Recenzja: With Your Destiny

Recenzja: With Your Destiny

wydhotsite012hg.jpg

WSTĘP:

Liczba tytułów MMORPG już dawno przekroczyła setkę . Niestety polscy gracze jak zwykle należą do najbardziej poszkodowanej grupy (jak cała Europa) i z tej puli mogą uszczknąć jedynie część. Ciekawe jest to, że nawet te dostępne tytuły rzadko są odwiedzane przez naszych rodaków, a to dla tego, iż po prostu mało kto wie o ich istnieniu. Zdarza się, że tytuł może istnieć już wiele lat i dopiero po tym okresie zyskać grupę wiernych fanów.

Tak jest z With Your Destiny (choć częściej nazywane WYD Global), które choć ma fanów wśród Polaków, to tak naprawdę nie jest szeroko znana większej publiczności. Do niedawna zaliczane jako produkt niemedialny i zapomniany, po ostatnich aktualizacjach znowu stara się kogoś sobą zainteresować. Ale o czym w ogóle mowa? WYD jest dzieckiem koreańskiej firmy JoyImpact, która wydała na rynek swe "dziecię" w 2003 roku. Szczerze mówiąc z grą miałem już starcie kawał czasu temu, ale obecne testy uświadomiły mi, że niewiele nastąpiło zmian.

STAROŚĆ NIE RADOŚĆ, czyli czas iść do lamusa:

Gra nie jest „świeża” i do tej pory żadne akcje wydawców nie skutkowały tym bym zmienił w tym zakresie swoje zdanie. Grafika, animacje oraz męczące ucho, monotonne dźwięki są niczym „powrót do przeszłości” (niektóre gry Via WWW prezentują o wiele wyższy poziom). Ba, nawet mamy tu zastosowany stary (niestety w tym przypadku nie taki dobry) rzut izometryczny i system sterowania, które miały przywodzić na myśl pewien kultowy tytuł, jednak tu to nie wyszło. Ani interfejs gracza, ani filmiki logowania nie posiadają w sobie nawet krzty wizualnej urody.

Z tworzeniem postaci także nie jest zbyt dobrze. Fantazyjne nazwy, wzbogacone niezwykłym opisem, tak naprawdę ukrywają cztery standardowe klasy postaci. Ponadto po za nadaniem naszemu herosowi lub heroinie odpowiedniej nazwy, nie możemy w żaden sposób na niego/nią wpłynąć (zapomnijmy o kreacji wyglądu). Czyli „atak klonów” gwarantowany. Myślicie, że liczny ekwipunek pozwoli wam od tego uciec? Olbrzymi, bezkształtny oręż oraz kanciaste, śmieszne zbroje to mało zachęcające upiększacze. Archaiczny crafting także nie pomaga.

W grach RPG, czy to single player albo MMO, powinniśmy mieć do czynienia z wciągającą fabułą, która zachęci do dalszej eksploracji świata (ja tak osobiście uważam). W With Your Destiny tak naprawdę, szukając nawet na siłę, nie dopatrzyłem się żadnej historii mogącej przykuć uwagę. Po prostu mechanicznie idziemy i ubijamy wszystko co się rusza. Gracz może poczuć się jak prawa ręka rzeźnika, której szef każe wyjść na podwórko i zarąbać parę sztuk bestii.

PRZEBŁYSKI ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA, czyli w poszukiwaniu plusów:

Pewnie sporo zacnych odbiorców zastanawia się jakim cudem tytuł, któremu przypisałem tyle ułomności jeszcze utrzymuje się na rynku. Jest to z pewnością wynik zastosowania całkiem dobrego systemu PvP. Co by nie powiedzieć, zespołowe walki graczy są tu na dobrym poziomie, szczególnie wziąwszy pod uwagę co niektóre nowe tytuły. Samo PvE też nie kuleje i nic dziwnego skoro projektanci skoro producenci nastawili się na pełną akcję, gdzie ubijanie hord potworów jest na porządku dziennym. Jednakże nie jest to jakiś krok naprzód, jedynie doszlifowanie starego systemu (w końcu wydawcy mieli na to tyle czasu).

WYD Global jest grą w „podeszłym wieku”, która korzysta ze starych, ale sprawdzonych systemów. Pamiętacie może jak kiedyś zasiadaliście do gry z kalkulatorem lub karteczką i ołówkiem w celu wyliczenia statystyk? Jeśli nie mieliście przyjemności wykorzystać swoich matematycznych zdolności w grze RPG to tu będziecie mieli okazje. Pety, upgrade ekwipunku i wiele innych rzeczy będzie ostatecznie rzutować na zestaw liczb jakie wypełnią okno postaci. Jednak nie każdemu ten system przypadnie do gustu. Choć pozwala on dobrze rozeznać czy będziemy w stanie kogoś pokonać, to jednak wciąż do tryumfu będzie tu liczyła się „większa kosa”, a nie umiejętności gracza.

