Recenzja: Forsaken World

Recenzja: Forsaken World

api4bk.jpg

WSTĘP:

Rynek gier MMORPG od wielu lat jest zalewany azjatyckimi produktami. Nie powiem, że są w jakiś sposób złe, ale jeśli mówimy tu o świecie fantasy RPG to mnie osobiście przejadła się specyficzna ta mitologia oraz stylistyka postaci. Szczerze mówiąc to od dawna czekam na tytuły gdzie po staremu można byłoby się wybrać na spienione piwo z krasnoludami lub zapolować z długouchymi elfami na gobliny. Naturalnie nawet nie liczę na COŚ czerpiącego z pięknego, słowiańskiego folkloru, ale wielkocycate lalki z dzierżące miecze dwukrotnie większe od nich samych już mi się przejadły. Na szczęście twórcy powoli starają dawać produkty z innej bajki.

Właśnie czymś takim miał być Forsaken World. Gra, w której mieliśmy się zetknąć z azjatycką koncepcją heroic fantasy, pełnego silnych krasnoludów i wyniosłych elfów. Za tym śmiałym projektem stanęła znana wszem i wobec firma Pefect World (PW), która z każdą nową grą pokazuje, iż potrafi iść naprzód. W roku 2011 z pewnością to pokazała dając nam właśnie omawianą grę. Jednakże czy ich zamysł zdobycia naszych serc mieszanką wschodu i zachodu spełnił się? O tym już za chwilę.

OSŁOŃ WZROK BO WIDOK CIĘ OŚLEPI, czyli jak to wszystko wygląda:

Pamiętam jak ponad rok temu rzesza polskich graczy czekała na (opóźniony) start serwerów Forsaken World. Każdy chciał zobaczyć nowe dziecko PW, wstępnie okrzyknięte przez niektórych grą f2p roku. Nie zapomnę jak …, ale zaraz nie rozgrzebujmy przeszłości. Może powiem jak przedstawia się gra na dzień dzisiejszy. Po kilku mniejszych i większych patch’ach gra wciąż prezentuje się dobrze.

Jeśli zwrócimy uwagę na oprawę audiowizualną to muszę przyznać, iż tytuł ten wciąż zalicza się do jednych z ładniejszych gier f2p. Mamy tu naprawdę świetną grafikę i animację (czasami humorystyczną wziąwszy pod uwagę niektóre rasy). Bardzo dobrze widać to podczas rzucania czarów czy zwykłej przechadzce przy zbiornikach wodnych. O drugim przypadku wspomniałem dlatego, gdyż właśnie wygląd i animacja wody w danej grze zawsze były dla mnie wyznacznikiem jakości wizualnej, jaką zaserwowali nam producenci. Tu jest to na dobrym poziomie. Naturalnie tyczy się to także różnorodności otoczenia oraz braku męczącego wzrok klonowania rzeczy i przedmiotów. Są nawet miejsce, na które można by się gapić godzinami. Muszę rzec, iż Forsaken World przewyższa pod tym względem niektóre tytuły p2p i to nawet te wydane po jego premierze.

Jeśli chodzi o ścieżkę audio to i jej nie można nic zarzucić. Choć nie doświadczymy tu głosów armii aktorów, to podstawowe dźwięki jak np. odgłosy bitewne nie zmuszają gracza do wyłączenia głośników.

WAMPIROWI NIEGROŹNE STRZELBY, czyli czym przyjdzie nam grać:

Pierwsze co rzuca się w oczy to mnogość klas i ras. Mamy tu szeroki wybór wybór, począwszy od krasnoludów po myrmidonów oraz od strzelców po bardów. To naprawdę kusi, bo może oznaczać dla nas, iż stworzymy postać wyjątkową, z którą w pełni się utożsamimy. Nic bardziej mylnego. Uczucie mnogości klas i ras znika od razu po minucie w kreatorze naszego avatara. Niektóre rasy zostały bardzo mocno ograniczone (czasami jedna, niedorzeczna klasa) lub przyporządkowano im klasy, które mało mają wspólnego ze znanym nam zachodnim kanonem fantasy. Ponadto sam system wizualizacji postaci jest sporym niedomówieniem – trzeba się „pobawić” by sprawdzić wszystkie możliwe cechy wyglądu.

