Legion przybył o północy. Serwery Blizzarda jednak wytrzymały...
Takie obrazki dzisiaj w nocy nie będą pewnie niczym wyjątkowym. Na szósty dodatek do World of Warcraft czeka masa osób, liczona pewnie w setkach tysięcy, a może nawet milionach. Bo WoW wciąż ma pewnie z 5 baniek abonentów.
Oficjalna premiera Legionu dzisiaj o północy czasu polskiego. Zakładając oczywiście, że serwery Blizzarda to wytrzymają. Chociaż na ich miejscu martwiłbym się raczej atakami DDoS (w tym miesięcu było ich już kilka), które mógłyby całkowicie zniszczyć ten piękny moment.
Legion przynosi ogrom nowości: 110 level cap, nową klasę postaci – Łowcę Demonów, nową historię/fabułę, setki nowych questów, nową kontynent Broken Isles z nowymi krainami (m.in. Stormheim, Suramar, Broken Shore, Highmountain, Val'Sharah), system artefaktów, nowe instancje, nowe rajdy, zadania światowe, zmiany w PvP i tajemnice do odkrycia (jedna z nich ma zostać nieodkryta przez min. 6 miesięcy). Oczywiście nie wspomniałem o masie pomniejszych rzeczy, które również znacząco wpłyną na świat Azeroth.
Dodatek Legion jest oczywiście płatny - egzemplarz kosztuje od 120 do 180 złotych. Jeśli jednak nie posiadacie podstawki, dodajcie do tej kwoty jeszcze z 30-50 złotych za BattleChesta.