A w Black Desert znowu afera o Pay-To-Win...
Kakao Games może sobie mówić, że Black Desert Online nie jest Pay-To-Win. Liczą się jednak czyny, a nie słowa, a te potwierdzają zupełnie inną rzeczywistość gry.
We wczorajszym patchu do sklepu gry weszły przedmioty, które – zdaniem fanów – dają nam przewagę nad innymi graczami, a to chyba podpada pod P2W.
Chodzi o dwa przedmioty. Pierwszym jest Blessing of Kamasylve na 15 dni, który można kupić za 1250 Pearls. Co ciekawe o tym przedmiocie była mowa... dwa lata temu. Wtedy Kakao Games zarzekało się (TUTAJ - akcja od 9 minuty), że nie wprowadzi tego buffa za Perły.
Drugim jest Book of Combat, który kosztuje tyle samo.
Jak łatwo się domyślić, społeczność Black Desert Online nie jest zadowolona z tego faktu. Kolejny raz ich cierpliwość tolerancja jest wystawiona na ogromną próbę, chociaż w pamięci nadal mamy afery z 2017 i 2016 roku, kiedy organizowane były strajki, a nawet masowe bojkoty gry.
Może teraz nie wygląda to aż tak poważnie, ale mimo wszystko Kakao Games – na własne życzenie – strzeliło sobie samobója, znowu narażając się na gniew swoich fanów. Nie dziwią nawet dziesiątki memów, które od wczoraj pojawiły się w internecie. Wszystkie obrazki piętnują politykę Kakao Games, która zamiast naprawiać, to co jest złe w Black Desert Online, wprowadza do sklepu coraz bardziej inwazyjne przedmioty.
Jeden z użytkowników pokusił się nawet o stworzenie listy przedmiotów, które przynajmniej w teorii podpadają pod Pay-To-Win. Jak widać, nie chodzi tylko od Blessing of Kamasylve i Book of Combat, ale również inne itemki dające przewagę nad „zwykłymi” graczami.
Tego typu akcje nie pomagają Black Desert.