Niestety gra oferuje wąski wachlarz przedmiotów dla danej klasy co jeszcze bardziej potęguje poczucie ograniczenia. Na szczęście sposoby kierowania postaciami różnią się znacząco od siebie. Wszystko to za sprawą przypisania różnych systemów walki do każdej profesji. Czyli całkowicie inaczej będziemy grali krasnoludzkim strzelcem, a ludzkim magiem. Jednakże i tu wkrada się cień. Testując grę na kilku postaciach zauważyłem dużą dysproporcję siły między przedstawicielami różnych klas. Bardzo dobrze to widać podczas walk PvP, gdzie niektórzy będąc nawet dość dobrze rozwiniętym poszukiwaczem przygód, służyli jako mięso armatnie.

Inne systemy zastosowane w grze są dobrze znane z reszty gier tego producenta (i nie tylko). Nie mówię, że nie ma tu nowości, ale w ostatecznym rozrachunku nie występują tu jakieś wielkie innowacje względem rynku MMORPG. Choć nie ugniemy się pod ciężarem nowości to trzeba przyznać, że stare dobre elementy rozgrywki są tu dopracowane i nie cechują się jakimiś większymi przewinieniami.

SZEROKIEJ DROGI WĘDROWCZE, czyli słów kilka o klimacie:

Zawsze podkreślam, że w grze z gatunku MMORPG liczy się klimat. Nie powiem, że nie czuje się go w Forsaken World. Jest, choć nie porywa, ale też nie wymaga by na siłę śledzić fabułę. Zatem są standardowe zadania „zabij tyle i tyle, a przynieś jeszcze więcej”, które nie koniecznie muszą doprowadzić do monotonii.

Jak w innych przypadkach tak i tu możemy na społeczność graczy dbających o klimat. Szczególnie na terenach dla wyższych poziomów i serwerach PvP. Nie wiele jest gier f2p gdzie się o to dba, ale tu bierze się to pod uwagę. Jest tylko jeden szkopuł – liczebność użytkowników nie zalicza się tu do znacznie dużych. Choć od czasów premiery wprowadzono kilka ciekawych dodatków to zauważyłem, że populacje znacznie zmalała. Nie wieje jeszcze pustakami, ale zdarzają się momenty, gdy rzadko kogoś spotkamy poza NPC.

Szczerze mówiąc to gracze mogą się poczuć nieco oszukani. Jak wspomniałem na początku, Forsaken World miało być połączeniem Wschodu z Zachodem, jednak po za kilkoma charakterystycznymi klasami ja wciąż silnie czułem rękę azjatyckiego stylu. Czasami nawet zdawało mi się, że gram w dopieszczonego Perfect World’a.

PODSUMOWANIE, czyli wszystko w pigułce plus kilka dodatkowych spostrzeżeń:

Myślę, że firmie PW nie udało się połączyć różnych stylów fantasy. Jednakże ich dzieło ładnie się prezentuje, szczególnie na tle obecnych gier MMORPG f2p. Jest to dobra gra, która wymaga jakiegoś przełomowego posunięcia by odzyskać początkowe zainteresowanie. Nowi gracze raczej nie będą mieli z nią problemu, nawet przy podstawowym rozumieniu języka obcego. Gra została tak skonstruowana, że każdy po niedługim czasie powinien zrozumieć wszelkie jej zawiłości rozgrywki.

Pod względem płatności PW przyporządkowało się standardom jaki rządzą się ówczesne f2p. IS pomaga być lepszym i to nie małymi kosztami, ale daje także możliwość obycia się bez sięgania po kartę kredytową. Czyli jak to mawiają niektórzy: „super nie jest, ale nie wieje nędzą”.

