Three Kingdoms Brawler
Three Kingdoms Brawler ciężko przypisać do jednego nurtu. Niby schemat RPG mamy taki sam – zdobywamy poziomy, skill pointy, eksplorujemy kolejne mapy, ale według mnie TKB, to bezkresna biajtyka, gdzie klikanie kolejnych buttonów i wykonywanie efektownych kombosów zajmie nam większość czasu.
Rozgrywka przedstawia się tutaj następująco: bierzemy misję od NPC w malutkim mieście, patrzymy na mapę i w zależności od zadania, wybieramy odpowiednią instancję. Każda z nich składa się z 4-10 malusieńkich „przejść”, od których roi się od potworków wszelakij maści. Jedne walczą wręcz, inne strzelają z łuków, a jeszcze inne używają magii. Na końcu czeka oczywiście boss, najsilniejszy i natwardszy przeciwnik. Oprócz dropu z mobków, na samym końcu dostajemy specjalne bonusy i jako nagrodę wybieramy, a raczej losujemy jedną ze skrzynek. Rozwiązanie podobne do Vindictusa.
Sukces misji odblokowuje kolejny poziom instancji, od poziomu Easy, po Normal, Hard, a nawet Nightmare. Nie muszę dodawać, że im dalej, tym zwiększa się HP przeciwników, ich siła, zręczność... i przebiegłość.
Umiejętności kupujemy za zdobywane w każdym momencie „Skill Points”.
Warto zwrócić uwagę na orientalny klimat i grafikę Three Kingdoms Brawler, która przypomina stare, dobre komiksy.
TKB polecam tym użytkownikom, którzy po męczącym dniu w szkole lub pracy, chcą się wyżyć na tysiącach wirtualnych przeciwników.
Uwaga: Three Kingdoms Brawler zostało zamknięte i gra nie jest już dostępna.