“Diablo 4 to żart”. Czołowi gracze Hardcore giną przez błędy gry

Pamiętacie śmierć TOP1 gracza Hardcore Diablo 4? To nic w porównaniu do tej sytuacji.

Oto “Quin69” – najpopularniejszy streamer Path of Exile na świecie, który wczoraj pożegnał się ze swoją pierwszą i jedyną postacią w Diablo 4 (był to 91 lvl Druid). Poświęcił na nią - bagatela - 172 godziny.

“Quin69” bawił się oczywiście w trybie Hardcore. Dodatkowo narzucił sobie kolejne “przeszkody” typu brak logoutu (w przypadku kryzysowej sytuacji), brak handlu z innymi osobami i brak grania w Party.

Teraz pewnie zapytacie – jak zginął? No to jest właśnie najśmieszniejsze… i najsmutniejsze.

“Quin69” ukończył Nightmare Dungeon, wszedł do “bańki” niewrażliwości i po prostu użył teleportu do miasta. Wtedy jego gra zrashowała się na ekranie ładowania, a po ponownym zalogowaniu się – “Quin69” ujrzał komunikat o śmierci postaci.

Diablo 4 pokazało, że oficjalnym “zabójcą” postaci został… Environment, czyli środowisko gry. Problem w tym, że w czasie używania teleportu nie było tam żadnych wrogów i żadnych efektów.

Ale nawet jakby byli, to “Quin” nie miał prawa zginął. Był już w teleporcie, przecież widzieliśmy ekran ładowania gry…

Co ciekawe przypadek “Quina” nie jest odosobniony. Inni gracze dzielą się podobnymi przypadkami, gdzie ginęli w sposób trudny do wyjaśnienia.

Pojawia się także coraz więcej głosów, że Diablo 4 jest po prostu niedokończone czy wręcz zabugowane. Gra nie może się tak zachowywać i dlatego ludzie odradzają obecnie jakiekolwiek przygody z trybem Hardcore.

Możesz stracić tygodnie grania z nieswojej winy.

“Żarty na bok, Quin powinien przesłać zgłoszenie do Blizzarda i dołączyć wideo ze śmierci, to ewidentnie błąd. Jeśli nawet mają zdolność ożywiania martwych postaci HC, ale zgaduję, że tak”.

“Fajna gra, dopracowana, godna reputacji diablo. Prawdziwe 10/10”

“Zginąć w teleporcie do miasta w bańce immune... dobra gra Blizzard, gratulacje”

“Żart gra, żart firma”