Zalety:

+ ładna oprawa audiowizualna

+ dopieszczenie starych i sprawdzonych systemów rozgrywki

+ szybka aklimatyzacja

+ różnorodność klas

Wady:

- brak równości między klasami

- mało rozbudowany podział klasowy

- brak wyraźnych innowacji

OCENA: 4/6

[by ALGAIST]

pamiętam dość długo czekałem na ten tytuł, był bardzo wychwalany ale jak się okazało było fajnie to pewnego momentu, a później ? później w kółko to samo, i aż FW brzydło z lvl na lvl, w końcu stwierdziłem, że nie ma sensu tracić czasu w tej grze i dałem luzu. Mimo to trochę ludzi tam gra i siedzą tam na stałem więc coś może w tym jest :)

Powierzchowna ta recenzja. Albo krótko grałeś, albo po prostu się nie chciało ci się rozpisywać. Nie rozumiem uwagi dotyczącej "niedorzecznych klas" przypisanych rasom, wszystko zgadza się z lore gry (np. to że tylko Stoneman może być Protectorem). No i przede wszystkim zabrakło wzmianki o powtarzalnym schemacie levelowania na God's Trial, dziennych questach (polegających głównie na bieganiu), quizach itd. Nie wspomniałeś też o instancjach, a przecież to jeden z najważniejszych aspektów tego typu MMO. O crafcie też nic. Ani systemie znaków zodiaku. Zgadzam się z ostateczną oceną, jeśli chodzi o pierwsze wrażenie to wypada chyba najlepiej z nowszych F2P, ale po jakimś tygodniu wykonywania ciągle tych samych czynności zaczyna się nudzić.

Powierzchowna ta recenzja. Albo krótko grałeś, albo po prostu się nie chciało ci się rozpisywać.

Mam podobne wrażenie, bardzo ogólnikowo, w sumie po przeczytaniu ciężko wywnioskować jak wygląda gra od strony samej rozgrywki.

Zdawało mi się, że już recenzowałeś FW o.O Gra dobra jak na swój gatunek, a ocenę dałbym o oczko w górę :)

jakby nie przesadzony IS i monotonnosc slaby balas postaci to by bylo swietnie

Powierzchowna ta recenzja. Albo krótko grałeś, albo po prostu się nie chciało ci się rozpisywać. Nie rozumiem uwagi dotyczącej "niedorzecznych klas" przypisanych rasom, wszystko zgadza się z lore gry (np. to że tylko Stoneman może być Protectorem). No i przede wszystkim zabrakło wzmianki o powtarzalnym schemacie levelowania na God's Trial, dziennych questach (polegających głównie na bieganiu), quizach itd. Nie wspomniałeś też o instancjach, a przecież to jeden z najważniejszych aspektów tego typu MMO. O crafcie też nic. Ani systemie znaków zodiaku.

Niedorzeczność to np. przypisanie do najciekawszych ras po jednej klasie (krasnoludy bez toporów, elfy bez łuczników itd.). Tak na pohybel reklamie jaka krążyła wokół tytułu. W sumie to nie tylko mnie to denerwuje. Sporo graczy liczyło na jakieś uzupełnienia wraz z nowymi patch'ami, ale nic się nie pojawiło i raczej nie pojawi.

Nie jest to opis bym musiał się rozwodzić nad każdym elementem. Po za wspomnianymi w recenzji elementami to tak naprawdę FW niczym się nie wyróżnia (system związany z datą także nie jest czymś wyjątkowym). To wszystko jest na porządku dziennym w każdym średnim MMORPG (nawet pet system). Podobnie jest z systemem profesji (mowa o craft), który ma tylko jedną nowość - Socialite. W sumie każdy ładuje w to (chyba, że jest nacisk grupy na konkretną profesję), bo reszta jest mało opłacalna i jedynie zapaleńcy bawią się tu w crafting. Masz rację (mea culpa), mogłem o tym wspomnieć, ale szczerze mówiąc to nic poza tym nie wychodzi przed szereg.Dobrze jednak, że mi to wytknęliście, bo w końcu wszelkiego typu artykuły i recenzje są tworzone dla Was i zależy nam na Waszej opinii. Na przyszłość będę poświęcał wspomnianym zagadnieniom więcej uwagi.

