Gra o Tron Sezon 6 - Dyskusja +18 [SPOILERY]

Witam.

Finał sezonu 6. Wielu ludzi ma już go za sobą lecz niektórzy czekają również dzisiaj na 20:00. Mimo to powstał ten temat z inicjatywy postów @PlainLazy i @Krysowski , którzy już w naszym sekretnym dziale zaczęli dyskusję :v

Dlatego też stawiam ten temat, gdzie spoilery są dozwolone oraz dyskusja ma poziom +18 czyli wulgaryzmy dopuszczalne lecz bez obrażania siebie nawzajem. (Temat pod moją ochroną ( ͡~ ͜ʖ ͡°) )

Zapraszam do dyskusji!

Od siebie co chciałbym powiedzieć.

- Tak, uroniłem k**wa łezkę w scenie z Królem Północy. Młoda jak zwykle z temperamentem przemówiła.

- Teoria R+L=J się chyba już można powiedzieć potwierdziła

- Satysfakcjonująca śmierć Frey'ów choć stawiałem, że wszystkich na uczcie otruje

- Sept jak 9/11. Ciekawie. Chociaż i tak śmierć Tommen'a wygrała XD

- Cersei na królową... Jamie widać wkurwiony z tego powodu. Cóż... przynajmniej widziała wszystkie swoje dzieci martwe

- Dany rusza na Westeros mając po swojej stronie Nieskalanych, Dothraków, Smoki, Greyjoy'ów, zapewne też Tyrell'ów oraz Dorne. Sezon 7 ciekawie się zapowiada.

Co tu dużo gadać - rozpierdol. Świetny sezon.

Ostatecznie starcie - Jon kontra WW

Piękne zakończenie moim zdaniem. Ciekawi mnie tylko jak brutalnie zginie Cersei xD

Sezon był dobry, wręcz świetny można by rzec, jednak pewne kwestie pozostawiły mi trochę niedosytu, a przede wszystkim sama końcówka, która choć dość jasno kreuje podwaliny pod przyszły sezon, tak te podwaliny niespecjalnie mi się podobają.

Żeby krótko podsumować wydarzenia:

Mur: Bran podjechał pod mur, ale na razie się przed nim zatrzymał. Jest jedyną osobą, która wie o prawdziwych korzeniach Jona (swoją drogą co szepnęła Lyanna do Neda? może jest to jakieś pole do popisu dla scenarzystów, bo teoretycznie wszystko wskazuje na to, że to Jon Targaryen, ale jednak czemu tego nie dopowiedzieli?). Fajnie byłoby jednak, żeby to drzewo, którego dotknął, go nie wpierdoliło tak jak tamto poprzednią Trójoką Wronę. Na pewno dla niego jest jeszcze jakiś cel w tym serialu, jednak trochę głupio byłoby, gdyby skończył jako drzewo pod murem :P

Winterfell: Jon zostaje królem północy - ostatni tego moment też był epicki, a umiarkowanie dobrze się skończył dla zainteresowanego :v Co bardziej ciekawe imho, to relacja jego oraz Sansy. Ona przeszła niebywale długą drogę, jednak nadal mało wspomina się o jej intencjach. Nie wiadomo czy chciała się tylko zemścić i już jej wystarczy czy chciała przejąć władzę na północy (tutaj Jon jej wchodzi w paradę, chociaż jemu chyba na samym Winterfell nie zależy) czy ma jakieś plany wobec walki o tron królestwa po tym jak powiedziała, że wizja Littlefingera i jej na tronie jest fajna. Tak czy inaczej, jeżeli zbrata się z Petyrem, to mogą coś podziałać, bo choć nie mają za dużo poparcia i wojska (o ile Dolina zdecyduje się ich poprzeć), o tyle Littlefinger jest szczwanym lisem i na pewno byłby w stanie w jakiś sposób zakręcić wokół północy, żeby ją zdobyć, o ile by chciał.

Daenerys: tutaj wszystko zdaje się układać tak, jakby w przyszłym sezonie nie miała mieć problemów. Varys pojawił się w ostatniej scenie już z nią na statku, więc wskazuje to na to, że popłynął do Dorne, zbratał się z bękarcicami oraz z babką Tyrellową i dołączył ich do kampanii przeciwko Lannisterom. Na papierze wygląda to zatem tak, że Daenerys ma całe hordy Dothraków, ileś tam oddziałów Nieskalanych, potężną i bogatą armię Tyrellów oraz nie tak bogatą, ale na pewno bardzo wojowniczą armię Martellów. Przeciwko niej może wystąpić w zasadzie jedynie Cersei, bo można powiedzieć, że została sama. O ile ktoś poprze jej ród, to tylko pomniejsze rody oraz sama rodzina, ale to też nie może być pewne. Z logicznej perspektywy wynika zatem, że jej dni na tronie są policzone, bo przeciwko wielu armiom Daenerys + jej smokom + jej prawom wobec tronu raczej nie ma szans. W końcu też dopełniłaby się przepowiednia, która mówiła, że Cersei poślubi króla (Roberta - odhaczone), jej dzieci umrą (odhaczone) oraz, że zamiast niej na tronie usiądzie nowa królowa, młodsza i ładniejsza. Wszystko wskazywało na Margaery przez długi czas, ale jednak prawdopodobnie będzie chodzić o Daenerys.

Jedynym wątkiem, który warto tu pamiętać jest flota Greyjojów, którzy o ile sami w sobie nie powinni być jacyś super niebezpieczni (chociaż powinni bez problemu zdziesiątkować armię Dany tak długo jak jest na morzu), o tyle może w przyszłym sezonie przywrócą pominięty jak na razie wątek książkowy. Tutaj mały spoiler, więc jeżeli ktoś nie czytał, a chce, to niech ten fragment pominie. Greyjojowie w książce są w posiadaniu "smoczego rogu", który według legend jest w stanie dać im nad nimi kontrolę. Gdyby podjęli ten temat, to rzeczywiście mogłoby się zrobić ciekawie, bo smoki potencjalnie wpadłyby w ręce kogoś, kto może być kolejnym głównym (obok Cersei?) złolem kolejnych sezonów.

King's Landing: ten wątek stracił dla mnie trochę na dynamice. Wszystko co mogło się stać już się stało. Wydaje mi się, że Jaime nadal będzie chciał być z Cersei i nie obejdzie go tak do końca co zrobiła. W końcu wspólnie powtarzali zawsze, że tylko oni się liczą na tym świecie. Chyba, że prince charming dostanie jakiegoś olśnienia w związku z szalonym królem i na przykładzie którego zdetronizuje również Cersei?

Arya: meh, chyba 2 całe sezony nudził mnie jej wątek i teraz pewnie się to nie odmieni. Nie lubię jej jako postaci niestety, bo ultra długo się rozwija, a jej wątki do niczego kluczowego nie prowadzą. Jeżeli serio stanie się teraz jakimś mega hitmanem, to jej moce mogą być decydujące dla walki o King's Landing, jednak w jej metodach brakuje czegoś, na co można by czekać. Wszystko będzie się pewnie sprowadzać do tego, że będzie zmieniać twarze i zbliżać się do przepowiedzianych sobie wcześniej ofiar. Cersei była na jej liście i jako jedna z nielicznych nadal żyje.

Cytadela: :sen:

Bardzo mi sie podobał ten sezon, aczkolwiek widziałem opinie że "nuda". Nie wiem czego niektórzy oczekują od tego serialu, chyba jakis scen walk przez 9/10 odcinka. Jak dla mnie GoT to MISTRZOSTWO w budowaniu klimatu i suspensu, coś niesamowitego. Pierwsza scena ostatniego odcinku, jak przy muzyce, bez słów sie wszyscy przygotowali do procesu, ubierali itp. jak dla mnie to po prostu geniusz w najczystrzej postaci. Aż dosłownie gęsiej skórki dostałem. Albo moment smierci Tommena, jak w całkowitej ciszy odszedł, odłożył korone, i ze stoickim spokojem odwalił Magika, przecież to jest fenomenalne. Wielkie propsy dla HBO.

Ogólnie ma się skończyć tym że dany ro***erdoli Kingslanding jednym dużym atakiem smoków, do tego stopnia że dzisiejszych czasach równało by się to zrzuceniem atomówki, dodatkowo trzeba wiedzieć że pod miastem mnóstwo someczego paliwa tego samego w którego użył Tyrion do wysadzenia floty Stanisa więc jeden dobrze wystrzelona kula ognia i samo się wszystko rozwali w drobny mak.

Odcinek zarąbisty. Dużo emocji, wiele dobrze zakończonych wątków, świetna muzyka, dostatecznie dużo akcji.

Nie spodziewałem się, że w tym sezonie pojawi się Aryia, ale jednak była i zaczyna skreślać imiona z listy. Teoria o Johnie potwierdzona to było do przewidzenia. Sansa oparła się LF nie spodziewałem się. Danka i bękarcice w sojuszu tego tez się nie spodziewałem, ale jest to dobre rozwiązanie. Tyrion namiestnik królowej, a Dario zostaje w Meerin nie skomentuje tego... Szkoda ze 7 sezon będzie miał tylko 7 odcinków. Nie mogę się doczekać spotkani Meli i Aryi.

. Tyrion namiestnik królowej, a Dario zostaje w Meerin nie skomentuje tego... 

Czego tu nie rozumiesz? Dany dobrze wyjaśniła z jakiego powodu nie zabierze Dario do westeros.

Szczerze? Najgorszy sezon z dotychczasowych. Oprócz momentu śmierci Hodora nic nie złapało mnie za "gardło".

Te same schematy (ile razy krzyczano już "King of the North", ile razy Danka ruszała na wojnę, ile razy wychodziła z ognia?), naciagane momenty (ratunek dla Jona w bitwie bękartów), beznadziejny wątek Wróbla, totalne rozczarowanie poprowadzeniem akcji Aryii, no i truposze, którzy idą od drugiego sezonu i jakos dojść nie moga.

Sezon meh. Dużo stracił w 9 odcinku dla mnie. Ta bitwa była mega gówniana imo. I mam dość Snowa, tak mnie nudzi ta postać.

Sam finał był OK. Nie jakiś super, nie jakiś zły, po prostu ok. Fajnie, że rozwiązali w końcu pewne wątki i nie zostawili cliffhangera, zima przyszła no i super. Może w końcu za rok do czegoś dojdzie. Podoba mi się Cersei, która z tej rządzącej zza pleców dziecka stała się wręcz dyktatorem. I fajnie wy***ała wróbla. Ciekawi mnie co na to złotoręki.

Dany sobie jest i ma smoki, wiele się nie zmieniło. Chyba najbardziej zastanawia mnie czy Arya ma jakiś realny wpływ na główne wydarzenia, bo póki co to jest bo jest. Być może zabije Cersei. Generalnie z każdym kolejnym sezonie po 3 jaram się mniej.

A co do śmierci Tommena, momentalnie mi się skojarzyło z tym.

</blockquote><p>

N. Dormer nie żyje to nie ma po co oglądać ! ;_:

a tak w zasadzie sam już nie wiem po co ten serial oglądam. Wszystko co fabularnie mogło być zaskoczeniem - już było, teraz to tylko zakreślanie opcji ABCD jak na teście: "A nie pasuje? to będzie B... nie B? no to będzie C" itp itd.


GoT porywał swoją pretensjonalnością i zwrotami akcji. Ten sezon dowiódł że twórcom zależy już tylko na trzepaniu $$. Obecnie GoT nie jest nawet w top100 seriali. (ostatnie 1-2 sezony).

Jak dla mnie jedyne + to że mniej cycków przez co gimnazjum nie ma się czym podniecać.

Tak w gwoli ciekawostki: Odcinek 9 "The Battle of the Bastards" oraz odcinek 10 "Winds of Winter" zyskały noty 10/10 co plasuje Grę o Tron jako pierwszy serial z dwoma odcinkami o tejże nocie, tuż za nim Breaking Bad z jednym odcinkiem serialu 10/10 (S5E14 - Ozymandias) .

Ja tam z kazdym nowym sezonem, mecze sie ogladaniem coraz bardziej.

Tak w gwoli ciekawostki: Odcinek 9 "The Battle of the Bastards" oraz odcinek 10 "Winds of Winter" zyskały noty 10/10 co plasuje Grę o Tron jako pierwszy serial z dwoma odcinkami o tejże nocie, tuż za nim Breaking Bad z jednym odcinkiem serialu 10/10 (S5E14 - Ozymandias) .

Bo GoT zrobił wielki hype i dał ludziom dokładnie to, czego chcieli. Ale w ogólnym rozrachunku do Breaking Bad mu daleko imo.

