5 niefajnych rzeczy w Star Wars: The Old Republic!
Listę znalazłem na jednym z anglojęzycznych serwisów. Nie mogę ją skonfrontować ze swoimi doświadczeniami (bo nie grałem, chociaż miałem okazję), więc przedstawiam ją poniżej i zachęcam do komentowania, bo wiem, że większość z was zobaczyła Star Wars: The Old Republic.
Autor wypisał pięc punktów. Oto one:
- Space Combat.
Miał to być jeden z najlepszych i najbardziej efektownych elementów w SWTOR, a stał się rodzajem… mini-gry, która nie jest ani dynamiczna, ani obciążona jakimś rankingiem.
- Kreator postaci.
Niby wszystko na swoim miejscu, ale 3/4 fruzyr i twarzy jest prawie identyczna. Oczekiwaliśmy przecież czegoś lepszego po MMORPG wartym $200,000,000
- Interfejs użytkownika.
Podobnie jak ja, autor tej listy baczną rolę przypisuje interfejsowi, który może zaważyć na estetyczności całego tytułu. Ale przede wszystkim chodzi… o możliwość przesuwania, modyfikowania go pod kątem własnych ustawień, a w Old Republic jest to praktycznie niemożliwe.
- Zadania poboczne.
Tutaj tak napradę nie wiem, o co chodziło autorowi. Chwali niby ilość i różnorodność questów, ale przyczepia się o monotonnię i niekiedy głupie zadania, nie mające nic wspólnego z graną postacią.
- Itemization
Kompletnie nie wiem ocb:)
Artykuł znajdziecie TUTAJ. Zapraszam do komentowania.
guru