"

Zdawało mi się, że już recenzowałeś FW o.O Gra dobra jak na swój gatunek, a ocenę dałbym o oczko w górę

Recki z tego tytułu jeszcze nie pisałem. Jeśli pamięć mnie nie myli to kiedyś gdzieś zamieszczałem swoje spostrzeżenia po OBT (nie jestem pewien czy na mmorpg.org.pl). Biorąc pod uwagę obecne gry TEGO podgatunku MMORPG, ocena 4 wydawała mi się właściwa. Jednakże ilu graczy, tyle opinii.

Niedorzeczność to np. przypisanie do najciekawszych ras po jednej klasie (krasnoludy bez toporów, elfy bez łuczników itd.).

No cóż, nie każde uniwersum fantasy działa na tych samych zasadach. Elfy bez łuczników można bardzo prosto wytłumaczyć - w grze nie ma typowego łucznika, klasa dystansowa to Marksman korzystający z broni palnej. A jak wiadomo technologia to domena krasnoludów, elfy się nią brzydzą. A widziałeś krasnoludzkie "kobiety" w tej grze? Jakoś trudno mi sobie wyobrazić drobną dziewczynkę z wielkim toporzyskiem (chociaż w czasach gier typu TERA... wszystko jest możliwe) ;)

Jak zobaczyłem krasnoludzkie kobiety to pomyślałem na początku, że mam do czynienia z jakimiś wróżkami.

Właśnie brak mi tej różnorodności. Powinniśmy mieć wybór np. wspomnianej klasy dystansowej albo choćby broni.

Przyznam się, że w FW spędziłem ładny kawałek zeszłego roku (na zmianę z Allodsem) i już abstrahując od powierzchownej recenzji trudno ten tytuł jednoznacznie zaliczyć czy jest dobry czy zły. Na pewno nie jest nijaki. Sam mając dość ograniczony czas chciałem wycisnąć z gry jak najwięcej - w efekcie daily activities, które można było wykonać w przeciągu 3-4h (jeśli się dobrze wbiło w czas) strasznie mi się przypadły do gustu. Jasne, dla graczy, którzy uwielbiają jak co chwila coś się dzieje, spędzają w grze cały wolny czas mogą poczuć lekką nudę, ale jedynie pozorną. Bo jest cała masa pomniejszych activities, które nie dają aż tak chorych ilości expa, ale wciąż pozwalają wybić się na szczyt. Jak doda się do tego crafting, polowanie na elity by skompletować sety itd. to w efekcie mimo wszystko jest co robić.

W sprawie klas - rzeczywiście mimo iż Lore jest dość specyficzne, to jednak spotykamy w grze elfich łuczników (jako strażników w mieście), więc nie widzę powodu dla którego gracz nie mógłby się w ich wcielić. Bez wątpienia niektóre klasy mogłyby zostać przydzielone do dodatkowych ras i dalej wpasowywać się w ustalone realia.

Gdy wszystkie eventy (top lvl itd) na otwarcie gry zostały zakończone i nie było takiego cisku na szybkość gry zacząłem wgryzać się w fabułę i mimo iż questy są dość typowe, to jednak historia jaką opowiadają jest dość ciekawa i warto się przy niej zatrzymać, oczywiście jeśli kogoś to interesuje.

Co mnie boli - IS. PWE ma to do siebie, że zawsze przesadza z nim i w tej grze też jest to odczuwalne. Oczywiście gro przedmiotów można zdobyć innymi metodami, ale są one na tyle pracochłonne i niekiedy nieopłacalne, że zwłaszcza w PvP FW jest p2w.

Recenzja: Forsaken World

api4bk.jpg

WSTĘP:

Rynek gier MMORPG od wielu lat jest zalewany azjatyckimi produktami. Nie powiem, że są w jakiś sposób złe, ale jeśli mówimy tu o świecie fantasy RPG to mnie osobiście przejadła się specyficzna ta mitologia oraz stylistyka postaci. Szczerze mówiąc to od dawna czekam na tytuły gdzie po staremu można byłoby się wybrać na spienione piwo z krasnoludami lub zapolować z długouchymi elfami na gobliny. Naturalnie nawet nie liczę na COŚ czerpiącego z pięknego, słowiańskiego folkloru, ale wielkocycate lalki z dzierżące miecze dwukrotnie większe od nich samych już mi się przejadły. Na szczęście twórcy powoli starają dawać produkty z innej bajki.

Właśnie czymś takim miał być Forsaken World. Gra, w której mieliśmy się zetknąć z azjatycką koncepcją heroic fantasy, pełnego silnych krasnoludów i wyniosłych elfów. Za tym śmiałym projektem stanęła znana wszem i wobec firma Pefect World (PW), która z każdą nową grą pokazuje, iż potrafi iść naprzód. W roku 2011 z pewnością to pokazała dając nam właśnie omawianą grę. Jednakże czy ich zamysł zdobycia naszych serc mieszanką wschodu i zachodu spełnił się? O tym już za chwilę.

OSŁOŃ WZROK BO WIDOK CIĘ OŚLEPI, czyli jak to wszystko wygląda:

Pamiętam jak ponad rok temu rzesza polskich graczy czekała na (opóźniony) start serwerów Forsaken World. Każdy chciał zobaczyć nowe dziecko PW, wstępnie okrzyknięte przez niektórych grą f2p roku. Nie zapomnę jak …, ale zaraz nie rozgrzebujmy przeszłości. Może powiem jak przedstawia się gra na dzień dzisiejszy. Po kilku mniejszych i większych patch’ach gra wciąż prezentuje się dobrze.

Jeśli zwrócimy uwagę na oprawę audiowizualną to muszę przyznać, iż tytuł ten wciąż zalicza się do jednych z ładniejszych gier f2p. Mamy tu naprawdę świetną grafikę i animację (czasami humorystyczną wziąwszy pod uwagę niektóre rasy). Bardzo dobrze widać to podczas rzucania czarów czy zwykłej przechadzce przy zbiornikach wodnych. O drugim przypadku wspomniałem dlatego, gdyż właśnie wygląd i animacja wody w danej grze zawsze były dla mnie wyznacznikiem jakości wizualnej, jaką zaserwowali nam producenci. Tu jest to na dobrym poziomie. Naturalnie tyczy się to także różnorodności otoczenia oraz braku męczącego wzrok klonowania rzeczy i przedmiotów. Są nawet miejsce, na które można by się gapić godzinami. Muszę rzec, iż Forsaken World przewyższa pod tym względem niektóre tytuły p2p i to nawet te wydane po jego premierze.

Jeśli chodzi o ścieżkę audio to i jej nie można nic zarzucić. Choć nie doświadczymy tu głosów armii aktorów, to podstawowe dźwięki jak np. odgłosy bitewne nie zmuszają gracza do wyłączenia głośników.

WAMPIROWI NIEGROŹNE STRZELBY, czyli czym przyjdzie nam grać:

Pierwsze co rzuca się w oczy to mnogość klas i ras. Mamy tu szeroki wybór wybór, począwszy od krasnoludów po myrmidonów oraz od strzelców po bardów. To naprawdę kusi, bo może oznaczać dla nas, iż stworzymy postać wyjątkową, z którą w pełni się utożsamimy. Nic bardziej mylnego. Uczucie mnogości klas i ras znika od razu po minucie w kreatorze naszego avatara. Niektóre rasy zostały bardzo mocno ograniczone (czasami jedna, niedorzeczna klasa) lub przyporządkowano im klasy, które mało mają wspólnego ze znanym nam zachodnim kanonem fantasy. Ponadto sam system wizualizacji postaci jest sporym niedomówieniem – trzeba się „pobawić” by sprawdzić wszystkie możliwe cechy wyglądu.

Niestety gra oferuje wąski wachlarz przedmiotów dla danej klasy co jeszcze bardziej potęguje poczucie ograniczenia. Na szczęście sposoby kierowania postaciami różnią się znacząco od siebie. Wszystko to za sprawą przypisania różnych systemów walki do każdej profesji. Czyli całkowicie inaczej będziemy grali krasnoludzkim strzelcem, a ludzkim magiem. Jednakże i tu wkrada się cień. Testując grę na kilku postaciach zauważyłem dużą dysproporcję siły między przedstawicielami różnych klas. Bardzo dobrze to widać podczas walk PvP, gdzie niektórzy będąc nawet dość dobrze rozwiniętym poszukiwaczem przygód, służyli jako mięso armatnie.

Inne systemy zastosowane w grze są dobrze znane z reszty gier tego producenta (i nie tylko). Nie mówię, że nie ma tu nowości, ale w ostatecznym rozrachunku nie występują tu jakieś wielkie innowacje względem rynku MMORPG. Choć nie ugniemy się pod ciężarem nowości to trzeba przyznać, że stare dobre elementy rozgrywki są tu dopracowane i nie cechują się jakimiś większymi przewinieniami.

SZEROKIEJ DROGI WĘDROWCZE, czyli słów kilka o klimacie:

Zawsze podkreślam, że w grze z gatunku MMORPG liczy się klimat. Nie powiem, że nie czuje się go w Forsaken World. Jest, choć nie porywa, ale też nie wymaga by na siłę śledzić fabułę. Zatem są standardowe zadania „zabij tyle i tyle, a przynieś jeszcze więcej”, które nie koniecznie muszą doprowadzić do monotonii.

Jak w innych przypadkach tak i tu możemy na społeczność graczy dbających o klimat. Szczególnie na terenach dla wyższych poziomów i serwerach PvP. Nie wiele jest gier f2p gdzie się o to dba, ale tu bierze się to pod uwagę. Jest tylko jeden szkopuł – liczebność użytkowników nie zalicza się tu do znacznie dużych. Choć od czasów premiery wprowadzono kilka ciekawych dodatków to zauważyłem, że populacje znacznie zmalała. Nie wieje jeszcze pustakami, ale zdarzają się momenty, gdy rzadko kogoś spotkamy poza NPC.

Szczerze mówiąc to gracze mogą się poczuć nieco oszukani. Jak wspomniałem na początku, Forsaken World miało być połączeniem Wschodu z Zachodem, jednak po za kilkoma charakterystycznymi klasami ja wciąż silnie czułem rękę azjatyckiego stylu. Czasami nawet zdawało mi się, że gram w dopieszczonego Perfect World’a.

PODSUMOWANIE, czyli wszystko w pigułce plus kilka dodatkowych spostrzeżeń:

Myślę, że firmie PW nie udało się połączyć różnych stylów fantasy. Jednakże ich dzieło ładnie się prezentuje, szczególnie na tle obecnych gier MMORPG f2p. Jest to dobra gra, która wymaga jakiegoś przełomowego posunięcia by odzyskać początkowe zainteresowanie. Nowi gracze raczej nie będą mieli z nią problemu, nawet przy podstawowym rozumieniu języka obcego. Gra została tak skonstruowana, że każdy po niedługim czasie powinien zrozumieć wszelkie jej zawiłości rozgrywki.

Pod względem płatności PW przyporządkowało się standardom jaki rządzą się ówczesne f2p. IS pomaga być lepszym i to nie małymi kosztami, ale daje także możliwość obycia się bez sięgania po kartę kredytową. Czyli jak to mawiają niektórzy: „super nie jest, ale nie wieje nędzą”.

Zalety:

+ ładna oprawa audiowizualna

+ dopieszczenie starych i sprawdzonych systemów rozgrywki

+ szybka aklimatyzacja

+ różnorodność klas

Wady:

- brak równości między klasami

- mało rozbudowany podział klasowy

- brak wyraźnych innowacji

OCENA: 4/6

[by ALGAIST]