Dungeon finder - dyskusja

Witam,

Ostatnio zacząłem grać w Wowa na globalu. Nowy dodatek wywołał lekki hype, więc chciałem sprawdzić jak się ma teraz serwer globalny :P

Swego czasu (jakieś 6 lat temu) grałem w Wowa na serwerze prywatnym jeszcze na TBC po stronie hordy - więc moje pojęcie o obecnym Wowie jest praktycznie zerowe, bo odkąd przestałem grać na tym privie, to newsy ze świata warcrafta jakoś mnie nie interesowały.

Ale do rzeczy... na początek wybrałem serwer Burning Legion i co mnie zdziwiło od razu ? Bardzo niska populacja na strefach low lvl (są przecież cross-realm'y) no i to w końcu global, więc spodziewałem się masy ludzi :D

Jako, że pierwszy raz gram w wowa po stronie aliantów, to chciałem pograć casualowo - tzn. zrobić wszystkie questy na danych lokacjach, odwiedzić wszystkie strefy- świat gry jest tak za***iście ogromny, że grzechem byłoby to ominąć - jeszcze jak ktoś je widzi po raz pierwszy na oczy.

No i tu pojawia się, to coś... czyli Dungeon Finder.

Pamiętam, że na tym prive z TBC ludzi w miastach było od cholery, przed miastem były organizowane duele, a także wyprawy na strefy aliantów, u battlemasterów też zawsze stało z 50 typa.

Żeby iść na dunga, to trzeba było samemu organizować party - spamując czały czas na czacie, a gdy ruszaliśmy, to czasem pod instancją stała grupka aliantów, więc zawsze to jakaś dodatkowa zabawa :)

Do tego obecne strefy... wbijam lvl i ludzi na tych strefach +30 strasznie mało jest. W TBC cały czas były wojny z aliantami, nie mogłeś w spokoju expić, bo jakiś alluch cię gankował :D Na strefach z pvp cały czas coś się działo, jak wbijałeś na taką strefę, to aż serce zaczynało szybciej bić, bo w każdej chwili ktoś mógł cię zabić, a teraz ? W ogóle tego nie czuje, bo jest ten Dungeon Finder...

Wiem, że gra zaczyna się na max poziomie, ale teraz w ogóle nie czuję tej komunikacji między graczami. Aktualnie gra wygląda tak, że wbijasz 15 lvl i zaczynać lvl wbijać tylko na dungeon finderze. Expić na strefach low lvl się nie opłaca, bo po co ? Skoro na DF wbijesz do insty, wyczyścisz ją w 10 minut i dostaniesz 10x więcej expa niż robiąc questy - o eq już nie wspomnę, bo tego eq z questów nawet nie opłaca się sprzedawać u vendora, a na dodatek na tych strefach jest dużo mniej ludzi niż kiedyś.

Sam próbowałem wbijać lvl w stary sposób (czyli robić questy na każdej lokacji po kolei), ale przy Dungeon finderze, to nie ma racji bytu, bo po prostu na DF expi się dużo szybciej. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie ten cały dungeon finder zabił trochę community w wowie :/ Kto grał za czasow tbc, to moze mnie zrozumie, ale bez pomocy DF tez dalo sie grac.

I tutaj pytanie, kiedy znów spotkam multum ludzi robiących misje ? Czytałem, że od Outlandu ludzi jest już całkiem sporo na danych strefach, dość często są też wojny pomiędzy frakcjami, więc mam nadzieje, że to okaże się prawdą :P Bo co by nie mówić, ale przez ten cały dungeon finder czuję się jakbym grał w jakąś "dungeonówkę" typu Vindictus czy C9. Niby open world, a wystarczy stać w mieście pod ah i iść afk, by DF znalazł nam slota na inste.

Aha i żeby jeszcze po marudzić, to obecne "drzewko" talentów w ogóle mi się nie podoba :D Tak samo jak upgrade skilli... wolałem jak szło się do mastera swoich klas i ulepszało skille za golda :P W ogóle coś czuje, że na te Garnizony też będę narzekał, ale muszę na własnej skórze je przetestować :D

Też mi się nie podoba dungeon finder. Tęsknie za czasami tbc gdzie zbierało sie ludzi, szło ja dung/raid. Biegło sie przez dwie mapy z duża grupa, po drodze zabijając przeciwna frakcje.