PODSUMOWANIE, czyli wszystko w pigułce plus kilka dodatkowych spostrzeżeń:

With Your Destiny jest tytułem, który powinien już dawno przejść na emeryturę. Kiedyś zachwycał wartką akcją i PvP, które przy dzisiejszych tytułach są już standardem. Oprawa audiowizualna oraz stare systemy, które nie są wzbogacane żadnymi innowacjami to przysłowiowy gwóźdź do trumny. Jedynie starzy wyjadacze utrzymują ten tytuł przed „zatonięciem”.

Szczerze mówiąc to nawet w pewnym stopniu rozumiem tych fanów. WYD o izometrycznym rzucie oraz bardzo bogatym drzewku skilli jest grą bardzo dynamiczną, gdzie grupka graczy przebijająca się przez mrowie przeciwników dostarcza naprawdę sporo rozrywki i winduje level (ten najwyższy dochodzi do naprawdę dużych liczb). Szkoda tylko, że sam system gildii nie jest najwyższych lotów i zachowuje ledwo standardy. W sumie wolny tydzień i pomoc kilku przyjaciół może owocować osiągnięciem najwyższego poziomu, a wtedy już tylko zostanie nam polowanie na lepszy ekwipunek (IS także ma tu znaczenie), czyli dla ludzi bez zacięcia "łowcy ekwipunku" nuda.

Choć liczba serwerów nie jest powalająca to muszę zauważyć, iż każdy cieszy się zainteresowaniem. Jednakże jak wcześniej wspominałem, są to głównie starzy wyjadacze. Dlatego będąc na pierwszych poziomach możemy poczuć się naprawdę samotni. Ponadto próby nawiązania rozmowy w języku angielskim mogą czasami spełznąć na niczym.

Zalety:

+ system PvP

+ sporo umiejętności

Wady:

- niski poziom audiowizualny

- brak innowacji

- stare, nierozwinięte systemy

- brak fabuły

- monotonia

OCENA: 2/6

[by ALGAIST]

za mało grałeś, żeby coś powiedzieć o grzeee niestety ; )

ale jednak gra jest słaba, poznałem tam wielu dobrych ludzi i tylko dzięki temu spędziłem z Nią 6 lat : )

nie mam pojęcia jak mogłeś mieć problem z rozmową po angielsku? Wróciłem do tej gry jakiś rok temu, tak po prostu żeby zobaczyć co się dzieje, grałem jakoś z miesiąc i bez problemu znalazłem swoją gildię, no ale w sumie ja sam byłem starym wyjadaczem z niezłym famem wcześniejszym także większość mnie pamiętała, ale to Polacy. Po angielsku nigdy nie miałem problemu tam porozmawiać. Dziwne.

Recenzja: With Your Destiny

wydhotsite012hg.jpg

WSTĘP:

Liczba tytułów MMORPG już dawno przekroczyła setkę . Niestety polscy gracze jak zwykle należą do najbardziej poszkodowanej grupy (jak cała Europa) i z tej puli mogą uszczknąć jedynie część. Ciekawe jest to, że nawet te dostępne tytuły rzadko są odwiedzane przez naszych rodaków, a to dla tego, iż po prostu mało kto wie o ich istnieniu. Zdarza się, że tytuł może istnieć już wiele lat i dopiero po tym okresie zyskać grupę wiernych fanów.

Tak jest z With Your Destiny (choć częściej nazywane WYD Global), które choć ma fanów wśród Polaków, to tak naprawdę nie jest szeroko znana większej publiczności. Do niedawna zaliczane jako produkt niemedialny i zapomniany, po ostatnich aktualizacjach znowu stara się kogoś sobą zainteresować. Ale o czym w ogóle mowa? WYD jest dzieckiem koreańskiej firmy JoyImpact, która wydała na rynek swe "dziecię" w 2003 roku. Szczerze mówiąc z grą miałem już starcie kawał czasu temu, ale obecne testy uświadomiły mi, że niewiele nastąpiło zmian.

STAROŚĆ NIE RADOŚĆ, czyli czas iść do lamusa:

Gra nie jest „świeża” i do tej pory żadne akcje wydawców nie skutkowały tym bym zmienił w tym zakresie swoje zdanie. Grafika, animacje oraz męczące ucho, monotonne dźwięki są niczym „powrót do przeszłości” (niektóre gry Via WWW prezentują o wiele wyższy poziom). Ba, nawet mamy tu zastosowany stary (niestety w tym przypadku nie taki dobry) rzut izometryczny i system sterowania, które miały przywodzić na myśl pewien kultowy tytuł, jednak tu to nie wyszło. Ani interfejs gracza, ani filmiki logowania nie posiadają w sobie nawet krzty wizualnej urody.

