10 powodów, dla których warto czekać na Blade & Soul
Ta lista ma przede wszystkim jedno, podstawowe zadanie: przekonać tych użytkowników MMORPG.org.pl, którzy postawili już krzyżyk na Blade & Soul i którzy uważają, że po tam długim czasie oczekiwania dostaniemy „odgrzewanego kotleta” w przeciętnej grafice.
Przed wami 10 powodów, dla których warto czekać i warto (będzie) zagrać w Blade & Soul. Przypominam, że nasza, anglojęzyczna wersja ma wystartować w listopadzie/grudniu - wcześniej mamy dostać CBT.
10. Free-To-Play
Wszyscy odetchnęli z ulgą, kiedy NCSoft ogłosił, że nasza wersja Blade & Soul będzie Free2Play. Nie mówię o tym dlatego, że jesteśmy „darmozjadami” i szukamy grania tylko za friko, ale dlatego, że rynek się zmienił, gatunek się zmienił i oprócz WoW’a oraz kilku rodzynków, nikt więcej nie może sobie pozwolić na spokojną egzystencję na płatnym modelu płatności.
Tym samym Blade & Soul rozwinie skrzydła i zdobędzie tylu graczy, na ilu rzeczywiscie zasługuje. Co byłoby ciężkie, gdyby musielibyśmy płacić za egzemplarz, albo co gorsza uiszczać miesięczny abonament. Wielu fanów pewnie by się wykruszyło i czekało na zmianę modelu biznesowego.
9. Szybowanie, sprint, bieganie po wodzie
Jedni powiedzą, że to głupotki, które nie wpływają za bardzo na grywalność całego tytułu. Owszem, może i tak jest, ale moim zdaniem właśnie przez takie „smaczki” Blade & Soul staje się jeszcze bardziej atrakcyjny. Bo możliwość szybowania/latania, sprintowania, dashowania, biegania po wodzie, biegania po drzewach, biegania po ścianac sprawia, że eksploracja świata i zazwyczaj monotonne chodzenie od questa do questa staje się czystą przyjemnością. Nie wierzycie? Patrzcie.
8. Grafika i soundtrack
Może i Blade & Soul ma już kilka lat na karku, ale raczej nie powiemy o nim, że to gra ze słabą grafiką, prawda? Oprawa wizualna nadal zachwyca, nadal zaskakuje.
To samo ze soundtrackiem, który jest jednym z lepszych w całym gatunku MMORPG. Nie po to przecież zatrudniali światowej klasy kompozytora i całą orkiestrę, aby stworzyć beznadziejne ding-dong.
7. Brak cenzury
Nasza wersja gry będzie bazować na koreańskim, czyli tym pierwszym Blade & Soul, który nie ma cenzury. To dobrze, bo dostaniemy stricte oryginalne stroje, a nie te sztucznie modyfikowane (jak w wersji chińskiej).
Efektem tego będą ogromne dekolty, skąpe kostiumy i majtki na wierzchu. A my przecież cenimy wolność, prawda?
6. Fabuła/historia
Każdy, kto grał już w Blade & Soul (na ENG-patchu) wie, że fabuła stanowi tutaj bardzo ważne ogniwo. Już sam początek gry obfituje w masę cutscenek, które mają przybliżyć osobom historię i wytłumaczyć, dlaczego w ogóle nasza postać walczy z… <nie będę wam spoilerował>. Zwroty akcji, zemsta, śmierć, wojna, ratunek – wszystko tutaj jest.
To naprawdę ważne, bo w większości tytułów tło fabularne widzimy jedynie w questach (o ile je czytacie), a gracz nawet nie wie z kim i dlaczego walczy. Nie oglądać, jeśli nie chcecie sobie popsuć początku gry!
5. Dynamiczna walka (i efektowne skille)
Jeśli jakiegoś MMORPG’a mamy nazwać „action”, to Blade & Soul idealnie wpasowuje się w definicję. Dynamiczna, szczegółowa walka, kombosy, ale przede wszystkim efektowne umiejętności sprawiają, że potyczki z potworkami/bossami to czysty fun, a nie żmudny obowiązek grindowania, który szybko się nudzi.
Do tego rzeczywiste ciosy, kopnięcia (z półobrotu też) zaczęrpnięte prosto z Kung-Fu. Dodajmy jeszcze system uników, szarże, skoki, a dostajemy jeden z najlepszych systemów walki ever.
4. Pół non-target
Targetówki mają swoje wady (nudne, przewidywalne, mało dynamiczne), gry z non-targetem również, dlatego Blade & Soul koszta z ciekawego, niespotykanego często systemu, który ja nazywam akurat „pół non-target”. Jest to coś podobnego do mechnizmu z WildStar (free-form-targeting), coś z Guild Wars 2, gdzie teoretycznie namierzamy cel, ale praktycznie możemy wykonać całą masę kombinacji, które niekoniecznie muszą trafić w źródłó.
Między innymi dlatego walka w B&S jest tak dynamiczna.
3. Klasy postaci
Jest to jeden z nielicznych wyjątków na rynku, w którym nieobecność Priesta czy typowego Tankera wychodzi grze na plus. Każda postać jest DPS’em, każda jest dynamiczna, każda ma gammę umiejętności defensywnych, ale głównie chodzi… o poziom trudnosci. Jedne klasy są łatwiejsze, a inne mega trudne, gdzie ogarnięcie klawiszologii i kombosów wymaga masy czasu.
Bo takiego KungFu Mastera polecam tylko Expertom.
2. Orientalny-fantasy styl
Orientalnych MMORPG’ów mamy całe dziesiątki, ale zazwyczaj objawiają się „chińskimi nazwami”, brzdykającą muzyczką w rytm tamtejszej kultury i charakterystyczną dla tej części świata architekturą.
Nie w Blade & Soul. Świat jest duży, zróżnicowany, wymieszany z fantasy, pięknie zaprojektowany. Malownicze krajobrazy, super wyglądające wioski, jeszcze lepsze miasta, chociaż mnie najbardziej urzekł styl, który najlepiej widać na ubiorach postaci. Żadnej, płytowej zbroji, blaszanych hełmofonów, czy 3-metrowych mieczy. Zamiast tego mamy jedwabne stroje, taki minimalizm, który idealnie oddaje orientalną kulturę. Wielkie brawa!
1. Klimat
Gra może mieć super nowoczesną, bajerencką grafikę aka CryEngine 8, może mieć zapierające dech w pierwsi efekty, next-genową walkę, ale nawet z tym wszystkim będzie niczym, jeśli nie będzie tam KLIMATU. Blade & Soul klimat ma i dlatego jest to tak dobry i tak wyjątkowy MMORPG. Od samego początku jest przyjemnie, wczuwamy się w świat, jest po prostu fajnie.
Bo najgorszą rzeczą o MMORPG'u jes powiedzieć to, że nie ma duszy.