Dino Storm - CBT

Gdy pierwszy raz ujrzałem wzmiankę od Dino Storm od razu zerknąłem na kalendarz czy aby nie mamy prima aprilis. Wyobraźcie sobie grupkę ludzi zastanawiających się, jakie trzy czynniki mogą złożyć się na najlepszą tematykę gry i zgadnijcie co wybrali. Kowboje, dinozaury i lasery. No cóż, miałem okazję pograć w Dino Storm i przybliżę wam troszkę, czego możecie oczekiwać od tej produkcji.

Tak naprawdę pomysł na koncepcję westernu z gadami wyszedł troszkę inaczej, twórcy tłumaczą to jako spontaniczną akcję, po zobaczeniu rysunku przedstawiającego strzelaninę w wykonaniu takich właśnie kowboi.

Gra jak na tą chwilę wygląda nieco banalnie, niczym (poza jakże oryginalną tematyką oczywiście) się nie wyróżniając na tle innych MMORPGów. Wciąż wykonywać będziemy zadania takie jak ubić parę mobków czy szukać robaków pod głazami, bo jakiemuś farmerowi się zachciało iść na rybki, a nie ma przynęty.

Póki co zamiast skilli posiadamy parę rodzajów amunicji, po prostu zmieniamy ją podczas walki – każda z nich zadaje inny rodzaj obrażeń (Kinetic damage, Grind damage – szczerze powiedziawszy jeszcze nie dotarłem do tego czym się różnią).

Oprócz tego możemy na bieżąco ulepszać sprzęt naszego bohatera, co dodaje oczywiście bonusy do statystyk. Zarówno kowboj jak i dinozaur mają różne statystyki i oboje ulepszani są osobno.

Poza przejażdżką po prerii na naszym gadzie i wykonywaniem durnych zadań, w ogóle nie pasujących do klimatu dzikiego zachodu do dyspozycji mamy jeszcze strefy, gdzie polować można na większą zwierzynę (dinozaury). Upolowanie takiego okazu wiąże się z nagrodami i sławą (przy zalogowaniu widzimy kopię gazety z nagłówkami „Taki i taki zabił takiego i takiego dinozaura”).

Mi osobiście gra nie przypadła do gustu, ale nie mogę jej jeszcze osądzać – autorzy zastrzegli sobie, że planują wprowadzić jeszcze dużo atrakcji, zobaczymy jak to wyjdzie. Póki co miałem ochotę zabić pierwszą napotkaną żywą osobę, co było niesłychanie trudne – gdyż prerie narazie świecą pustkami (w końcu to CBT). Jak już udało mi się spotkać niewinną duszyczkę do odstrzału i nacisnąć „Attack” nad jej główką, otrzymałem brutalną wiadomość „This is not PvP zone” : (. A szkoda, nie traćmy nadziei, PvP się pojawi i z pewnością będzie oryginalne jak podłoże fabularne gry.

Póki co świat gry nie jest zbyt obszerny, podzielony jest na trzy strefy: Początkową Goldfields, Dinoville i nieco bardziej hardkorową, zalesioną Mokon Woods – dlaczego hardcorową? Bo tam najczęściej - z tego co się orientuje - występują te bycze okazy, za które zdobywamy prestiż i sławę.

W świecie kowboi i dinozaurów występują trzy waluty, Honor – który zdobywamy za pomoc ludziom (jeszcze nie spotkałem się z jakimś zastosowaniem honoru, może w późniejszych etapach gry, kto wie), Dino Dollars – jest to prawdopodobnie główna waluta, dostajemy ją za wykonane zadania, w dużej mierze za nią możemy ulepszać dinusia i naszego dżentelmena, no i nie może zabraknąć ekskluzywnej mamony dla burżuazji – Gold Coin, za nią oczywiście dostaniemy rarytasy.

Jak już zapewne większość zainteresowanych wie, Dino Storm będzie odpalany w przeglądarce. Grafika mimo iż nie wygląda najlepiej, to jednak jak na standardy „browserówek” prezentuje się całkiem nieźle, oczy nam nie wyparują także nie ma się co bać. Co do ścieżki dźwiękowej, to mamy jakiś tam dłuższy „track” zapętlony w kółko – ale ponownie, czegóż wymagać od zamkniętej bety. Bądź co bądź, tak samo jak w przypadku grafiki, muzyka jest znośna, nie przeszkadza wręcz nawet troszkę umila pobyt w świecie gry.

Eh, ocenić tego jeszcze nie mogę, ale nie powiem, żebym po tym co zobaczyłem jakoś specjalnie oczekiwał na ten tytuł. Sama tematyka nie zrobi z tej gry hitu (a nawet ta w moim przekonaniu śmierdzi kiczem na kilometr), a póki co nie zapowiada się, żeby bardzo odbiegała od standardów pod względem mechaniki rozgrywki. No nic, pożyjemy zobaczymy, może twórcy jeszcze zaimplementują starcia PvP z wojownikami ninja ujeżdżającymi pterodaktyle, albo wiedźminami na bojowych delfinach.. ehh pomarzyć.

2qv5c86.jpg

ekot5.jpg

29dfwau.jpg

Fuksiasty.