World Of Tanks - Jak grać by wygrać

Zobaczcie sobie na Fejsie konto "World Of Tanks - Jak grać by wygrać".Jest tam opisane jak Wargaming pomaga noobom i newbie a za przeproszeniem udupia ogarniętych graczy.Wraz z kilkoma kumplami sprawdziliśmy czy jest to prawda i niestety faktycznie za pomocą ilości oddanych strzałów i obrażeń można zmanipulować cala grę...Zresztą poczytajcie to się dowiecie o co mi chodzi:)

Do wota nic prawie nie mam ale denerwowało mnie to ,że na 4tierze wybierało mi czołgi z 6,7,8 tierem .Co daje małe szanse ,że kogoś ubijesz . :/

Up dokładnie, dlatego przestałem grać...

Gdyby nie to, że nie mam w co grać i mój kumpel w to gra to bym dał tankowcom spokój. To na prawdę doprowadza do białej gorączki. Mam ELC AMX (lekkiego francuza na V) i w co poniektórych meczach dostaję za przeciwników IX tier. Pomijając działa samobieżne to już VII (np sowiecki IS) może ud***ć takiego malucha na 1 shot. Jeżeli by ktoś mógł to poda link? Nie chce mi się tego szukać, rozleniwiam się straszliwie :>

EDIT: Ktoś niech wytłumaczy mi, jak dokładnie nastawiać się kolejnymi czołgami? Wiem, że metoda może być dobra, tylko dla mnie jest napisane trochę zbyt nieprzejrzyście. Mamy tłuc po 3-5 czołgów na mecz MS-1 ale przegrywać... O co chodzi?

no własnie i jeżeli twoje ogolne win ratio jest poniżej 45% to takim ELC AMX spokojnie Lowe'a ubijesz jak będziesz go dobrze okrążał a jeżeli masz ogólne win ratio powyżej 50% i MatchMaker przydzieli Cie od przegranej drużyny to takim Lowe'm co najwyżej zabijesz kogoś z załogi takiego ELC.Wracając do tematu to co myślicie konkretnie o tym co napisał ten koleś na fejsie??Bo jak już wspomniałem gada wcale nie głupio sprawdziliśmy jego teorie z kumplami i albo to jest placebo albo rzeczywiscie od patha 7.3 ekipie Wargaming coś odwala.

Moje win ratio = 48%

Win ratio kolegi z którym grywam = 46%

Jeżeli przydział zależałby od konkretnych czołgów to na ELC miałbym przepie...lone, mam na nim 57% win ;d Jednak to dobrze, bo jest prawidłowość. Miałem czołg M6, który powoli zarasta kurzem. Prawie cały czas miałem na nim wtopy. 35% win i 11% przetrwanych. (A) Więc wszystko pasuje, bo gdy dostałem w część odbytową na M6 tłukłem ELC, ew niszczycielem również francuzem i na V tierze. Na destroyerze mam 55% win. Ogólnie więc mam już pewność co do tego, że to, co tam piszą to nie spekulacje a fakt.

Swoją drogą dostałem na wigilię (jak każdy) T1E6 na II tier to nim będę się rozbijał i mam jeszcze wolne miejsce w garaży, to też mi nie zaszkodzi lamić z większą premedytacją niż zazwyczaj ;p

O tym już było głośno w zeszłym roku. Przez to przestałem grać. Nigdy 60% WR się nie udało mi przekroczyć, bo zawsze w okolicach 57-58% seria 20-30 porażek z rzędu padała.

Powiem tak: to już działa. Moje ogólne win ratio procentowo jeszcze nie spadło, jednak porozbijałem się już nieco i strzeliłem moim ELC (przebijając się przez gradobicie pocisków) obok innego ELC. Tylko tak myślałem, że obok innego, bo choć strzeliłem tak od niechcenia to trafiłem i o mało by nie spłonął ;d Na szczęście zgasił się na 6% i mnie utłukł, gdy mu stanąłem tuż przed lufą. Jak spotkacie gościa, który szarżuje na wroga pisząc po angielsku, że jest nie do ubicia, to to pewnie będę ja :)

Potem się zacznie grać na poważnie i miejmy nadzieję, że raz będę mógł się cieszyć rzeźnią na M6

mogę powiedzieć o sobie jako stały gracz wota prawie rok już będzie a 2 z przerwami :).. mam tam prawie 4k bitew no i co hmm ten match maker rzeczywiście wkurza. np jak grałem Churchillem I to non stop bylem pierwszy w tabele ale taki VI tier czołg już powinien dać sobie rade z VII tierem. a z tym ELC to jego minus jest taki ze niema wieżyczki obracanej i mały pancerz, lecz + to takie ze ma bardzo dobre działko 88mm podajże i jest strasznie niski co powoduje ze ciezko jest go trafic,

Omg, ELC to light V tieru więc siłą rzeczy będzie go wrzucać do bitew z IX, tak samo jak t-50.

