“To koniec Path of Exile”. Ludzie uciekają z gry, fatalne recenzje
To największy kryzys (wizerunkowy i nie tylko) w historii Path of Exile. Nowy dodatek/liga “Lake of Kalandra” i zmiany, które zostały wdrożone przez Grinding Gear Games okazały się zupełnie nietrafione… chociaż to najdelikatniejsze ze słów.
Od Path of Exile odwracają się najwięksi streamerzy…
… ale również zwykli gracze. Spadek graczy – licząc pierwszy tydzień od wprowadzenia nowych dodatków – jest najwyższy w historii PoE.
Na serwerze pozostało tylko 55% aktywnych graczy względem tego, co widzieliśmy w piątkowy wieczór.
Fatalnie wyglądają także recenzje gry na Steamie. Dotychczasowy fantastyczny wizerunek PoE został raz na zawsze zaprzepaszczony.
Ostatnie recenzje spadły do poziomu… 43%, a Wszystkie Recenzje poniżej 90% (po raz pierwszy w historii). A będzie jeszcze gorzej.
No dobra, ale o co tak naprawdę ten krzyk? Co nie podoba się graczom PoE, że odwracają się od swojego ukochanego tytułu?
Brak dropów – nowa mechanika dodatku nie nagradza graczy. Dropów jest mało i są małe atrakcyjne. Nasz wysiłek nie jest w żaden sposób rekompensowany.
Ale nie chodzi tylko o nową mechanikę. Gracze zauważyli, że nerf dropa dotyczy każdego innego elementu gry (mimo że zmiana nie została wymieniona w patch-note).
Archnemesis – czyli to samo, co widzieliśmy wcześniej. Nowe modyfikatory potworków, trudne do zabicia, potrafiące zabić Cię jednym hitem… a mimo wszystko dropiące jakieś przeciętne itemki. Żółty potworek, silniejszy od wielu bossów, z którego nic praktycznie nie wypada.
Rework Harvestu – czyli najlepszy sposób na crafting przedmiotów dostał po tyłku, a GGG usunęło najlepsze i najbardziej pożądane opcje.
Zabijanie kreatywności i podnoszenie poziomu trudności na siłę - to jeden z głównych zarzutów w stronę Nowozelandczyków, którzy są “zakładnikami” hardkorowści PoE. Nie pozwalają graczom rozwinąć skrzydeł, nerfią popularne buildy, po prostu zabijają przyjemność i fun.
Najgorsze jest jednak pewne zwątpienie w poczynania Grinding Gear Games, które – tak się wydaje – myślami jest już przy Path of Exile 2, przez co dostajemy takie dodatki jak teraz. Nie mówiąc o pewnych rozwiązaniach, które są robione tylko po to, żeby wkurzyć społeczność (zamiast pozwolić nam się cieszyć PoE).
Jeszcze 2-3 lata temu GGG nie tworzyło słabych dodatków. Teraz jednak wpadliśmy w trend: 1 niezły dodatek, 1 przeciętny, 1 bardzo słaby… i tak w kółko.
Może rozwiązaniem będzie porzucenie kwartalnych rozszerzeń i przejście na model półroczny. Będziemy dostawać mniej zawartości, ale być może lepsze i lepiej przetestowanej.
***
UPDATE: GGG już odpowiedziało na zarzuty i postanowiło przyjrzeć się sytuacji:
Gracze zgłaszają, że ogólne wypadanie przedmiotów jest znacznie mniejsze w tym rozszerzeniu. W wersji 3.19 wprowadziliśmy dwie zmiany. Po pierwsze, zmniejszono częstotliwość napotykania rzadkich potworów z określonej zawartości ligowej, więc walczysz, zabijasz i otrzymujesz nagrody od mniejszej liczby potworów niż wcześniej. Drugim powodem jest to, że usunęliśmy ogromną historyczną premię do ilości przedmiotów i/lub rzadkości, która dotyczyła niektórych potworów ligowych. Zastąpiliśmy go umiarkowanym (2-3x) wzrostem ilości przedmiotów, aby zrównoważyć fakt, że często mają one więcej życia niż zwykłe potwory, a niektóre nie mogą upuszczać map.
Nie było żadnych innych zmian wpływających na nagrodę, o których jesteśmy świadomi, ale zbadamy, czy istnieją jakieś nieoczekiwane konsekwencje jakiejś innej zmiany.