Revelation Online

Być może moja opinia wynika z tego, że jest to beta i nie wszystko wygląda tak jak powinno w wersji finalnej, dlatego też ciężko jest czytać historię kiedy tłumaczenie jest prawie na zerowym poziomie  (nawet te niby przetłumaczone ma błędy), ale po pierwszym dniu niewiele dobrego mogę powiedzieć. Oczywiście dam tej grze jeszcze kilka szans, bo od tego jest beta, ale tak jak cytowałem jednego z użytkowników wcześniej na chwilę obecną podzielam Jego opinię.

Jesli chcesz oceniać produkt to zapraszam jak będzie Open Beta. Na razie jest on w mocno niedokończonej wersji w closed becie. Przyjdz pograc jka już wystartuje wtedy bedziesz miał pełny obraz bez tych denerwujących bugów. Polecam wszystkim ktorzy nie chca testować gry tylko pograc i wyrobić sobie opinie. Poczekajcie na finalny produkt bo teraz możecie się zniechęcić do naprawde fajnego MMORPG.

EEE nie o.O Pierwsze słyszę ;D

Ehhhh czyli nie pogram.

 Ehhhh czyli nie pogram.

Może przeskanuj komputer jakimś antivirem. Z grą na pewno nie ma takiego problemu.

Może przeskanuj komputer jakimś antivirem. Z grą na pewno nie ma takiego problemu.

Bo to raz ( ESET Smart Security + ADW Cleaner ) i czysto. Ciekawostka taka - po usunięciu launchera z dysku i przeskanowaniu kompa przez CC Cleaner ( skanowanie rejestru ) znajduje kilka wpisów ( w rejestrze ) .......ujowych, które naprawia. Po tym zabiegu i po restarcie kompa internet powraca ( dodam że przed instalacją rejestr był " czysty" )

znajduje kilka wpisów ( w rejestrze )  .......ujowych, które naprawia. Po tym zabiegu i po restarcie kompa internet powraca ( dodam że przed instalacją rejestr był " czysty" )

Problem jest a launcherem od My.com Wejdz w opcje Downloading i daj limit upload speed tak na 10KB oraz odznacz Continue distributing when dowload ended. Dodatkowo mozesz ograniczyć Download speed zeby nie zapchał co łącza.

Zagrałam i zastanawiam się, na co poszły te miliony wydane na produkcję. Pamiętam, że Xaorus chwalił grę za jej oprawę audiowizualną. Oprawa audio jest rzeczywiście świetna, ale grafika... Nie jestem typem osoby, która uważa, że ładnie wyglądająca gra = next-gen, ale Revelation Online wygląda gorzej niż o wiele starszy Aion. Sam projekt lokacji czy wygląd przeciwników jest ok, ale postacie... Jakieś nieforemne, dziwacznie wykoślawione (co widać już w kreatorze) i biegające, jakby miały kij w tyłku czy grzebały sobie w majtach. Animacje to drewno, a non-target istnieje w tej grze tylko w nazwie (stoisz w miejscu i kiedy walczysz, nie możesz nawet się ruszyć). W niektórych przerywnikach filmowych postacie nawet nie ruszają ustami. Bardzo klimatyczne, jaskrawe strzałki, które pokazują graczowi, gdzie ma iść, bo przecież bez tego by się zgubił. Gra jest tak casualowa, że praktycznie przechodzi się sama i nie wymaga od grającego żadnego wysiłku intelektualnego czy patrzenia na mapę. Fabuła jakaś tam jest, ale jest mało ciekawa (nie podzielam zachwytu Xaorusa nad gościem puszczającym pawia) i kompletnie nie wciąga (zrobiłam sobie postać mrocznego nekromanty - czy jak to się ta klasa nazywa - i obudziłam się jako wioskowy przygłup, który ma organizować festiwal - miodzio!). W grze można skakać jak małpa i pływać, ale nawet to musiało zostać skopane. Jedynie latanie sprawia sporo frajdy, ale to jednak trochę za mało, żeby przyciągnąć. Po odpaleniu gry naprawdę ma się wrażenie, że gra się w wyjątkowo niedopracowany produkt. Współczuję wszystkim osobom, które wydały na to kasę w Early Access. Co Wy widzicie w tej grze?

Wiele ;) Ale już dawno wyszłam z założenia, że nie warto kogoś na siłę przekonywać o danej produkcji, a szczególnie na tym forum mija się to ogromnie z celem.

PS Ja wydałam i nie żałuje c:

Dlatego właśnie zapytałam, bo sama nie grałam długo (ale dzisiaj zamierzam jeszcze zrobić drugie podejście) i może później gra wynagradza niedopracowanie graficzne czymś innym, a ja po prostu jeszcze tego nie odkryłam.

Dzisiaj dopiero wejdę do gry ale ja już wiem, że ten non target to lipa bo nie da się go pogodzić z innymi formami combatu więc to będzie lock on po prostu.

Ja preferuje tryb free aiming i mi to całkowicie wystarcza na swordmage, nie narzekam ;)

Co do grafiki... Hm.. Ja wiem, że ona nie jest piękna jak w BDO, ale bez przesady, na najwyższych jest spoko, nawet bardzo ( http://imgur.com/a/F7siP ), poza tym to tylko dodatek do gry, a nie główna jego podstawa (widać jak to w BDO wyszło XD). Jest end game - to najważniejsze, jest co robić w grze - równie ważne. Zaczyna się to czuć od 40 lvla - 49 cap na CBT, 79 max na CN - wbija się to parę miesięcy. ^^

Wiele  Ale już dawno wyszłam z założenia, że nie warto kogoś na siłę przekonywać o danej produkcji, a szczególnie na tym forum mija się to ogromnie z celem.

 

 

PS Ja wydałam i nie żałuje c:

Szczególnie jak zamiast pokazywać pozytywy gry obraża się innych, że mają problem z czytaniem mapy.

Wracając do tematu, wczoraj kontynuowałem przygodę moim spirit shaperem, porobiłem trochę questów i niestety dalej mam poczucie bezmyślnego latania od npc do npc. Wiem, że taki zarzut można dopasować do większości mmo, ale tutaj do 30 lvl nie robi się nic więcej - choćby krótka przerwa pt. "zabij 10 pająków" zmieniła by trochę opinię. Najśmieszniejsze jest to, że podczas jednej rozmowy z npc zalicza się czasem 3/4 questy. Zmęczony tym systemem postanowiłem ruszyć w świat i na własną rękę poszukać sobie ciekawych zadań - niestety w tym otwartym świecie nie znalazłem przypadkowo ulokowanego npc, który ma dla mnie super ważne zadanie. Takie rozwiązanie spotykałem w wielu poprzednich mmo, tutaj tego brakuje.

Powalczyłem sobie trochę z mobami bez questa, skoro żaden npc tego ode mnie nie chciał i muszę powiedzieć, że animacje i dynamika jest na prawdę fajna. Na tą chwilę mam może 8 umiejętności i podczas walki można spokojnie z każdej korzystać w miarę płynnie. Zmieniałem sobie kilka razy ten tryb walki, ale nie widzę specjalnie różnicy - dalej jest to gra targetowa. Tryb free-aim jest reklamowany dla graczy TERA, ale do systemu combatu z TERA to tej grze brakują lata świetlne.

Ogólnie drugi dzień gry za mną, czy jest lepiej? Znalazłem kilka fajnych rozwiązań, ale chyba dalej za mało... Kolejne testy dzisiaj :)

unlucky, pokazałaś screeny lokacji - one wyglądają spoko, ale co z tego, skoro postacie wyglądają paskudnie i są równie paskudnie animowane (to w sumie przede wszystkim). Można odnieść wrażenie, że lokacje i NPC pochodzą z dwóch zupełnie różnych produkcji. To mnie mierzi, bo na każdym kroku widać niedopracowanie gry, co widać chociażby w animacji biegu czy pływania. Pod tym względem gra wygląda DUŻO gorzej niż Blade & Soul. Nie wspominając już o fabule.

Jak można mówić o combacie opartym na targecie, że jest dynamiczny? On może ładnie wyglądać poprzez animacje skilli ale nigdy nie będzie dynamiczny. Dynamikę wprowadzasz ty biegając jak tard za przeciwnikiem żeby być w zasięgu samonaprowadzającej kuli ognia. Może trochę się czepiam ale grafika, questy czy jakieś mniejsze bugi nie są dla mnie rażące ale jako stary gracz który zjadł zęby na tab targecie dziwie się że tworzą nowe gry oparte na staromodnym i nieatrakcyjnym już systemie walki. To jest tak jakby zrobić nowy samochód ale wrzucić silnik wyjęty ze starego helmuta spod bloku, auto ładne i jedzie ale max 70km/h to nie to czego bym oczekiwał.

Naadir, ale ja napisałam o tym pseudo non-targecie, który z zasady powinien być dynamiczny. Poza tym w Blade & Soul też nie masz non-targetu, a walka jest bardzo dynamiczna, więc Twój argument jest nietrafiony. Można było rozwiązać to lepiej.

Jak można mówić o combacie opartym na targecie, że jest dynamiczny? ...

Dla mnie osobiście dynamika nie ma wiele wspólnego z target/non target. Wiadomo, że non target zwiększa uczucie ogólnej dynamiki ale nie jest jej wyznacznikiem. Tutaj akurat w RO moja klasa (Spirit shaper) może używać umiejętności podczas ruchu (nie wszystkich ale większość), nie mam globalnego cooldownu, więc mam możliwość spamowania jednej umiejętności za drugą. Do tego przeciwnicy atakują na kilka sposobów więc jesteśmy zmuszeni do ciągłego ruchu. W porównaniu do innych targetowych gier jest dobrze, ale nie zmienia to faktu, że to nadal jest target combat.

Dzisiaj po pracy zagram i powiem jeszcze raz jakie mam odczucia stricte w tym tytule bo narazie wypowiadam się o czystej mechanice jako takiej.

Nie tyle to co robi twoja postać mnie interesuje a to co robią moby. Czy sławny autoatak moba wchodzi w ciebie gdziekolwiek byś był (start animacji=zadany dmg; bez możliwości uniku) to moim zdaniem wprowadza dynamizm a nie to czy biegasz castując czy stoisz w miejscu.

W B&S jest to inaczej rozwiązane bo to stricte stworzony combat turniejowy pod areny i to fajnie działa ale w szeroko pojętym pve sytuacja jest trochę inna. Pod tym względem niestety Tera rządzi i miałem cichą nadzieję że RO będzie po prostu nie zepsutą gender lockiem, nerfem i azjatycką cukierkowością Terą :(

Ale przecież z góry było widać w RO tę azjatycką cukierkowość i małe dziewczynki. Generalnie gra wygląda jak kopia Tery i Blade & Soul, ale taka niższego sortu, bo graficznie nawet nie dorasta tym tytułom do pięt. Mnie osobiście wkurza tu jeszcze age lock.

Co do dynamiki, to problem, o którym piszesz, występuje np. w FF XIV (stoisz tyłem do moba, a i tak go bijesz), ale gra wynagradza to pod wieloma innymi względami. Tutaj nie mamy ani ciekawie zbudowanego świata, ani dobrej fabuły, ani ładnej grafiki, ani jakiegoś ogólnego dopracowania produktu. RO jest jak pad do konsoli kupiony na bazarze - ma się wrażenie, że zaraz się pokruszy w palcach.

Ai mobow czy rodzaj questowania jest identyczne jak w większości mmorpgow. RO nastawione jest na gre zespołową + system trójcy i tutaj wyróżnia się od nowych tytułów. Dungeony które musimy robic w grupie/klanie, pvp klanowe czy Siege. I sprawia ta duza frajdę, a co najważniejsze nie skończy sie tak jak najlepiej napisana fabula, ktora musi sie kiedyś skończyć

RO chwili obecnej ma wiele wad i pewnie część z nich zostanie uśniętych po oficjalniej premierze. Polecam pograć RO w grupie, a takze nie zrażać się po kilku dniach gry, gdyż wraz z czasem tytuł zaczynamy rozumieć i coraz bardziej zaczyna nas wciągać

RO jest grą zespołową, osoby które chcą pykać solo raczej mogą sobie ten tytuł lekką ręką odpuścić.

Sam system gildyjny jest już dużo bardziej rozbudowany niż w większości mmorpgów (szczególnie tych nowych), mam na myśli tutaj głównie wyspę gildyjną i questy, które są profitem dla naszej postaci, bo exp i to nie mały (sposobów expa serio jest dużo czy to gorące źródła czy to questy normalne, czy dungi, czy właśnie questy gildyjne) oraz dla gildii/jej poziomu itp. Później chociażby do tego dochodzą dodatkowe staty jeśli dobrze pamiętam.. Ekwipunek też od 49 lvla już raczej tylko crafcisz oraz przecrafcasz na wyższe. Gra jest rozbudowana, jest w niej co robić, tylko trzeba się w ten tytuł wdrożyć nieco bardziej.

Co do TERY może i posiada całkiem spoko combat, ale to tyle.. Gra dla mnie zbyt prosta, przez co za szybko się nudzi.. Jeszcze wszędzie te gender locki które w większości zmuszają nas do grania małymi dziewczynkami XD No i oczywiscie w EU p2w, bo GF dlatego większość osób gra na wersji od EM. ;d

Pograłem półtorej godziny i dla mnie to jak ktoś wcześniej wspomniał brzydszy Blade & Soul (kto robi te kreatory postaci? babka nie miała łydek ale cycki po kolana najlepiej... dobrze, że można chociaż jakieś ludzkie proporcje samemu stworzyć) :) Zobaczymy jak end game i ta cała gra zespołowa ale narazie mi wystarczy to co widziałem, nie mam zamiaru tracić czasu na cbt.
No nie wiem czy Tera była taka prosta, pamiętam te godziny spędzone na Manaya's Core zanim wprowadzili te pseudo rajdy itp. Wiadomo najtrudniejsze było poradzenie sobie ze spadkami fps'ów przez ten silnik graficzny stworzony do strzelanek xD Później owszem nie było co robić przez długi czas gdy miało się wyfarmione visionmakery, które były lepsze niż to wszystko co wchodziło przez kilka następnych update'ów. Po za tym trudnych gier już nie będzie, widać to po Wildstarze, to się już nie sprzedaje. Gra musi być za darmo, prosta i na max 2-3 miesiące gry. Takie czasy. Ale to też nasza wina bo odbiorcy tego gatunku zdziadziali xD 10 lat temu mogłem expić postać pół roku a teraz gdy pół życia spędza się w pracy, siłowni, z rodziną nie jest już tak kolorowo i z hardcorowców staliśmy się casualami :) Niejednokrotnie bijącymi umiejętnościami współczesnych "hardcorowców" ale przecież mmo = time 2 win :)