Szukam MMO

Gatunek: MMORPG
Sprzęt: Da rade wszystkiemu.
Cechy: Szukam gry, w której idzie się zabawić, z dobrym PvP i PvE, z ładną grafiką... Takiej, w której dojście do czegoś nie zajmuje miesięcy siedzenia i farmienia czegoś, by cokolwiek znaczyć. Lubię gry z wysoką różnorodnością klas, nie przepadam, gdy wszędzie wokół pełno podobnych postaci.

Przymierzam się do trzech gier, w które wcześniej grałem, ale żadna z nich nie przekonuje mnie w 100%:

WoW - przymierzam się do powrotu, bo to wspaniała gra, ale z drugiej strony trochę już mi się znudził ten system walki i taka troche "starość" (chodzi mi przede wszystkim o ruchy i wygląd postaci, animacje skilli, komiczne machanie rękoma, choć już wiele zostało odświeżone).

Guild Wars 2 - myślałem nad kupnem dodatku. Grałem trochę, było nieźle, ale nie wiem, jak jest na wyższych poziomach... Mógłby ktoś napisać, co jest potem do roboty, na end game? Grałem troszkę na PvP, bo były wyrównane statystyki, ale po kilku meczach mi się znudziło. Zastanawiam się więc, czy na wyższych poziomach jest to jakoś bardziej urozmaicone...

Black Desert - na trialu doszedłem do 50 poziomu i grało się przyjemnie, świetny system walki i piękny świat, ale martwi mnie trochę to, że zanim zacznę cokolwiek znaczyć będę musiał kilka miesięcy ślęczeć nad gearem.

W sumie przeglądając inne gry tylko te 3 wydają mi się jakkolwiek "atrakcyjne".

Średnio przypadły mi do gustu:

Aion - kilka razy odchodziłem i powracałem, ostatecznie wbiłem 65 poziom na dwóch postaciach... Całkiem przyjemnie się grało, natomiast próba zdobycia gearu mnie od tej gry odepchnęła.

Blade and Soul - przyjemny system walki, lecz szybko mi się znudziło oraz nie przepadam za azjatyckim klimatem.

Neverwinter - dotarłem do 61 poziomu i przerwałem grę, choć grało się nieźle. Szkoda, że gra nie posiada otwartego świata. Zniechęciło mnie też trochę pvp, bo podczas pierwszej próby jakiś człek zabijał mnie na kilka hitów, gdy ja innym nie robiłem prawie nic. Na maksymalnym poziomie wygląda to podobnie? + średnio podoba mi się moja postać Czarnoksiężnika, a nie chce mi się od nowa przechodzić przez te same misje.

Bless - grałem zaledwie 2 dni na rosyjskiej becie, dotarłem bodajże do 20 poziomu, a potem postanowiłem poczekać, aż dojdzie do nas, ale podobno coś tam wycofali. Szkoda trochę, bo gra była niezła, a przynajmniej przez te kilka poziomów było przyjemnie.

WildStar - średnia gra...

Tera Online - j.w.

Skyforge - j.w.


Nie przypadły mi do gustu:

Revelation Online - czekałem dość długo na tę grę i się strasznie zawiodłem. Niczym nie zachwyciła mnie tak na prawdę nie zachwyciła, w dodatku jest strasznie azjatycka, a także jest tam mała różnorodność - na pvp wszędzie w około inni healerzy castowali podobne umiejętności i wszędzie skakały delfiny. ._.

Riders of Icarus - podobnie jak wyżej z tym oczekiwaniem. Grało się sztywnie i było jeszcze nudniej niż w grze poniżej.

Archeage - nawet nie doszedłem do 20 poziomu i już mi się znudziło.

Rift - grałem chwilkę, ale gra wydaje się martwa.

TESO - (proszę nie hejtować >.>) ściągnęłem na darmowym weekendzie i wystraszył mnie szkaradny wygląd postaci. xD Nie miałem wcześniej styczności z tą produkcja.

