5 rzeczy fajnych i 5 rzeczy mniej fajnych w MU Legend

Pierwszy dzień Closed Bety Stress Testu za mną. Były małe problemy z lagami (małe, hahaha), ale ostatecznie udało mi się pograć prawie 7 godzin w MU Legend. Pierwsze wrażenia? Pozytywne z pewnymi minusami. Kilka rzeczy mi się podobało, kilka nie. Zacznijmy od tych pierwszych.

5 rzeczy fajnych w MU Legend

To naprawdę dobry hack’n’slash MMORPG

MU Legend broni się zarówno jako nowa gra, jak również nowy hack’n’slash MMORPG. Jest szybki, dynamiczny, trupy ścielają się gęsto, wypada sporo przedmiotów – wypisz wymaluj definicja prawdziwej gry h’n’s. Przy kontynuacji MU Online bawiłem się 100x lepiej niż w takim Devilianie, który podchodzi pod ten sam gatunek i kategorię. Nie mówiąc już o Diablo 3, który na obecną chwilę nudzi się po dwóch dniach. 

Fajnie wyglądające skille

Rzadko kiedy zwracam uwagę na wygląd umiejętności w MMORPG, ale tutaj muszę pochwalić Webzen. Odwalili kawał dobrej roboty. Skille są efektowne i efekciarskie. Wydawać by się mogło, że w takich grach nie można wymyślić już nic nowego. Okazuje się, że można.

Wings

Niby głupota, ale przyznacie, że gra się jakoś fajniej. Szczególnie, jeśli jesteśmy ex-playerami MU Online. Tam skrzydła były znakiem rozpoznawcznym produkcji. Fajnie, że tego nie porzucili.

Mimo wszystko rozwój postaci

Path of Exile to to nie jest, ale rozwój postaci, ilość umiejętności, Soul Levele, poszczególne kombinacje mogą się podobać. Nie wiem, jak to się spiszcie na dłuższą metę, ale na razie jest okej. