10 rzeczy, które chcemy zobaczyć w Diablo 4 (MMORPG)
Pomimo ostatniego komunikatu Blizzarda, mamy powody przypuszczać, że nowa część Diablo zostanie jednak zapowiedziana na tegorocznym BlizzConie i że będzie grą MMORPG/MMO.
Między innymi dlatego stworzyłem listę 10 rzeczy (a tak naprawdę 11 rzeczy), które powinny znaleźć się w takim tytule, aby Diablo 4/Diablo MMORPG rzeczywiście okazało się czymś wyjątkowym.
10. Więcej klas postaci
Liczymy, że Diablo 4/Diablo MMORPG zobaczymy o wiele więcej klas niż to miało miejsce w poprzednich częściach. Przecież po świecie Diablo nie biegają tylko Barbarzyńcy, Czarodziejki i Nekromanci. To również Amazonki, Druidzi, Bardowie, Kapłani, Assassyni, Rogue’owie itd. Spokojnie znalazłoby się miejsce dla 10+ grywalnych postaci, które zapewniłyby odpowiednią różnorodność. Fajnie również, żeby istniała Święta Trójca, ale nawet bez tego byłoby okej.
9. Normalny handel i ekonomię
Pewnie pamiętacie, że Diablo 3 miało na początku wbudowany Auction House. Dopiero później Blizzard wpadł na „fantastyczny” pomysł, żeby usunąć ten element i zastąpić go… niczym. Od tego momentu ekonomia i jakikolwiek handel w D3 umarł. Dlatego liczmy, że nowe Diablo wróci do standardowego systemu, gdzie sprzedawanie i wymienianie się przedmiotami z innymi osobami będzie czymś całkowicie normalnym. I oby nie było tak, że dropimy jedynie przedmioty dla swojej klasy.
8. Dobry system PvP
Z systemem PvP w grach hack’n’slash lub ARPG zawsze był kłopot, ale jeśli Blizzard myśli o odniesieniu sukcesu z Diablo 4/Diablo MMORPG, to musi coś z tym zrobić. Liczymy, że w nowej części Diabełka zobaczymy nie tylko głupie Areny do walki 1vs1 lub 2vs2, ale również jakieś Battlegroundy lub nawet masowe Guild Warsy.
7. Duży świat i ciekawą fabułę
Uniwersum Diablo może nie jest tak rozległe jak uniwersum Warcrafta, ale bez problemu dałoby się z tego ulepić duży otwarty świat bez niewidzialnych ścian. Tutaj posłużę się przykładek książek (np. „Dziedzictwo Krwi”), które udowadniają, że w Sanktuarium znajdziemy wiele miejsc, miast i królestw nadających się na regiony do gry.
To samo z fabułą. Blizzard może z tego stworzyć grę, za którą będzie stała ciekawa i angażująca historia z wyrazistymi bohaterami oraz moralnymi wyborami. Nie wszystko musi się sprowadzać się do zabicia tytułowego bossa.
6. Buy-To-Play lub Pay-To-Play
To chyba oczywistość. Żeby uniknąć oskarżeń o nieuczciwość i potencjalny Pay-To-Win, Blizzard powinien wybrać model Pay2Play (z miesięcznym abonamentem) lub Buy2Play, nawet jeśli za nowe Diablo mielibyśmy płacić 200 zł. W tym wypadku Item Shop (jeśli takowy się znajdzie), powinien zawierać wyłącznie kosmetyczne przedmioty.
5. Rosnący poziom trudności bez Aktów
Nie chcemy, żeby nowe Diablo było jak Path of Exile sprzed dodatku The Fall of Oriath. Może pamiętacie, że zanim wprowadzono 10 Aktów, to w PoE przechodziliśmy cztery akty na poziomie Normal, wracaliśmy do punktu wyjścia, robiliśmy to samo na poziomie Cruel, a potem jeszcze na Merciless. To była mordęga, nawet dla weteranów h’n’s, dlatego liczmy, że w D4 znajdzie się jeden stały poziom trudności, które będzie wzrastał wraz z odwiedzaniem kolejnych lokacji i zdobywaniem coraz wyższego poziomu doświadczenia (jak w normalnej grze MMORPG). Nie chcemy wracać do początku i robić to samo po trzy razy.
4. Combat Rating zamiast Paragonów
Tutaj sprawa jest prosta. Zamiast beznadziejnych Paragonów (to chyba najgłupszy element Diablo 3), które w teorii określają zajefajność naszej postaci/konta, lepiej byłoby je zastąpić np. Combat Ratingiem. Gry hack’n’slash czy gry MMOARPG polegają głównie na mordowaniu mobków i zbieractwie coraz lepszych przedmiotów. Combat Rating nadaje się do tego idealnie. Niech ludzie walczą o lepszy drop i podnoszą tym samym swój CR. Nie miałbym też nic przeciwko, gdyby Blizzard skorzystał z rozwiązania z DC Universe Online, gdzie późniejsze instancje wymagają odpowiedniego wysokiego CR. Musielibyśmy farmić, aby nasz zestaw był na tyle dobry, żeby spełnić limit.
3. Rozbudowany end-game
End-game to podstawa każdej gry MMORPG, od której zależy żywotność, a co za tym idzie sukces takiej produkcji. Jeśli Diablo 4 rzeczywiście będzie należeć do naszego gatunku, to liczymy, że Blizzard stanie na wysokości zadania i dostarczy nam rozbudowaną zawartość, która dostarczy nam mnóstwa zabawy po osiągnięciu level capa. Broń Boże nie chcemy, żeby to były znowu jakieś Głębokie Szczeliny, które nudziły się po kilku godzinach. Ile razy można robić to samo w kółko? Od Diablo 4 oczekujemy rajdów, emocjonujących dungeonów, nietypowych przygód, dodatkowych aktywności itd.
2. Mroczniejsza stylistyka
To był jeden z głównych zarzutów w stosunku do poprzedniej części. Blizzard zrobił z Diablo 3 grzeczną kolorową nawalankę, która pod względem klimatu nie umywała się do kultowego D2. A popularność takich tytułów jak Path of Exile czy Grim Dawn tylko potwierdziła, że ludzie oczekują brudnej mrocznej stylistyki rodem z dawnych lat.
1. Poprawiony rozwój postaci i Skill Tree
To jeden z najważniejszych elementów, jaki musi spełnić nowa część Diablo. Totalnie przebudować system umiejętności i rozwoju postaci. Wszyscy widzieli, jak to wygląda w D3 – buildy możemy zmieniać co kilka sekund, a punkty z Paragonów resetować w nieskończoność. Nie ma w tym zabawy, nie ma też żadnego wyzwania. Osobiście chciałbym zobaczyć w Diablo 4 Drzewko Umiejętności (Skill Tree). Nawet takie zwykłe (nie jak w PoE), gdzie musielibyśmy się jednak trochę pomęczyć, aby zbudować odpowiednio mocną postać.
Po prostu jak Path of Exile, ale lepiej!
Wszystko sprowadza się więc do tego, żeby Diablo 4/Diablo MMORPG było większym i lepszym… Path of Exile. Panowie z Nowej Zelandii udowodnili, że ścieżka rozwoju gry, jaką wybrali, rzeczywiście się sprawdziła, więc Blizzard powinien wziąć z nich przykład i zrobić coś podobnego, ale na większą skalę i większe pieniądze. Co jak co, ale mamony i talentu „Zamieci” na pewno nie brakuje.
Jak kopiować, to od najlepszych. A PoE jest najlepszym obecnie hack’n’slashem z elementami MMO!