5 gier MMO, które były przeciętne, a teraz są fajne

Dodany przez guru ponad 6 lat temu
12 19633
5 gier MMO, które były przeciętne, a teraz są fajne

Przedstawiamy wam piątkę gier MMO, które dzięki swoim kolejnym aktualizacjom, ale też uporowi swoich producentów, zaliczyły największy progress w ciągu ostatnich lat. 

Ten ranking to również dowód, że z przeciętnej gry może powstać dobra albo nawet bardzo dobra gra. Wystarczy tylko usuwać błędy, wprowadzać nowych content, ale przede wszystkim słuchać swoich fanów, którzy najlepiej wiedzą, co jest dla nich najlepsze.

Lecimy!

5. The Division

Dzieło Ubisoftu nie było ulubieńcem graczy. Po fenomenalnej zapowiedzi na targach E3 2013 dostaliśmy bardzo przeciętny tytuł, który szybko się nudził i który posiadał mnóstwo mniej lub bardziej irytujących błędów. Pewnie pamiętacie początkowe problemy z quetami (trzeba było stać w kolejce, bo NPC przyjmował tylko jedną osobę równocześnie) czy sztuczną inteligencją, która zachowywała się w sposób – nazywajmy rzeczy po imieniu – idiotyczny. Taki stan rzeczy trwał przez wiele miesięcy, ale potem – z patca na patch, z DLC na DLC – The Division zyskiwał content, zyskiwał graczy, ale przede wszystkim zyskiwał grywalność. 

20 milionów graczy nie wzięło się z niczego. Tak samo wzrost pozytywnych ocen na Steamie, który dowodzi tego, że The Division idzie w dobrą stronę. 

4. Neverwinter

Biedny Neverwinter miał od samego początku pod górkę. Na produkt Cryptic Studios spadła wielka krytyka, związana głównie z oczekiwaniami fanów, którzy nastawiali się na wspaniał tytuł z klimatem singlowego „Neverwintera”, a dostali takiego sobie MMORPG. 

Czytelnikom naszego portalu Neverwinter też nie przypadł do gustu, czego dali dowód pod koniec roku, kiedy NW zgarnął główną nagrodę w „najgorszym MMORPG 2013 r.”, Potem było już jednak lepiej. Regularne aktualizacje, rozbudowywanie strony fabularnej gry i wątpliwa jakość azjatyckich tytułów sprawiły, że ludzie zaczęli doceniać Neverwinter pod wieloma względami. Teraz trudno powiedzieć o tej produkcji złego słowa. To naprawdę dobry MMORPG, zarówno w sferze PvE i PvP, który absolutnie nie ma się czego wstydzić. Czołówka Free2Play. 

3. Path of Exile

Path of Exile nie zawsze był fantastyczną grą. Wystarczy wspomnieć jego początki, które wcale nie napawały optymizmem. Mało contentu, mało przedmiotów, powtarzalność buildów (wszyscy grali Freezing Pulse lub Flame Totemem), zerowy balans, taka sobie optymalizacja, a do tego cholerne desync-i, które były głównym powodem śmierci naszych postaci… i naszej irytacji. Grinding Gear Games nie poddało się jednak. Dzięki swemu uporowi i chęci ciągłego doskonalenia Path of Exile wkroczył na szczyt i stał się (prawdopodobnie!) najlepszym przedstawicielem gatunku hack’n’slash na całym świecie. 

Desynci zostały usunięte, otrzymaliśmy subklasy, nowe akty, setki przedmiotów, buildów i end-game’owego contentu. Po przeszłości zostały już tylko wspomnienia. Ale też dowód, że jeśli ktoś chce, to może stworzyć wielkiego hita. 

2. Elder Scrolls Online

To że teraz chwalimy Elder Scrolls Online, nie znaczy, że tak było zawsze. Na etapie zamkniętych testów na Bethesdę i Zenimax Studios spadły gromy niepochlebnych recenzji. Pierwsze gameplay-e też nie były jakoś specjalnie urokliwe. Doskonale pamiętam sytuację na naszym portalu, gdzie ESO obrywał w komentarzach praktycznie na każdym kroku. 

Przypomnieć wam? 

- Zawiodłem się

- Sztywna walka

- To nie tak miało być

 - Kolejny "next-gen", który zostanie zamknięty niedługo

Co było potem, wszyscy widzieli. Wystarczyło półtora roku, żeby Elder Scrolls Online naprawił, to co było złe, dzięki czemu otrzymaliśmy zupełnie innego MMORPG. Lepszego… jednego z najlepszych w swoim gatunku, który zachwyca nas swoją grafiką, klimatem i wspaniale skonstruowanym światem.  

Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo cieszę się, że dałem Elder Scrolls Online drugą szansę. Dzięki temu poznałem wspaniałego MMORPG, w którym spędziłem setki przyjemnych godzin. 

1. Final Fantasy XIV

Wielu z was pewnie tego nie pamięta, ale pierwsza wersja Final Fantasy XIV była koszmarna. Zbugowana, niezoptymalizowana i całkowicie niegrywalna. Właśnie wtedy Square Enix podjęło bardzo odważną, ale też bardzo kontrowersyjną decyzję o zamknięciu serwerów, aby przebudować grę i wypuścić w lepszej wersji. To się (na całe szcżęście!) udało i dlatego o Final Fantasy XIV możemy teraz mówić, jako jednym z najlepszych MMORPG na świecie. 

Gdyby było inaczej, to FFXIV nie utrzymałby się na modelu Pay-To-Play, który był dotąd zarezerwowany dla World of Warcraft i kilku starych (niszowych) tytułów. 

Final Fantasy XIV ze złej gry stał się prawie wybitną grą. Z piekła do nieba. Nie mogło być innego zwycięzcy w naszym dzisiejszym rankingu. To właśnie FFXIV zaliczył największy progress. 


12 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube