Hellgate

hellgate-london-logo-gry.jpg

Odgrzany kotlet czy zupełnie nowe danie?

Przepis na grę

Pierwsze kroki na scenie gier Hellgate poczynił 31 października 2007 roku. Wtedy to właśnie debiutancki projekt Flagship Studios ujrzał światło dzienne. Niestety małe zainteresowanie trybem multiplayer spowodowało zamknięcie ówczesnych serwerów. Prawa do gry wykupiła T3FUN i w tym roku pod swoją banderą wypuściła odświeżone piekielne bramy. Gra jest niczym innym jak połączeniem shootera z elementami RPG, utrzymanym w postapokaliptycznym klimacie.

Skórka zdjęta z bohatera

Wybór bohatera jest standardowy. Możemy walczyć w zwarciu (Guardian, Blademaster), z dystansu(Marksman, Engieneer), bądź przy użyciu magii (Evoer, Summoner). Kilka twarzy i fryzur, kolory na skórę i włosy – to wszystko. Nic więcej w wyglądzie naszej postaci zmienić nie możemy. Z jednej strony szkoda, bo to miły smaczek, gdy możemy dopasować image bohatera do naszej wymarzonej kreacji. Z drugiej jednak w tej grze nie jest to potrzebne. Wybrałem przyzywacza, który w oknie wyboru postaci odziany był w skóry, a w ręku dzierżył istnie futurystyczną broń z ampułkami zielonej substancji na wierzchu. Historię zaczynamy jako jeden z ostatnich obrońców Ziemi.

hellgate-london-oficjalny-screen.jpg

-Więcej was matka nie miała?

Apetyczne umiejętności

Mój bohater przyzywa zarówno małe żywiołaki, które zasypują wrogów ognistymi, bądź elektrycznymi pociskami, jak i potężne kolczaste stwory, które idealnie nadają się do roli blokera w drużynie. Przyzywacz rozpyla chmury trucizny sprawiając, że wrogowie krztuszą się, wydając ostatnie, marne tchnienia. Niestety animacje tych umiejętności są mocno przestarzałe. Czasami wydaje się jakby to trzy trójkąty skrzyżowane z dwoma kwadratami śmigały dookoła wrogów. Zauważamy to jedynie grając solo, gdy nadchodzi etap gry drużynowej wszystkie błędy trudniej dostrzec. Wieloosobowa drużyna młóci, miażdży i tworzy taki zamęt, że nie wiadomo na pierwszy rzut oka, co się dzieje. Prosta animacja grafiki tworzy w tym przypadku bardzo surowy, stary klimat. Dla porównania ściągnąłem i zagrałem w produkt od Flagship Studios i rzeczywiście T3FUN poprawił animacje, tworząc je bardziej żywymi. Chociaż wciąż pozostawiają one wiele do życzenia. Warto dodać, że niemalże każdy przeciwnik używa skilli, co sprawia, że niejednokrotnie krew w naszych żyłach zawrze. Umiejętności każdej klasy podzielone są na trzy typy i rozbudowujemy je według schematu drzewkowego, tak jak w wielu innych grach. Dodatkowo, co poziom rozdajemy punkty do naszych statystyk.

Sposób podania

Niestety od strony graficznej jest bardzo biednie – tekstury są przestarzałe i w obecnej wersji nie zostały poprawione. Kolorystyka krajobrazu oparta na odcieniach szarości tworzy przygnębiający klimat. Lokacje zaprojektowane są liniowo, ale ciekawie. Porozrzucane wozy pancerne, opuszczone posiadłości pokazują nam historię Londynu. Wkurzającą sprawą jest częste blokowanie postaci między ścianą a np. gruzem. Potwory także często przechodzą przez ściany, tak że nie możemy w żaden sposób ich wyeliminować. Niejednokrotnie miałem ochotę odinstalować grę z tego powodu. Uwierzcie mi, że ten błąd pojawia się zbyt często.

Osobiście zostałem fanem, stworzonych w grze broni dystansowych. Mamy między innymi: miotacz lawy, karabin naładowany owadami (serio!), działka strzelające błyskawicami czy pistolety z wybuchającymi strzałkami. Pancerze też nie są złe, ale nie robią takiego wrażenia jak broń.

Zmysłowe doznania

Oprawa audio… Hmm… Szczerze mówiąc prawie nie istnieje, bo dźwięków w grze jest strasznie mało. W tle słyszymy najczęściej lekkie szarpanie gitary, bądź jęki zombie. Najgorzej wypadają dźwięki uderzeń mieczem, które reprezentowane są przez maksymalnie dwa brzmienia. Na szczęście karabiny brzmią inaczej niż broń strzelająca owadami. Szkoda, że obecni twórcy nie postarali się o ciężkie rockowe brzmienie przy instancjach. Miło byłoby wsłuchać się w dźwięk gitary elektrycznej i perkusji eliminując kolejne zastępy szkieletów i demonów. Aspekt muzyczny często pojawia się jako minus, przeglądając forum gry. Twórcy zapewniają, że prace nad ścieżkami dźwiękowymi wciąż trwają. Osobiście uwielbiam, gdy w grze muzyka jest dobrze dobrana. Tutaj zostało to po prostu „olane”. Często bardziej mroczną muzykę spotykamy w miastach, gdzie pobieramy questy, niż w instancjach, gdzie spod ziemi atakują nas upiory.

screenshot_000329--screenshot_large.jpg

-Jeżeli biegnie na Ciebie taki stwór, to wiedz, że coś się dzieje!

Smak gry

W grze mamy do czynienia z często spotykanym ostatnio systemem instancji. Istnieją lokacje, w których pobieramy zadania (większość typu: podaj, przynieś, pozamiataj, zabij i znowu przynieś), jedynie tam możemy dostrzec pozostałych graczy. W instancjach standardowo widzimy wyłącznie swoją drużynę. Miejsc do odwiedzenia jest naprawdę wiele, dlatego rzadko przechodzimy te same plansze kilka razy. Zaimplementowano tu także system kampanii, który przyznam szczerze jest nudny, ale prowadzi nas za rękę z punktu A do B w celu odwiedzenia coraz to trudniejszych instancji. Każdą misję możemy przechodzić na różnym poziomie trudności.

Sama rozgrywka jest bardzo przyjemna. Klimat stworzony w grze jest istnie fantastyczny. W muzeum posągi ożywają, przyprawiając gracza o szybsze bicie serca. Przechodząc przez opuszczony szpital naszpikowany potworami, myślałem, że nie zobaczę straszniejszej lokacji i rzeczywiście było tak, aż do spotkania trzeciego stopnia w cyrku. Kwestia małego plecaka także woła o pomstę. Po większej grupie potworów zapełnia się niepotrzebnymi duperelami. Na szczęście mamy możliwość zniszczenia tych śmieci. W zamian za tę czynność dostajemy materiały potrzebne do tworzenia przedmiotów – szybkie, proste rozwiązanie.

Walki przeciwko graczom są nudne i ograniczają się do trzymania lewego przycisku i biegania wokół przeszkody. Być może w przyszłości zostanie to lepiej rozwiązane, póki co, najczęściej zwycięża lepszy ekwipunek. Istnieje jedynie kilka aren, których projekt jest beznadziejnie prosty. Widocznie stworzenie ciekawszych lokacji do walk, było dla T3FUN zbyt wielkim wyzwaniem. Jeżeli jesteście fanami pojedynków, to ta gra nie przyciągnie was pod tym względem. Wieje biedą i nędzą.

Warto spróbować?

Przyznam szczerzę, że gra mnie wciągnęła, ale jedynie na chwilę. Chętnie wracałem do tego tytułu, by od czasu do czasu przyciąć sobie w coś „lekkiego”. Rzeczywiście – ta gra nie wymaga od gracza myślenia - zero strategii, zero taktyki, zero trudności. Niestety nie jest to tytuł, któremu można poświęcić wszystkie deszczowe popołudnia. Oczywiście miło jest eliminować setki dziwacznych potworów, przejść się po klimatycznych i naprawdę mrocznych instancjach, ale tej grze brakuje „iskry”. Grając w Hellgate czuć tę starość i niedopracowanie. To był świetny tytuł kilka lat temu. Obecnie na rynku gier jest wiele ciekawszych tytułów utrzymanych w postapokaliptycznym klimacie. T3FUN miał ciekawy zamysł, aby dopracować, jak na tamte czasy, naprawdę dobrą grę. Niestety zamiast doprawić tę grę większą ilością własnych pomysłów, twórcy „przypalili” sprawę. Gra wciąż może zaciekawić wspaniałym klimatem i szybką akcją, ale wciąż będziemy czuć, że to odgrzany kotlet.

Plusy:


  • AKCJAAAAAA!!!
  • Dobry klimat
  • Szybka rozgrywka
  • Grając w drużynie na ekranie widać prawdziwą rozróbę
  • Rzadko powtarzające się instancje
  • Regulowanie poziomu trudności

Minusy:


  • Praktycznie brak muzyki
  • System zadań
  • Słabe PVP
  • Wkurzające Bugi
  • Mało wymagająca od gracza
  • Brakuje „tego czegoś”

Grafika: 5/10

Dźwięk:2/10

Grywalność:7/10

Ocena końcowa:5/10

by Nimval