Z tworzeniem postaci także nie jest zbyt dobrze. Fantazyjne nazwy, wzbogacone niezwykłym opisem, tak naprawdę ukrywają cztery standardowe klasy postaci. Ponadto po za nadaniem naszemu herosowi lub heroinie odpowiedniej nazwy, nie możemy w żaden sposób na niego/nią wpłynąć (zapomnijmy o kreacji wyglądu). Czyli „atak klonów” gwarantowany. Myślicie, że liczny ekwipunek pozwoli wam od tego uciec? Olbrzymi, bezkształtny oręż oraz kanciaste, śmieszne zbroje to mało zachęcające upiększacze. Archaiczny crafting także nie pomaga.

W grach RPG, czy to single player albo MMO, powinniśmy mieć do czynienia z wciągającą fabułą, która zachęci do dalszej eksploracji świata (ja tak osobiście uważam). W With Your Destiny tak naprawdę, szukając nawet na siłę, nie dopatrzyłem się żadnej historii mogącej przykuć uwagę. Po prostu mechanicznie idziemy i ubijamy wszystko co się rusza. Gracz może poczuć się jak prawa ręka rzeźnika, której szef każe wyjść na podwórko i zarąbać parę sztuk bestii.

PRZEBŁYSKI ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA, czyli w poszukiwaniu plusów:

Pewnie sporo zacnych odbiorców zastanawia się jakim cudem tytuł, któremu przypisałem tyle ułomności jeszcze utrzymuje się na rynku. Jest to z pewnością wynik zastosowania całkiem dobrego systemu PvP. Co by nie powiedzieć, zespołowe walki graczy są tu na dobrym poziomie, szczególnie wziąwszy pod uwagę co niektóre nowe tytuły. Samo PvE też nie kuleje i nic dziwnego skoro projektanci skoro producenci nastawili się na pełną akcję, gdzie ubijanie hord potworów jest na porządku dziennym. Jednakże nie jest to jakiś krok naprzód, jedynie doszlifowanie starego systemu (w końcu wydawcy mieli na to tyle czasu).

WYD Global jest grą w „podeszłym wieku”, która korzysta ze starych, ale sprawdzonych systemów. Pamiętacie może jak kiedyś zasiadaliście do gry z kalkulatorem lub karteczką i ołówkiem w celu wyliczenia statystyk? Jeśli nie mieliście przyjemności wykorzystać swoich matematycznych zdolności w grze RPG to tu będziecie mieli okazje. Pety, upgrade ekwipunku i wiele innych rzeczy będzie ostatecznie rzutować na zestaw liczb jakie wypełnią okno postaci. Jednak nie każdemu ten system przypadnie do gustu. Choć pozwala on dobrze rozeznać czy będziemy w stanie kogoś pokonać, to jednak wciąż do tryumfu będzie tu liczyła się „większa kosa”, a nie umiejętności gracza.

PODSUMOWANIE, czyli wszystko w pigułce plus kilka dodatkowych spostrzeżeń:

With Your Destiny jest tytułem, który powinien już dawno przejść na emeryturę. Kiedyś zachwycał wartką akcją i PvP, które przy dzisiejszych tytułach są już standardem. Oprawa audiowizualna oraz stare systemy, które nie są wzbogacane żadnymi innowacjami to przysłowiowy gwóźdź do trumny. Jedynie starzy wyjadacze utrzymują ten tytuł przed „zatonięciem”.

Szczerze mówiąc to nawet w pewnym stopniu rozumiem tych fanów. WYD o izometrycznym rzucie oraz bardzo bogatym drzewku skilli jest grą bardzo dynamiczną, gdzie grupka graczy przebijająca się przez mrowie przeciwników dostarcza naprawdę sporo rozrywki i winduje level (ten najwyższy dochodzi do naprawdę dużych liczb). Szkoda tylko, że sam system gildii nie jest najwyższych lotów i zachowuje ledwo standardy. W sumie wolny tydzień i pomoc kilku przyjaciół może owocować osiągnięciem najwyższego poziomu, a wtedy już tylko zostanie nam polowanie na lepszy ekwipunek (IS także ma tu znaczenie), czyli dla ludzi bez zacięcia "łowcy ekwipunku" nuda.

Choć liczba serwerów nie jest powalająca to muszę zauważyć, iż każdy cieszy się zainteresowaniem. Jednakże jak wcześniej wspominałem, są to głównie starzy wyjadacze. Dlatego będąc na pierwszych poziomach możemy poczuć się naprawdę samotni. Ponadto próby nawiązania rozmowy w języku angielskim mogą czasami spełznąć na niczym.

Zalety:

+ system PvP

+ sporo umiejętności

Wady:

- niski poziom audiowizualny

- brak innowacji

- stare, nierozwinięte systemy

- brak fabuły

- monotonia

OCENA: 2/6

[by ALGAIST]