Przed obejrzeniem finału zrobiłem mały rachunek plusów i minusów tego sezonu, uznając iż w sumie nawet mnie to nie rusza, że to końcówka sezonu, a wcześniej smuciłem się wielce. Prawda jest taka iż od przeszła dwóch sezonów wszystkiego jest zbyt wiele, twórcy zaczęli z mnóstwem postaci, tylko po to by na końcu zamordować , tych których zbyt wiele. Wątek Sansy nie będzie mieć takiego samego finału w serialu , tak jak w książce, Martin to dał jasno do zrozumienia pokazując fragment Wichrów, i mówiąc po tym iż niektóre postaci będą żyć w książce a w serialu nie i na odwrót , oraz niektóre wątki inaczej się zakończą. Moim zdaniem w finale było zbyt wiele wszystkiego a w ciągu całego sezonu zbyt mało fabuły pchanej do przodu. Martellowie skończyli w taki śmiechowy sposób, gdzie w książce to oni mieli wspomóc Targaryenów, a bękarcice były na smyczy córki Doriana, której w serialu nie uraczyliśmy. Największym rozczarowaniem serialu jest brak wątku Młodego Gryfa, moim zdaniem spotkanie jego i Danny byłby mega ciekawy, bo spotkaliby się w Westeros, ale jak ułożyłyby się ich relacje? Warto poczytać książki i serial mnie utwierdził iż książki jednak pomimo swojej małostkowości i czasem nudy są lepsze od serialu. Lepsze głównie dlatego iż Martin trzyma się wizji dla swoich postaci, btw czy Stannis nie żyje? W serialu owszem, w książce? Tego nie wie nikt, prócz Martina.

Sezon padlina. Nie wiem co za wymagania sobie postawiliście bo twórcy to chyba na jakiejś mieszance koksu kwasu i heroiny wymyślają te odcinki.

10/10 bo umiera w piz...tolet ludzi czyli niezbyt wygórowane wymagania bo zaskoczenia tam zero. Zrobił się tak przewidywalny ten serial że jest to tragedia. Domyślałem się że Cersei zrobi jakąś masakrę w stolicy ale myślałem że pośle Górę w miasto by pourywał parę głów. To już nie jest GoT tylko jakiś miszmasz. Daenerys na tronie też będzie kpiną ale liczę że w książce zginie w ogóle jak można te postać lubić. Ten serialowy Euron to chyba pomylił filmy bo mógłby spokojnie za zbója w Janosiku robić a nie CrowEye. Wygląda na typowego Mietka więc pewnie też długo nie pożyje. W moich oczach sezony coraz słabsze. Daenerys płynie z połową westeros jakby byli przyjaciółmi od lat więc wygląda to na mizerie. Gdzie Lady Stoneheart?

Przed chwilą właśnie skończyłem oglądać i odcinek miazga :) Zarówno 9 i 10 stały na bardzo wysokim poziomie.

Sezon mocno na plus.

Witam.

Finał sezonu 6. Wielu ludzi ma już go za sobą lecz niektórzy czekają również dzisiaj na 20:00. Mimo to powstał ten temat z inicjatywy postów @PlainLazy i @Krysowski , którzy już w naszym sekretnym dziale zaczęli dyskusję :v

Dlatego też stawiam ten temat, gdzie spoilery są dozwolone oraz dyskusja ma poziom +18 czyli wulgaryzmy dopuszczalne lecz bez obrażania siebie nawzajem. (Temat pod moją ochroną ( ͡~ ͜ʖ ͡°) )

Zapraszam do dyskusji!

Od siebie co chciałbym powiedzieć.

- Tak, uroniłem k**wa łezkę w scenie z Królem Północy. Młoda jak zwykle z temperamentem przemówiła.

- Teoria R+L=J się chyba już można powiedzieć potwierdziła

- Satysfakcjonująca śmierć Frey'ów choć stawiałem, że wszystkich na uczcie otruje

- Sept jak 9/11. Ciekawie. Chociaż i tak śmierć Tommen'a wygrała XD

- Cersei na królową... Jamie widać wkurwiony z tego powodu. Cóż... przynajmniej widziała wszystkie swoje dzieci martwe

- Dany rusza na Westeros mając po swojej stronie Nieskalanych, Dothraków, Smoki, Greyjoy'ów, zapewne też Tyrell'ów oraz Dorne. Sezon 7 ciekawie się zapowiada.