Hearthstone

Hearthstone cover image
3.70 / 5
Głosów:77
Karcianki
Oficjalna Strona

Hearthstone to pierwsza bezpłatna gra MMO i jednocześnie pierwsza karcianka wydana przez Blizzard. Gracz ma do wyboru jednego z dziewięciu bohaterów ze świata Warcrafta.  Zasady gry można opanować bardzo szybko, ale pokonanie innych zawodników może wcale nie być az tak proste... 

Istnieje 9 podstawowych postaci: Mag, Łowca, Wojownik, Szaman, Druid, Kapłan, Łotrzyk, Paladyn oraz Czarnoksiężnik, które odpowiadają (i nazywają się) swoimi imieniami ze świata Azeroth; tak więc Wojownik to Garrosh, Druid Malfurrion, Szaman to Thrall, Łowca Rexxar, Łotrzyk Valeera, Kapłan Alduin, Czernoksiężnik Gul’dan, Paladyn Uter, a Mag Jaina. Zaczynamy jedną z nich, a kolejne odblokowujemy poprzez trening i pokonanie odpowiedniego bohatera. O zasadach walki nie będę wspominał, to przecież oczywsta oczywistość, więc przejdę do specjalnych mocy, które posiadają nasi herosi w zależności od sprawowanej profesji. Kapłan będzie mółg oczywiście leczyć siebie, ale również swoich stronników, Łotrzyk atakować drugiego bohatera z wielką mocą, Wojownik wspomagać się pancerzem, Paladyn przyzywając pomocnika, Szaman summonując losowego totema, Mag uderzać Fireballem itp. itd.

Gwarantuję wam, że zabawa kążdą z nich w Hearthstone jest inna, unikalna, wymagająca innych umiejętności oraz kart. Nastawiając się na granie np. dps’em, mimowolnie rezygnujecie z defensywnych kart na rzecz dużego i bezpośredniego ataku; odwrotnie sytuacja ma się z Supportami, gdzie polegacie na obronie i leczeniu swoich kreatur. Każdy pojedynek to odrębny rodział Hearthstone, a jego los może odwrócić się w jednej turze. Zawsze miejcie na uwadze, że przeciwnik może posiadać kontra-kartę, która zniweczy cały wasz misternie ułożony plan. Parę razy się na to złapałem - będąc już całkowicie pewnym wygranym, otrzymywałem zabójczą kombinację ciosów, która przekreślała szanse na zwycięstwo (działa to w dwie strony i niekiedy ratowałem swoje dupsko hexami, gdzie zamieniałem ich end-game’owych pomocników w niegroźne owieczki).

Jak walczymy? W trybie Pojedynku, czyli konfrontacji z innym graczem w rankingowym lub pozarankingowym systemie, Treningu, wiadomo, potyczki ze sztuczną inteligencją oraz Arenie, chyba najciekawszym modzie, który najpierw wymaga odblokowania wszystkich postaci, a następnie wykupienia „biletu” za sztuki złota… albo realną gotówkę w kwocie około 8 złotych. Wlazłem na niego dwa razy... i dostałem totalny wpierdo*, więc naprawdę nie mam się czym chwalić (z Areny odpadasz po trzech porażkach).

 

A jeśli już jesteśmy przy „wazeliniarstwie”, to trzeba również wspomnieć o świetnej, po prostu świetnej lokalizacji. O znakomitym dubbingu już mówiłem („Przycupnij sobie przy kominku”, „Moja magia rozerwie Cię na strzępy”) ale o „słowie pisanym” jeszcze nie. Mam wrażenie, że przy tłumaczeniu Hearthstone na język polski brali udział Panowie od Diablo 3, a to dlatego, że niektóre zwroty są tak swojskie i tak karykaturalne, że chapeau bas: Rysiek z Klanu i Dziewczyna Szamana (tytuł utworu Justyny Steczkowskiej) to tylko niektóre przykłady.

Przy całym szacunku dla nowej gry Blizzard, to jednak wciąż beta, więc brakuje jej końcowych szlifów. Nie mówię wcale o zastąpieniu polskich znaków standardową czcionką, bo mi to akurat nie przeszkadza, tylko raczej złym zbalansowaniu niektórych stronników. Już wiadomo, że karty z tzw. taunt (prowokacja – wymuszamy na przeciwniku, aby atakował konkretnego bohatera) są bardzo OP, więc po zakończeniu CBT czeka je pewnie spory nerf. Podobnie z niektórymi umiejętnościami Maga, który atakami AoE może wyczyścić pole przeciwnika z najlepszych kart. To jednak kwestia kilku, małych aktualizacji, więc nie należy się nimi szczególnie przejmować.

Gdy w marcu tego roku zapowiadano Hearthstone: Heroes of Warcraft nie byłem do końca przekonany, czy takiemu komuś jak Blizzard przystoi tworzenie „darmowej karcianki” skierowanej jeszcze do zwykłych, niezbyt lubianych casuali. Bałem się, że niektórzy fani poczują się dotknięci tym faktem i zarzucą firmie "rozmienianie się na drobne", albo co gorsza profanowanie ich ulubionego uniwersum. Nic takiego nie miało - na szczęście - miejsca.

Tekst: guru


Dodany przez admin ponad 10 lat temu


13 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube