Final Fantasy XIV Heavensward czy Guild Wars 2 Heart of Thorns - Zapraszam do dyskusji

</p><p>
	<strong>Witajcie koledzy i koleżanki!</strong>
</p>


Dzisiaj chciałbym was prosić o pomoc w wyborze jednej z dwóch wyżej wymienionych produkcji :)
Na samym początku chciałbym również zaznaczyć, że wolałbym uniknąć w tym temacie walk fanatyków jednej i drugiej gry :)

W oba tytuły grałem w GW2 gościłem o wiele dłużej niż w Final Fantasy XIV
Chciałbym znowu zacząć swoją przygodę w jednej z nich ale żeby gra miała jakiś sens trzeba zaopatrzyć się w dodatek : )

Na temat dodatku do Guild Wars cały czas jest głośno, krytykuje się zniszczenie PVP (które w moim wypadku jest ważnym aspektem), politykę Areny która zamiast poprawić sytuację w grze to tylko ją pogarsza i wiele wiele więcej :(
Wypowiedź chociażby użytkownika @VampirX4 bardzo mocno zniechęciła mnie do zakupu dodatku.

Jeżeli chodzi o Final Fantasy XIV, gra z miesiąca na miesiąc rośnie w siłę, twórcy na bieżąco aktualizują swoją produkcję.
I tak naprawdę nie zastanawiałbym się zbyt długo i brałbym FFXIV gdyby nie to, że martwi mnie trochę fakt, że to wszystko wydaje się zbyt „kolorowe”.
Nawet ostatnimi czasy obiło mi się o uszy że PVP ruszyło w dobrym kierunku (może ktoś potwierdzić tą informacje?)

Dlatego chciałbym rozpocząć !KULTU
RALNĄ! Dyskusję na temat wyżej wymienionych produkcji :)

Z góry dziękuję za wszystkie opinie :)

Gram ze 2 lata w FF, próbowałam GW2 jeszcze kiedy była B2P, ale zupełnie nie przypadła mi do gustu.

FF polecam jeśli masz na oku jakąś FC (gildię) z którą będziesz mógł robić wszelkie endfame'owe raidy itd. Z randomami niby się da, ale to rzadko. Ma wyjść patch dodający nowy tryb PVP, ale nie oszukujmy się - na PVP chodzisz tylko zdobyć daily bonus do farmy, wchodzisz, pół alliance ginie, tracicie punkty i tylko czekasz aż ta porażka się skończy ( chyba, że grasz po innej stronie niż Twin Adders :D ). Może jak zrobią PVP, gdzie uczestniczy mniejsza liczba osób to da się to jakoś ogarnąć. W każdym razie, co by nie było - PVP i tak będzie najsłabszym elementem tej gry. Jeśli szukasz skomplikowanych buildów, to też się zawiedziesz, bo ogranicza się ono do rozdawania max punktów w jedną cechę. Pomimo zwiększonego lvl-capa również liczba i rodzaj cross-class skili został taki sam. Cieszą jednak nowe skille dla poszczególnych klas, jak np poprawienie dragoona, czy summonera, który teraz koksi niemiłosiernie w porówaniu z tym, co było kiedyś.

Nie nazwałabym gry specjalnie cukierkową (kolorową-owszem, może dlatego nie podobało mi się GW2), ale za to w przeciwieństwie do innych azjatyckich tytułów nie masz tutaj syndromu stalowych stringów a nawet animacje dla dark knighta posługującego się wielkim jednoręcznym mieczem jest całkiem przekonująca. Fakt, dużo tam światełek, błysków i świstów, więc jeśli CI to nie odpowiada to wybierz GW2.

Trochę twórcy pojechali z craftingiem w dodatku, tzn. musisz się bardzo dobrze ubrać i sporo zainwestować w materię, by zacząć robić rzeczy o większej wartości. Ale to w sumie było zawsze... crafterzy mają najbardziej hardcorowy end-game :P

FFXIV Heavensward. Z kilku powodów:

1. Wypisz mi gry, gdzie crafter to prawdziwa klasa, która potrzebuje wyposażenia, żarcia i ma tonę skilli. Jesteś w stanie jedną - FFXIV. Mam w drużynie kilku ludzi, którzy uważają, że to crafting jest prawdziwym end-game gry.

2. Gildia/Free-Company/Klan czy jak to chcesz nazywać jest ważna. Pomijam zupełnie posiadłości i ich system modyfikacji, ale ostatnio zostały wprowadzone specjalne misje dla FC, wykorzystujące właśnie grupowy crafting, bo trzeba sobie stworzyć statek powietrzny. A nagrody są całkiem całkiem.

