, co jeszcze bardziej skłoniło mnie do jego wypróbowania. Na pewno jest fajną sprawą zostawić sobie go na noc i nabić poziom postaci, a następnie rozkoszować się banalnym gameplay'em. Sam uważam, że jest to typowy zabieg dla casuali, bądź osób, które nie mają dużo czasu, czy nie lubią grindować (jednakże gra opiera się generalnie na samym grindzie). Dyskusje na temat, czy był to dobry zabieg zostawiam dla was, ja zaś pozostaję neutralny w tej kwestii, gdyż po kilku godzinnej zabawie z tym botem, nie uzyskałem żadnych upośledzeń.

Grafika nie jest najwyższych lotów, do tego dochodzi obraz 3D, jednak cały klimat tej produkcji nadrabia chińska architektura i specyficznymi strojami, które naprawdę pozwalają wczuć się i zanurzyć do świata gry. Sterowanie jest tylko za pomocą myszki, a reszta opcji jest pod klawiszami. Interfejs jest dosyć przejrzysty i nie powinien sprawiać większych kłopotów z jego ogarnięciem. Do tego dochodzi standardowa, chińsko-japońska muzyczka, która jest mocno akcentowana tamtejszymi, specyficznymi dźwiękami, jednakże są one już powtarzalne w stosunku do poprzednich produkcji tego kalibru. Z tej mieszanki możemy wyciągnąć naprawdę ciekawe i bardzo klimatyczne doświadczenie z gameplay'u. Gra pod tym względem potrafi zadowolić, gdyż sam smak, który pozostaje po rozgrywce jest sensowny i potrafi skłonić do ponownego uruchomienia The Chosen.

TheChosen_Screenshot_battle2-592x200.jpg

Grywalność, przyszłość gry, zakończenie

Tutaj się mocno zawiodłem, bo pomimo bardzo przyjemnego gameplay'u, wcale nie spotkałem wielu osób. Przez kilkugodzinną sesję ujrzałem może z pięć osób. Owszem, możliwe jest, że większość społeczności, grzecznie przebywa w jakimś lepszym miejscu, ale zarazem gra nie ma takiego stażu, żeby większość osób od razu tak wywiało. Oprócz tego trzeba powiedzieć, że omawiana produkcja aktualnie jest w stanie open bety. Co do przyszłości tej gry nie jestem pewien. Sądzę, że znajdzie sporą grupę zwolenników, ale to nie tytuł na miesiące grania. Jeżeli twórcy będą prężnie wydawać patch'e, organizować pomoc GM'ow i eventy, jest prawdopodobieństwo, że gra przetrwa długie lata. Wszystko na pewno się wyjaśni z czasem.

Reasumując, mamy na razie do czynienia z bardzo standardowy i niezbyt porywającym MMORPG'iem. Najbardziej ciekawi mnie odzew graczy, na mocno kontrowersyjny aspekt gameplay'u. Jeżeli sami gracze "nie zjedzą" The Chosen, powinniśmy dostać typowego średniaka dla naszego gatunku.

Artur "Artcik" Pyśk