Co masz na mysli wojny pomiędzy frakcjami? Jesli myslisz o epickich bitwach miedzy allami, a horda to musze Cie zasmucić, ale czegos takiego nie ma. Jak juz jest cos takiego organizowane to baaaaardzo rzadko. Jedynie gdzie sie biją to na specjalnych mapach pvp i to głownie na jednej mapie. Hordę bedziesz czesciej spotykał na wyższych lvl, gdzie bedziesz mogl ich klepać, albo byc klepanym ;) co do drzewka to mi sie podoba. Nauka skilli nie jestem pewien czy bardziej podoba mi sie teraz czy wczesniej, plusem jest to, ze nie wydajesz tysiąc golda na same skille, ale zawsze klimatyczne bylo latanie do swojego mastera :)

To pograjcie na Nostalrius begins, tam jest wow vanilla i 7k ludzi online :P Gram i polecam.

@up to forum nie wspiera serwerów prywatnych, zresztą ja też nie od kiedy zacząłem grać na globalu.

Każdy do Warlordsów dostaje character boosta, tak więc z automatu każdy ma maina na 90, a nie każdy lubi robić tonę altów ;P Dungeon Finder to zło, ale Raid Finder to już normalnie jeździec apokalipsy we własnej osobie, komplatnie rozjeżdża kontent i daje casualom poczucie że coś udało się im osiągnąć co kompletnie mija się z prawdą. World pvp umarło śmiercią naturalną, ludziom nie chce się przeszkadzać sobie nawzajem (taka niepisana zasada - robisz questy, pozwól robić innym), na WoD'zie często spotykasz alluchów, ale po co się bić robiąc questa czy jakieś inne activity, jak chcesz się ponak*rwiać to lecisz sobie na BG, areny, skirmishe itd.

warn_ico.png
Przekleństwo
~Leman

@EditUPWarn: Serio? Rozdajecie warny za byle co? 4 lata na forum bez warna, jebs. Ten nowy regulamin to nieporozumienia jakieś.

mod_ico.png
Chyba sobie żarty robisz. Jak byk widać, że użyłeś wulgaryzmu, więc dostałeś warna. Dostałbyś go za to z nowym i starym regulaminem ~ blaumro

@Edit: No to mam zaległe punkty ostrzeżeń, bo niejednokrotnie użyłem to zakazane, brzydkie słowo pisząc na forum.

World pvp umarło śmiercią naturalną, ludziom nie chce się przeszkadzać sobie nawzajem (taka niepisana zasada - robisz questy, pozwól robić innym)

Gramy chyba na różnych serwerach. (W sumie gramy.) Spires of Iraq nie mogłem skończyć, bo banda aliantów regularnie kampiła Veil Terokk i Axefall. A co się teraz w Tanaan wyczynia... Pomijam gildie, które grają tylko i wyłącznie WPvP.

Wszyscy, którzy lubią się bić w plenerze przeszli na Defias Brotherhood, dlatego nie ma ich na innych serwerach.

Niestety, ale jak dla mnie wow stracił swoj klimat. Dalej ma dobra fabule, ale juz nie czuje tego klimatu jak np w tbc. Gra została za bardzo uproszczona(nie mówię o raidach).

Po tylu latach istnienia gatunku zdecydowana większość ludzi przestała już czerpać jakąś nieopisaną przyjemność z zabicia questującego typka z przeciwnej frakcji bez konkretnego powodu/nagrody, tylko dlatego, że sie da. Nikt nie lubi być zabity, to i innych nie zabija jak nic z tego nie ma, taką mentalność obrała większość społeczeństwa (logiczne, popieram). Jeśli chodzi o mapy niskopoziomowe, to teraz za sprawą dodatku każdy nowy startuje z 90 lvl i niekoniecznie szybko alta zrobi. Weterani jak już robią nową postać, to też im sie nie chce przedzierać przez te pierwsze śmiecie po raz X, więc jadą full heirloom+dungeon finder i ich nie ma. Miasta mogą zdawać sie opustoszałe, bo w tym dodatku generalnie siedzi sie albo w garnizonie albo w tanaan/ashran.

Dungeon finder był świetną opcją we Wrath of the Lich King i na początku Cata, kiedy system ten przynosił rzeczywiście jakieś korzyści a za walute z dungeonów można było kupować naprawdę dobry gear który niejednokrotnie był bisem. Teraz daje jakieś garrison resources i trochę golda, no i służy głównie do expienia postaci, nic wartego uwagi :(

Gram na Defiasie i dzień bez mordobicia nie istnieje. Wczoraj biegałem za jakimś krasiem blood deklem dookoła areny ogrów w Nagrand. Dzień wcześniej mordownia w obozie Burning Blade ile trupów było, ciężko zliczyć. Od Outlandów często spotykam się z atakowaniem graczy z innych frakcji, dodam iż codziennie z kimś walcze ale nigdy nie atakuje, bo wole robić objectivy niż zabijać przeciwników. Mam ochotę, idę na bg i mnie takie coś bardzo pasuje. Warriorka teraz lvlowałem bardzo rzadko poprzed dungeon finder, chyba że dropiłem jakiś mieczor do mogu, ale tak uważam iż większy fun to questowanie. Dodatkowo heriloomy pozwalają szybciej expić na questach niż w dungeonach (info sprawdzone, na wowheadzie robili testowanie ile expa zgarną w ciągu jednego dung runu). Jakkolwiek nie jestem fanem rdfa, to muszę powiedzieć, że takie rozwiązanie jest bardzo wygodne, moge sobie koxać np profkę czekając w kolejce na rdfa, niż tracić czas, robić "epicką" wyprawę , która potrwa godzinę, czyli tyle co teraz highmaul raid finder jedno skrzydło.