Jeżeli chodzi o Black Desert Online, to przygotuj się na wydatki bo poza zakupem gry za około 20euro ( najbardziej opłacalny pakiet) trzeba być gotowym na wydanie około 40e na pety, które znacznie ułatwią zbieranie dropu, zwiększenie limitu wagi, czy specjalnych kostiumów które polepszają niektóre statystyki, no i nie zapominając o co miesięcznym kupowaniu ValuePack (premium) około 20e. Wszystkie pogrubione rzeczy jakie wymieniłem da się kupić w grze za walutę z gry ale to tak pożądany towar, że kupienie go na markecie graniczy z cudem. Kolejną sprawa jest gear na który trzeba poświęcić dużo czasu nie tylko na zebranie kasy by kupic potrzebne składniki do jego ulepszenia bo w BDO funkcjonuje coś takiego jak failstack i są to punkty przyznawane gdy nie wejdzie ci ulepszenie, a każdy punkt zwiększa szanse na wbicie poziomu ulepszenia lecz gdy ci coś nie wejdzie to tracisz wytrzymałość przedmiotu i musisz go naprawić, wiec poza nauczeniem się zdobywaniem failstacków co jest drogie bo potrzebujesz masy ekwipunku na którym będziesz musiał to zdobyć to i przedmioty do naprawy kosztują i ważą wiec ulepszanie robi się jak ma się już sporo gotowych rzeczy i jest się pewnym tego że chce sie poswiecic czas na ulepszanie. Kolejną rzeczą jest brak teleportu więc jak coś musisz zrobić na drugim końcu mapy to musisz tam jechać na koniu ( można włączyć autotracker) ale to i tak zajmuje z 20 min by przedostać się z jednego końca mapy na drugi wiec warto planować miejsca w które jedziemy z aktywnościami jakie chcemy w nich zrobić.

Jeśli chodzi o GW2, to z pewnością dwóch takich samych postaci raczej nie uświadczysz :)

Niestety, na end-game jest raczej tylko PvP/WvW, Fractals of the Mist (takie dungeony v. 2.0), i raidy (hardcore dungeony). Poza tym, jest jeszcze zbieranie skórek ;)

Samo PvP posiada "upscalling" - znaczy wszystkie postaci tam mają statystyki i skille i traity odpowiadające 80 poziomowi. Przy posiadanym dodatku także dostęp do specjalizacji elitarnych.

Z kupnem dodatku - nie wiem. Ostatnio pojawiło się kilka wycieków dotyczących nowego dodatku (szczegółów nie znam, bo nie czytam przecieków), LS3 zbliża się do końca, mogą niedługo ogłosić datę wydania. Jeżeli model płatności będzie taki sam jak w wypadku Heart of Thorns, i panowie z ArenaNet nie zmienią zdania w międzyczasie, to przy kupnie nowego dodatku otrzymasz dostęp do pełnej zawartości podstawki + HoT (więc może nie być sensu bulić 2 razy). Nie wiem ile to będzie trwało, więc nie będę Cię specjalnie zachęcał lub zniechęcał.

Dalej - od siebie - chciałbym zwrócić Twoją uwagę także na TSW:Legends (oryginał TSW jest w stanie wegetatywnym, więc nie radziłbym się nim zbytnio interesować). O ile nie namieszali za bardzo, możliwości zbudowania postaci było naprawdę sporo. System skórek i outfitów był zdecydowanie bardziej ograniczony od GW2, ale też dawało radę - czego dowodem byłby mój main-char, wyglądem przypominający skrzyżowanie wiedźmina z SS-manem.

Z grafiką, uważam że było nieźle, chociaż animacje dawały drewnem. Podobno poprawili to nieco, plus poprawili ogólnie jakość grafiki (ja osobiście liczę, że dodali sliderki do menu ekwipunku, bo oryginalnie nie było). No, i walka ma być teraz bardziej dynamiczna niż w pierwowzorze (chociaż ja naprawdę lubiłem stary system, tab-target i spamowanie 1-8 :) - W sumie była dość podobna do tej w WildStar)

Gatunek: MMORPG
Sprzęt: Da rade wszystkiemu.
Cechy: Szukam gry, w której idzie się zabawić, z dobrym PvP i PvE, z ładną grafiką... Takiej, w której dojście do czegoś nie zajmuje miesięcy siedzenia i farmienia czegoś, by cokolwiek znaczyć. Lubię gry z wysoką różnorodnością klas, nie przepadam, gdy wszędzie wokół pełno podobnych postaci.

Przymierzam się do trzech gier, w które wcześniej grałem, ale żadna z nich nie przekonuje mnie w 100%:

WoW - przymierzam się do powrotu, bo to wspaniała gra, ale z drugiej strony trochę już mi się znudził ten system walki i taka troche "starość" (chodzi mi przede wszystkim o ruchy i wygląd postaci, animacje skilli, komiczne machanie rękoma, choć już wiele zostało odświeżone).

Guild Wars 2 - myślałem nad kupnem dodatku. Grałem trochę, było nieźle, ale nie wiem, jak jest na wyższych poziomach... Mógłby ktoś napisać, co jest potem do roboty, na end game? Grałem troszkę na PvP, bo były wyrównane statystyki, ale po kilku meczach mi się znudziło. Zastanawiam się więc, czy na wyższych poziomach jest to jakoś bardziej urozmaicone...

Black Desert - na trialu doszedłem do 50 poziomu i grało się przyjemnie, świetny system walki i piękny świat, ale martwi mnie trochę to, że zanim zacznę cokolwiek znaczyć będę musiał kilka miesięcy ślęczeć nad gearem.

W sumie przeglądając inne gry tylko te 3 wydają mi się jakkolwiek "atrakcyjne".

Średnio przypadły mi do gustu:

Aion - kilka razy odchodziłem i powracałem, ostatecznie wbiłem 65 poziom na dwóch postaciach... Całkiem przyjemnie się grało, natomiast próba zdobycia gearu mnie od tej gry odepchnęła.

Blade and Soul - przyjemny system walki, lecz szybko mi się znudziło oraz nie przepadam za azjatyckim klimatem.

Neverwinter - dotarłem do 61 poziomu i przerwałem grę, choć grało się nieźle. Szkoda, że gra nie posiada otwartego świata. Zniechęciło mnie też trochę pvp, bo podczas pierwszej próby jakiś człek zabijał mnie na kilka hitów, gdy ja innym nie robiłem prawie nic. Na maksymalnym poziomie wygląda to podobnie? + średnio podoba mi się moja postać Czarnoksiężnika, a nie chce mi się od nowa przechodzić przez te same misje.

Bless - grałem zaledwie 2 dni na rosyjskiej becie, dotarłem bodajże do 20 poziomu, a potem postanowiłem poczekać, aż dojdzie do nas, ale podobno coś tam wycofali. Szkoda trochę, bo gra była niezła, a przynajmniej przez te kilka poziomów było przyjemnie.

WildStar - średnia gra...

Tera Online - j.w.

Skyforge - j.w.


Nie przypadły mi do gustu:

Revelation Online - czekałem dość długo na tę grę i się strasznie zawiodłem. Niczym nie zachwyciła mnie tak na prawdę nie zachwyciła, w dodatku jest strasznie azjatycka, a także jest tam mała różnorodność - na pvp wszędzie w około inni healerzy castowali podobne umiejętności i wszędzie skakały delfiny. ._.

Riders of Icarus - podobnie jak wyżej z tym oczekiwaniem. Grało się sztywnie i było jeszcze nudniej niż w grze poniżej.

Archeage - nawet nie doszedłem do 20 poziomu i już mi się znudziło.

Rift - grałem chwilkę, ale gra wydaje się martwa.

TESO - (proszę nie hejtować >.>) ściągnęłem na darmowym weekendzie i wystraszył mnie szkaradny wygląd postaci. xD Nie miałem wcześniej styczności z tą produkcja.