Stalin wiecznie żywy: Wargaming najpierw usuwa stalinowskie oznaczenia w World of Tanks, a teraz do nich wraca. Bo według nich jest to "przekręcanie i negowanie historii"
A gracze oczywiście protestują, ale to raczej nic nowego.
Wargaming zawsze było przeciwko faszystowskim emblematom na naszych czołgach, dlatego swastyk, ani niczego podobnego nigdy raczej się nie doczekamy. I wydawać by się mogło, że symboliki Stalina i czasów sowieckich również, ale tutaj właśnie tkwi pies pogrzebany.Najpierw wprowadzili oni możliwość przyozdobiania tanków słowami, znakami np. „Za Stalina” czy „Nasza sowiecka ojczyzna”. Później ją usunęli, a teraz… wracają ponownie, bo według nich to przekręcanie i negowanie historii. Firma zdaje sobie jednak sprawę, że takie poczynania wiążą się z krytyką fanów, szczególnie tych krajów, które zostały dotknięte stalinizmem.
Choć Józef Stalin jest postacią kontrowersyjną, a jego postępowanie wywołuje u wielu osób bardzo mocne reakcje i jest surowo oceniane, to Wargaming nie neguje jego wkładu w przezwyciężenie faszyzmu zagrażającego Europie i światu w XX wieku oraz jego roli jako jednego z przywódców koalicji antynazistowskiej. Zdajemy sobie sprawę, że część członków naszej globalnej Społeczności może się czuć urażona nazwiskiem Stalina, i rozumiemy taką reakcję, jednak staramy się wiernie przedstawić tamtą epokę. Dlatego też nie będziemy usuwać z naszych gier żadnej zgodnej z historią zawartości, której używanie nie zostało zakazane przez międzynarodowe lub państwowe prawo.
Fajnie, tylko dlaczego taki sam manewr nie wykonali w World of Warships, gdzie pod naporem jakichś konserwatywnych maniaków z Korei Południowej usunięto Szatandar Wschodzącego Słońca, który został umieszczony tam na japońskim okręcie. Przecież tam również mogliby się obronić słowami „bo to historia i kropka”. Populizm?
Mnie tam akurat zupełnie nie przeszkadza obecność Stalina czy Hitlera w grach. Bo jak ktoś mądrze powiedział: kto się boi przeszłości, nie ma prawa do przyszłości.
guru