Witam,

Ostatnio zacząłem grać w Wowa na globalu. Nowy dodatek wywołał lekki hype, więc chciałem sprawdzić jak się ma teraz serwer globalny :P

Swego czasu (jakieś 6 lat temu) grałem w Wowa na serwerze prywatnym jeszcze na TBC po stronie hordy - więc moje pojęcie o obecnym Wowie jest praktycznie zerowe, bo odkąd przestałem grać na tym privie, to newsy ze świata warcrafta jakoś mnie nie interesowały.

Ale do rzeczy... na początek wybrałem serwer Burning Legion i co mnie zdziwiło od razu ? Bardzo niska populacja na strefach low lvl (są przecież cross-realm'y) no i to w końcu global, więc spodziewałem się masy ludzi :D

Jako, że pierwszy raz gram w wowa po stronie aliantów, to chciałem pograć casualowo - tzn. zrobić wszystkie questy na danych lokacjach, odwiedzić wszystkie strefy- świat gry jest tak za***iście ogromny, że grzechem byłoby to ominąć - jeszcze jak ktoś je widzi po raz pierwszy na oczy.

No i tu pojawia się, to coś... czyli Dungeon Finder.

Pamiętam, że na tym prive z TBC ludzi w miastach było od cholery, przed miastem były organizowane duele, a także wyprawy na strefy aliantów, u battlemasterów też zawsze stało z 50 typa.

Żeby iść na dunga, to trzeba było samemu organizować party - spamując czały czas na czacie, a gdy ruszaliśmy, to czasem pod instancją stała grupka aliantów, więc zawsze to jakaś dodatkowa zabawa :)

Do tego obecne strefy... wbijam lvl i ludzi na tych strefach +30 strasznie mało jest. W TBC cały czas były wojny z aliantami, nie mogłeś w spokoju expić, bo jakiś alluch cię gankował :D Na strefach z pvp cały czas coś się działo, jak wbijałeś na taką strefę, to aż serce zaczynało szybciej bić, bo w każdej chwili ktoś mógł cię zabić, a teraz ? W ogóle tego nie czuje, bo jest ten Dungeon Finder...

Wiem, że gra zaczyna się na max poziomie, ale teraz w ogóle nie czuję tej komunikacji między graczami. Aktualnie gra wygląda tak, że wbijasz 15 lvl i zaczynać lvl wbijać tylko na dungeon finderze. Expić na strefach low lvl się nie opłaca, bo po co ? Skoro na DF wbijesz do insty, wyczyścisz ją w 10 minut i dostaniesz 10x więcej expa niż robiąc questy - o eq już nie wspomnę, bo tego eq z questów nawet nie opłaca się sprzedawać u vendora, a na dodatek na tych strefach jest dużo mniej ludzi niż kiedyś.

Sam próbowałem wbijać lvl w stary sposób (czyli robić questy na każdej lokacji po kolei), ale przy Dungeon finderze, to nie ma racji bytu, bo po prostu na DF expi się dużo szybciej. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie ten cały dungeon finder zabił trochę community w wowie :/ Kto grał za czasow tbc, to moze mnie zrozumie, ale bez pomocy DF tez dalo sie grac.

I tutaj pytanie, kiedy znów spotkam multum ludzi robiących misje ? Czytałem, że od Outlandu ludzi jest już całkiem sporo na danych strefach, dość często są też wojny pomiędzy frakcjami, więc mam nadzieje, że to okaże się prawdą :P Bo co by nie mówić, ale przez ten cały dungeon finder czuję się jakbym grał w jakąś "dungeonówkę" typu Vindictus czy C9. Niby open world, a wystarczy stać w mieście pod ah i iść afk, by DF znalazł nam slota na inste.

Aha i żeby jeszcze po marudzić, to obecne "drzewko" talentów w ogóle mi się nie podoba :D Tak samo jak upgrade skilli... wolałem jak szło się do mastera swoich klas i ulepszało skille za golda :P W ogóle coś czuje, że na te Garnizony też będę narzekał, ale muszę na własnej skórze je przetestować :D