3. Dobry system progressowania - czujesz się coraz lepszy z czasem. Content jest dodawany co jakiś czas, więc nie ma niemiłosiernego gear grindu, jednak trochę jest.

4. Unikalne klasy - każda jest unikatowa. Do tego możesz posiadać wszystkie na jednej postaci i skille od innych klas - same plusy

5. Genialna fabuła. Czujesz tą więź ze światem.

6. Masa side-activities. Zaczynając od Gold Saucer, gdzie możesz ścigać się na chocoboco, grać w karty, czy nawet mamy takiego mini RTS'a (Lord of Vermilion), to zwiedzenie świata, dodatkowe zadania poboczne (Hildibrand - najlepszy quest chain w historii), przez robienie... no, praktycznie wszystkiego. Twórcy zachęcają.

7. PvP jest słabe, ale idzie pograć. Jest nawet przyjemne, widać że z nim walczą jak mogą. Ciekawe jest to, że każda klasa ma swoje Only-PvP skille - rozgrywka jest ciekawsza.

8. Gra jest żywa. Jest ciągle coś dodawane. SE wzięło sobie do serca ważne uwagi z FFXI i je zaimplementowało/poprawiło. Jeżeli osiągniesz wszystko (haha, good luck on that) to wiesz, że wkrótce będzie kolejny patch z masą contentu.

Ciężko mi powiedzieć, co GW2: HoT zrobił dobrze:

1. Fabuła była nawet ok.

2. System challenge jest w porządku.

3. I to by było na tyle, w porównaniu do powyższego. Wszystko w dodatku opiera się na grind, grind, grind i gold sink.

Posiadam oba dodatki, po miesiącu nie widziałem zbytnio sensu logowania się do GW2 (tylko jak wprowadzili rajdy, ale to i tak tylko na odhaczenie, bo nic nie dają), a do FF opłaciłem pół roku abonamentu.

Nie grałem w FF, ale O GW2 powiem:
- PvP jest bardzo dobre imo

- walka jest dynamiczna

- z historią różnie bywa, ale coraz lepsza

(nie potrafię tego skasować...)

Również w FF nie grałem.

Co do GW2 to on też oferuje gildyjne siedziby, misje(różnego typu, nie ma na co tutaj narzekać) i też jest żywy(Event co więskze święto, specjalnie przyozdobione miasta itd)

W PVP jakiś czas temu dodane zostały ligi/dywizje, co mecz zgarniamy(lub też w dalszych ligach tracimy jeśli przegramy) punkty, które decydują o naszej pozycji. Pozycja ma wpływ na odznaczenie widoczne obok naszego nicku oraz na skrzydła, które możemy pozyskać ze sklepu(im wyżej jesteśmy tym lepsze skrzydełka). Co do samego balansu w pvp to nie zauważyłem niczego złego, nie ma klasy która by górowała nad innymi.

Mi jednak najbardziej odpowiadał system questów w grze. Nie lubię jak ktoś mnie zmusza w grze do robienia czegoś(nie lubię też mieć spamu po prawej-chodzi mi o listę przyjętych zadań). Mam ochotę pozwiedzać to zwiedzam(i mam za to doświadczenie), chcę dokończyć jakiś quest później to to robię, brakuje mi jakiegoś bossa to go w kilka sekund znajduje(na chacie co chwilę ktoś podaje miejsce pojawienia się czegoś większego). Nie mam też czasu na granie jak kiedyś(studia, praca), w innych MMORPG mocno bym więc odstawał od reszty a tutaj? Fakt, moja postać nie wygląda tak innych, ale za to statystykami jest podobna(czy ktoś farmił kilka miesięcy składniki na swój miecz czy też wydropił jakiś z mobka nie ma znaczenia, wyglądem będą się różniły, ale ze statystykami stoją podobnie).

Wszystko zależy od tego ile masz czasu, GW2 nie wymaga go dużo. Nie pobawisz się w nim jednak w crafting(ten praktycznie nie istnieje), nie pojeździsz na mountach(tego mi brakuje... ja wiem, że porozstawiali tyle portali, że szybko idzie dotrzeć każde miejsce bez tego mounta. Zawsze byłem jednak fanem zwierzątek w grach), nie pograsz też zbytnio grupą(owszem każdy boss=party, każda instancja też, ale już zwykłe robienie questów niestety nie-każdy osobno "napełnia serduszko").