Siłą rzeczy są wrzucane do IX tierów choć nikt, pewnie nawet w WargamingNet nie wie na czym ta siła rzeczy polega.

Tymczasem ja już dochodzę do pewnego rodzaju psychozy. Jakieś 40% walk które chcę zmaścić to win, więc zacząłem niszczyć własną artylerię: wszystko dla zbicia win ratio ;d

Hmm... Konto zablokowane do 1 stycznia za team kill. Po prostu mam już konto z 1000+ walk, jednak w moim przypadku stosowanie tej metody to po prostu wyzwanie godne miszczów. Nie stłukę win ratio, bo zwyczajnie z resztą teamu się nie da pod tym względem pracować ;p

To jest biznes wrzucą takiego biedaczka na duże tiery 10-20 porażek ,a potem kupuje za kase czołgi .

A ten, który się zniechęcił i nagle mu przyjdzie dobra passa zostanie i w końcu też wybuli na małe co nieco. Ludzie z Wargamingu są genialni i za to kij im w oko :)

z ta passa to cos jest, czasami gram cale dnie i wygrywam walkę za walka z czym co jakiś czas sam zabije pól drożyny przeciwnika, a w niektóry dzień to przegrywam wszystkie gry ze aż się grac odechciewa :D

Ehhh... Nie rozumiecie jednej zasadniczej rzeczy. Niezależnie jak dobrzy w WoT byśmy nie byli, i tak nie rozwalimy sami dwóch czołgów które są na tym samym tierze. Porównując do CS'a gdzie jesteś w stanie sam wyczyścić cały team (jeśli oczywiście jesteś dobry), powinniście dojść do wniosku że jeden dobry grasz gry nie wygra, tylko 10+

A spójrzmy na to z innej strony: jakikolwiek by mecz nie był to zawsze Match Maker jest zwycięzcą. Głupie oprogramowanie gra za nas^^

Gra jest fajna na początku, później przychodzi monotonnia. Ciągle te same walki, mapy .

Ehhh... Nie rozumiecie jednej zasadniczej rzeczy. Niezależnie jak dobrzy w WoT byśmy nie byli, i tak nie rozwalimy sami dwóch czołgów które są na tym samym tierze.

LOL

Ehhh... Nie rozumiecie jednej zasadniczej rzeczy. Niezależnie jak dobrzy w WoT byśmy nie byli, i tak nie rozwalimy sami dwóch czołgów które są na tym samym tierze. Porównując do CS'a gdzie jesteś w stanie sam wyczyścić cały team (jeśli oczywiście jesteś dobry), powinniście dojść do wniosku że jeden dobry grasz gry nie wygra, tylko 10+

jezu... co za hejt w dodatku bledny... ja swoim 1S albo byle jakim TD niszcze po 3-5 czolgow i niektore tier wyrzej odemnie

wystarczy umiec grac znalesc pozycje, umiec sie ustawic i nie leciec na pale...

@MagarPL

Akurat gra TDkiem jest banalna (przynajmniej dla mnie).

Wjechać w miare dobrą pozycje, krzaki i tylko czekać na fraga. (W)Ot! filozofia

Najtrudniej jest grać medami na 5-6 tier, to jest poprostu masakra!

Swoim pz III/IV zagrałem około 80 bitew i mi się odechciało, bo wrzucało mnie na VIII i IX tiery, którym mogłem tylko gąsienice porozwalać, bo ciężko takiego zajechać od tyłu. Doświadczenie robi swoje.

Najlepiej mi się gra: Panzerjagerem, Marderem, M8A1 (chociaż początek to męczarnia) i najlepszym czołgiem jaki posiadam T29 (USA, Heavy).

Pod koniec najgorsze jest to że, od VII tieru ciężko jest wyjść na 0, nawet przy w miare dobrej bitwie, a co dopiero na +.

Musisz mieć kilka zastępczych czołgów, bo inaczej kasa się skończy. Chodzi o to że wchodzą w gre armaty +100mm, w których jeden pocisk kosztuje min. 1000.

Gra jest (a raczej była) dla cierpliwych, myślących i często mających dużego farta graczy.

Prawda jest taka- Wargaming są cholernie mądrymi Ruskami. Zarabiać to oni potrafią na wszystkim!