12 powodów, dla których warto zagrać w MU Legend
Dzisiaj nie będziemy hejtować. Dzisiaj będziemy słodzić. No co? Są takie gry, które zasługują na kilka ciepłych słów. Kimś takim - moim zdaniem - jest MU Legend, który już we wtorek rusza ze swoją Open Betą. Dlatego to ostatni moment, aby zachęcić was do zagrania w tego MMOARPG.
Oto 12 powodów, dla których warto pobrać, zainstalować i wypróbować MU Legend.
Bo to "next-gen"...
Oczywiście określenie "next-gen" traktujcie z przymrużeniem oka, bo jest to bardzo wyświechtane hasło, które przez ostatnie kilka lat bardzo straciło na swojej wyjątkowości czy nawet elitarności. Głównie przez producentów, którzy używali go zbyt często w stosunku do swoich gier, a potem zamiast obiecanego next-gena dostawaliśmy next-kaszankę. MU Legend posiada jednak jakiś pierwiastek next-genowości, bo...
(zatrzymajcie na 18 sekundzie)
Bo to prawdziwy hack'n'slash MMORPG
... jest to pierwsza gra od bardzo dawna, która rzeczywiście jest stuprocentowym hack'n'slashowym MMORPG (hack'n'slashowa walka + elementy MMORPG). Takich tytułów wbrew pozorom naprawdę nie ma zbyt wiele, ponadto większość z nich jest albo h'n's, albo MMO, a nie jedno i drugie.
Eksperyment. Wymieńcie mi przynajmniej siedem, osiem takich przedstawicieli? Devilian, Drakensang Online, Guardians of Ember, Marvel Heroes, Dekaron... i robi się problem. Path of Exile to pół-MMO, Diablo 3 również, więc nie możemy ich zaliczyć.
Sami widzicie, że nie jest to zbyt popularny segment MMORPG, dlatego MU Legend nie powinien mieć problemów z osiągnięciem sukcesu i staniu się czołowym przedstawicielem tego (pod)gatunku. Fani bezkresnego szlachtowania potworków od razu polubią produkcję Webzenu.
Bo mamy sporo do roboty
Mimo że zabijanie potworków będzie motywem przewodnim całej gry, to wciąż znajdziemy tutaj mnóstwo rzeczy do robienia. MU Legend nie zamyka się w jednej szufladzie. Nasz zabawa będzie obfitować w wiele przygód. Mamy Rifty, mamy rajdy na bossów, mamy bardzo trudne instancje, mamy areny PvP, mamy Blood Castle, mamy Tower of Endless. Sami widzicie, że end-game’owa część gry zapowiada się bardzo obficie.
Bo mamy zaawansowany system rozwoju postaci
„Oferując wszystkim graczom poczucie potęgi i siły już od pierwszego poziomu, MU LEGEND rozwija rozgrywkę oferując głęboki i zaawansowany system indywidualizacji wyglądu postaci jak i dostępnych umiejętności. Dzięki nim gracze mogą wybrać typ rozgrywki jaki im pasuje – od samotnego wilka, po filar drużyny”. Niby wszystkie klasy w MU Legend to DPS-y, jednak od nas samych zależy, jaką ścieżkę wybierzemy i jak zbudujemy naszego bohatera lub bohaterkę. Taki Dark Lord, jeśli zajdzie potrzeba, może robić za Tanka lub nawet Supporta. To samo dotyczy innych postaci.
Istnieją Soul Levele (coś jak Paragony w Diablo 3), istnieją też Soul Skille podzielone na kilka kategorii (Attack, Defense, Support). Do tego Expert Skille, Artefakty i pierdyliard innych systemów, które ogarnięcie dopiero po kilku albo kilkunastu godzinach zabawy. Z początku, jeśli nie graliście na Closed Becie, poczujecie się stłamszeni ilością dostępnych mechanizmów.
Bo posiada małe wymagania sprzętowe
MU Legend nie będzie grą dla elit posiadających najlepszy/najdroższy sprzęt komputerowy. Pomimo swojej "świeżości" nowa gra Webzenu posiada bardzo przystępne wymagania sprzętowe, dzięki którym odpalicie MU Legend na każdym sprzęcie. Tym przeciętnym, tym średnim, jak również tym dobrym. Jak na "next-genową" produkcję, to naprawdę śmieszne wymagania. Śmieszne, ale prawdziwe...
Bo mamy dobrą optymlizację
... sami dobrze wiecie, że w obecnych czasach optymalizacja ma ogromne znaczenie i niejednokrotnie decyduje o sukcesie... lub porażce danej produkcji. Co z tego, że w rekomendowanych wymaganiach sprzętowych pisze np. procesor i3, 2 GB pamięci RAM i grafika z 1 GB, jeśli potem nie można cieszyć się stabilnymi fps-ami ? W grach akcji, czyli również w MU Legend ten element jest bardzo ważny. Webzen też to wiedział, dlatego po początkowych problemach z wydajnością, wziął się do roboty, dzięki czemu już podczas ostatniej CBT lub Stress Teście mogliśmy zaobserwować znaczący wzrost wydajności. Optymalizacja zdała egzamin.
Bo to gra Free2Play
Nie bądźmy hipokrytami. Prawda jest taka, że gdyby Mu Legend nie działał na Free-To-Play (tylko Pay-To-Play lub Buy-To-Play), to nie miałby szans osiągnąć wielki międzynarodowy sukces. Z miejsca odpadłoby 3/4 potencjalnych graczy, a na serwerach zostałaby garstka najbardziej oddanych fanów uniwersum MU Online, którzy zapłaciliby każde pieniądze, żeby tylko pobawić się w nową część ich ukochanej serii. Oczywiście, Webzen zarobiłby więcej... dużo więcej pieniędzy na starcie, ale liczy się długoterminowe myślenie, dlatego zdecydowano się na darmowy model biznesowy. Chyba słusznie, bo gry F2P - z wiadomych powodów - mają większe wzięcie.
Bo to uniwersum MU
Co prawda podczas Closed Bety pojawiały sie głosy, że w MU Legend nie ma zbyt wiele MU Online, ale to nie jest do końca prawda. Weterani pierwszej części gry, których na pewno spotkacie na serwerach, odnajdą w kontynuacji, przepraszam, prequelu MU Online smaczki i nawiązania do oryginału. Może nie będzie ich tak wiele, jakbyśmy tego oczekiwali, ale to akurat można łatwo wytłumaczyć. Otóż akcja MU Legend dzieje się przed wydarzeniami z MU Online. MU to jednak MU. Po kilku godzinach znowu poczujecie ten charakterystyczny klimat.
Bo nie będzie Pay2Win
MU Legend będzie wolne od największego albo jednego z największych zagrożeń w gatunku MMORPG. Webzen już dawno temu potwierdził, że za realne pieniądze nie będą sprzedawane żadne przedmioty lub usługi, które mogłyby zakłócić rozgrywkę i wpłynąć w jakiś sposób na balans gry. No i prawidłowo, bo Pay-To-Win może zniszczyć nawet najlepszą grę. Oczywiście będzie istnieć Item Shop i usługa Premium, ale oprócz kilku "ułatwień" (zdalny schowek, zniżka w aukcjach, dodatkowe emotikony, więcej expa dla Soul Leveli, dodatkowe szczeliny) próżno szukać jakiś bonusów do enchantingu czy - nie daj Boże - jakiś kamyków podnoszących statystyki postaci, dzięki czemu będziemy silniejsi np. w PvP. Czegoś takiego nie będzie.
Bo posiada fajny soundtrack
Jednego możemy być pewni. Ścieżka dźwiękowa w MU Legend na pewno nie będzie bezmyślnym "ding-dongiem", którą wyłączymy po pierwszym uruchomieniu gry. Webzen wiąże ze swoją produkcją wielkie nadzieje, dlatego do stworzenia soundtrack zatrudniono kompozytora z wysokiej półki. Chodzi o Jespera Kyda, który stworzył w przeszłości ścieżki do takich hitów jak Assassin's Creed, Borderlands czy Darksiders. MU Legend powinno z automatu wejść na listę "najlepiej brzmiących" MMORPG.
Bo gra będzie po polsku
Przynajmniej Webzen nie traktuje naszego kraju jako "trędowatego", na którym nie można zarobić dużych pieniędzy, więc nie warto inwestować tysiące, a może nawet dziesiątki tysięcy euro w rodzimą wersję językową. W Polsce znajdziemy wielu fanów uniwersum MU, ponadto przetłumaczone wersje gier (np. Metin2 czy NosTale) cieszą się u nas o wiele większą popularnością niż stricte anglojęzyczne tytuły. Chyba dlatego MU Legend pojawi się w naszym ojczystym języku - i to z pełnym wsparciem Supportu, Game Masterów itd.
Bo ostatnia wielka premiera MMORPG w tym roku:)
MU Legend to jedna z największych premier MMORPG w tym roku, a na pewno największa w tym kwartale. Do Sylwestra raczej nie dostaniemy niczego większego i bardziej medialnego. Niecodziennie dostaje się kolejną część legendarnej MU Online, która już dawno temu zapisał się w kanonach gatunku, a dziś jest uważany za jednego z najbardziej kultowych tytułów w historii, przy którym większość z nas rozpoczynała swoją przygodę z tym gatunkiem.