Z opinią jest jak z d*pą, każdy ma swoją.

Ktoś wypisze plusy FF, ale wejdziesz do gry, pograsz chwilę i stwierdzisz, że gra to gówno. To samo w przypadku HoTa. Trzeba po prostu samemu spróbować.

Witam ponownie :)
Dziękuję wszystkim za opinie :3
@Might Tay
Bardzo cenię sobie Twoje wypowiedzi i dziękuję za szczegółowe rozwinięcie każdego podpunktu :)

@Nehezbegar
Może i masz trochę racji w tym co napisałeś ale nie do końca : )
W obie produkcje mam przegraną naprawdę pokaźną ilość godzin.
Przez kilka miesięcy nie miałem jak być na bieżąco jeżeli chodzi o te dwa tytuły ze względu na to że pracuje 14h / 4 dni w tyg :P
W tym momencie myślę, że uda mi się wygospodarować kilkanaście godzin tygodniowo na to żeby sobie w coś pograć :)

W FF XIV jak i w GW2 mam kupioną podstawkę, stoję przed wyborem dodatku który trochę kosztuje.
I chciałbym poczytać przed zakupem to i owo na temat zmian jakie zostały wprowadzone.

GW2 korci mnie ze względu na to że KIEDYŚ nie wiem jak jest teraz mogłem pograć 2-3h tygodniowo i nie odstawałem jakoś strasznie od osób z którymi grałem w tamtym okresie ;)

Final Fantasy XIV ma naprawdę bardzo dużo plusów i byłem ciekawy czy gra idzie dalej w dobrym kierunku :)

I ostatnie pytanie, tak jak wyżej napisałem pracuję bardzo dużo i czy w FF dam radę nie odstawać grając kilkanaście godzin tygodniowo?
Czy jednak dodatek i ogólnie cała gra teraz wymaga poświęcania masy czasu? : )





Zależy co rozumiesz przez odstawanie. Na pewno zajmie Ci trochę czasu wbicie cap'a (50-60, po kilkanaście godzin tygodniowo... hard to say, około 2 tygodni Ci zajmie), potem się ubranie na instancjach, 24rajd, wyspach i normal Alexander (no, coś koło tego znowu), potem triale EX i Alexander Savage. Ogólnie to jesteśmy "świeżo" po patchu 3.2, nieco łatwiej się ubrać i przez najbliższe 3 miesiące nowego contentu nie będzie (przynajmniej nie w dużej ilości).

Są też "gear lockout", że w tygodniu nie można zdobyć więcej wyposażenia/tokenów. Mimo to, często powtarza się triala/alexandra tylko po to, aby poćwiczyć.

Największą zaletą FFXIV jest jednak to, że możesz robić co chcesz kiedy chcesz. Jak pisałem wcześniej, mam w staticu ludzi, którzy nigdy nie weszli na Alexander Savage. Ich bawi crafting, są w stanie całe dnie craftować.

Ciężko mi powiedzieć, co GW2: HoT zrobił dobrze:

1. Fabuła była nawet ok.

2. System challenge jest w porządku.

3. I to by było na tyle, w porównaniu do powyższego. Wszystko w dodatku opiera się na grind, grind, grind i gold sink.

Jestem aktywnym graczem GW2 i HoT i w sumie..

1. Do tej pory nie miałem okazji ukończyć fabuły z dodatku.

2. Nie mam zielonego pojęcia o jakich challenge piszesz :o

3. Zawsze w GW2 unikałem grindu i dobrze na tym wychodzę. Nie czuję, że muszę to robić.

Z mojej perspektywy HoT to:

- System lig w PvP (Trwa 2 sezon)

- Raidy (na dniach wychodzi kolejne skrzydło)

- Reszta rzeczy, tzn luźny, niezobowiązujący i bardzo różny content

Dlatego opinią Mightiego bym się nie sugerował, bo jak widać, on właśnie zwraca uwagę w grze na takie mało istotne rzeczy, które większość graczy w ogóle nie interesują. Robi jakieś tam nudne challenge i na tym kończy się jego znajomość gry. Sam sobie psuje przez to zabawę i postrzeganie gry. A jak ktoś mi nie wierzy, to polecam go zapytać jaką dywizję wbił w PvP, albo ile bossów zabił na raidzie.

-------------------------------

A co do pytania: HoT, czy Heavensward? Moim zdaniem oba są dobre. Po prostu zalezy czy ktoś woli GW2, czy FF14. Mi np. podoba się podejście do raidów, jakie pokazało ArenaNet, do tego przekonuje mnie PvP idące w kierunku esportu, dlatego wybieram HoT, bo tego najzwyczajniej w świecie nie znajde w żadnym innym MMORPG. A ktoś inny preferujący dawny styl MMORPG będzie wolał FF14 :) Proste.

Jestem aktywnym graczem GW2 i HoT i w sumie..

 

1. Do tej pory nie miałem okazji ukończyć fabuły z dodatku.

2. Nie mam zielonego pojęcia o jakich challenge piszesz 

3. Zawsze w GW2 unikałem grindu i dobrze na tym wychodzę. Nie czuję, że muszę to robić.

 

Z mojej perspektywy HoT to:

- System lig w PvP (Trwa 2 sezon)

- Raidy (na dniach wychodzi kolejne skrzydło)

- Reszta rzeczy, tzn luźny, niezobowiązujący i bardzo różny content

 

Dlatego opinią Mightiego bym się nie sugerował, bo jak widać, on właśnie zwraca uwagę w grze na takie mało istotne rzeczy, które większość graczy w ogóle nie interesują. Robi jakieś tam nudne challenge i na tym kończy się jego znajomość gry. Sam sobie psuje przez to zabawę i postrzeganie gry. A jak ktoś mi nie wierzy, to polecam go zapytać jaką dywizję wbił w PvP, albo ile bossów zabił na raidzie.

 

-------------------------------

 

A co do pytania: HoT, czy Heavensward? Moim zdaniem oba są dobre. Po prostu zalezy czy ktoś woli GW2, czy FF14. Mi np. podoba się podejście do raidów, jakie pokazało ArenaNet, do tego przekonuje mnie PvP idące w kierunku esportu, dlatego wybieram HoT, bo tego najzwyczajniej w świecie nie znajde w żadnym innym MMORPG. A ktoś inny preferujący dawny styl MMORPG będzie wolał FF14  Proste.

Dlatego dokładnie bym się nie sugerował opinią Xar'a.

1. To po co się odzywasz?

2. Adventure, pardon. Musiałem specjalnie wejść na wiki zobaczyć co to było, bo było tak bardzo do zapomnienia.

3. I świetnie. Niestety, wszystko na czym opiera się dodatek (poza PvP), to grind. Najprostsze przykłady:

-Rajdy: Grind ascended. I proszę, oszczędź mi tego, jak łatwo jest je zdobyć, bo nowym graczom nie jest, ani że tak naprawdę nie są wymagane.

-Fabuła: Grind exp'a (sztuczne przedłużenie fabuły trwającej 2 godziny przez to, że trzeba odblokować jakieś tam masteries, co zajmuje czas i zmusza do biegania często na jednej mapie. Innymi słowy - grind.)

-Stroje: Grind, głównie hajsów do Gem Store (bo jedyne update są tam), bo oczywiście Legendarnych Armorów, które były promowane z rajdami, dalej nie ma (ile to już miesięcy? 4,5?). O blokadach czasowych, jak na legendarny plecak nie wspomnę.

-Precursor crafting - Grind matsów. Nie wiem jak obecnie to wygląda, ale kiedy jeszcze grałem to bardziej opłacało się wyfarmić te matsy, sprzedać i kupić prekursora za nie.

Można wymieniać dalej, naturalnie, to tylko przykłady.

Skoro Cię tak bardzo to interesuje, to PvP skończyłem w Sapphire (chyba, że jest kara za nie granie, to wtedy mogłem spaść do Emerald). W przeciwieństwie do 95% obecnych gier E-Sportowych, granie grupowo w solo queue jest dopuszczalne, co psuje balans oraz jakąkolwiek przyjemność z rozgrywki. I znowu, oszczędź mi tego "To znajdź sobie team", bo nie zamierzam. Gram kiedy chcę, nie zamierzam się specjalnie dopasowywać pod ludzi, których mam i tak i tak gdzieś.
A co do rajdów to zabiłem Sabethę. Jakoś pod koniec stycznia. I o ile, nie zamierzam ukrywać, rajd był przyjemny, to nie widzę żadnego, najmniejszego sensu powtarzania go. Bo po co?
Chyba tylko po to, aby ubrać alty w ascended.

Co do wypowiedzi poniżej:

Człowieku, jak ja Cię już lubię za to jedne zdanie.

@Xar
Powiem Ci tak liczę się ze zdaniem Mighta z wielu względów, patrzy on bardzo często na aspekty które mnie interesują.
Jako wieloletni weteran EVE Online ciężko mi znaleźć coś co przykuje moją uwagę na dłużej.
Swobodę jaką dostałem tam ciężko znaleźć w innej produkcji.

Temat E-sportu w grach MMORPG zawsze przyprawiał mi szyderczy uśmiech na twarzy :P
Nawet w EVE był "E-sport" mimo że mało kto o tym wie, choć tam to było obstawianie miliardów ISK na zakładach :P

MMORPG to MMORPG a wpychanie go w E-sport mija się troszkę z celem :)
Każdy gatunek ma swoje "przeznaczenie" a nasz czyli w.w. MMO!RPG! ma stawiać na przyjemność z rozwoju naszego protagonisty, kooperacji z innymi graczami i końcu możliwość czerpania ogromnej przyjemności w starciach między graczami ;)

Powiem szczerze Arena powinna postawić na rozwój wymienionych aspektów a nie na pakowaniu milionów w E-sport.

I bardzo dobrze, bo mówi jak jest.

HoT'a się nie opłaca kupić jak nie interesuje Cię PvP (elitki, bez nich granie jest nieoplacalne) czy grindowanie na nowych bezsensownych mapach gdzie eventy same sie odpalaja, nie trzeba nic robic.

Might właśnie pokazał aspekty gry, w które gra większość ludzi, bo powiedzmy sobie, ile ludzi gra pvp na tle pve? Zdecydowanie mniej i podejście do e-sportu jest tak głupie, co pokazuje popularność na twitchu.

GW2 z dodatkiem jest to symulator grindu. By zrobić eq z nowymi statami, ktore sa w wiekszosci przypadkow o wiele lepsze od starszych musisz grindowac tokeny i matsy z nowych map. Eventy na nowych mapach? Same sie odpalaja o odpowiedniej godzinie, nie wiem kto to wymyslij, ale nie bylo to moim zdaniem dobra decyzja, bo mozna wbic na mape przed meta eventem i miec gdzies wczesniejsze eventy, patrzac jeszcze na to ze reward za nie jest dosyc slaby.

Raidy? Zrobisz raz i wiecej po co?

Dungi? Zabite.

WvW? Zabite po dodatku.

Fractale? No to arenie jako tako się udało, ale o jakiejś rewolucji nie można mówić, bardziej o rewolucji.

Masterki? Grind, w wiekszosci przypadkow nie ma znaczenia.

Biorac wszystko razem dodatek warto kupic tylko jesli grasz PvP, bo granie na elitarnych speckach jest o wiele lepsza niz na buildach bez nich. Reszta contentu nie jest warta wydania 120 zl.

Dlatego uważam, że trzeba samemu spróbować, skoro masz ileś godzin w tych grach spędzonych to tak na prawdę wiesz czego się możesz spodziewać po dodatkach. No chyba, że lubisz czytać przepychanki między fanbojami :)

</p><p>
	<strong>Witajcie koledzy i koleżanki!</strong>
</p>


Dzisiaj chciałbym was prosić o pomoc w wyborze jednej z dwóch wyżej wymienionych produkcji :)
Na samym początku chciałbym również zaznaczyć, że wolałbym uniknąć w tym temacie walk fanatyków jednej i drugiej gry :)

W oba tytuły grałem w GW2 gościłem o wiele dłużej niż w Final Fantasy XIV
Chciałbym znowu zacząć swoją przygodę w jednej z nich ale żeby gra miała jakiś sens trzeba zaopatrzyć się w dodatek : )

Na temat dodatku do Guild Wars cały czas jest głośno, krytykuje się zniszczenie PVP (które w moim wypadku jest ważnym aspektem), politykę Areny która zamiast poprawić sytuację w grze to tylko ją pogarsza i wiele wiele więcej :(
Wypowiedź chociażby użytkownika @VampirX4 bardzo mocno zniechęciła mnie do zakupu dodatku.

Jeżeli chodzi o Final Fantasy XIV, gra z miesiąca na miesiąc rośnie w siłę, twórcy na bieżąco aktualizują swoją produkcję.
I tak naprawdę nie zastanawiałbym się zbyt długo i brałbym FFXIV gdyby nie to, że martwi mnie trochę fakt, że to wszystko wydaje się zbyt „kolorowe”.
Nawet ostatnimi czasy obiło mi się o uszy że PVP ruszyło w dobrym kierunku (może ktoś potwierdzić tą informacje?)

Dlatego chciałbym rozpocząć !KULTU
RALNĄ! Dyskusję na temat wyżej wymienionych produkcji :)

Z góry dziękuję za wszystkie opinie :)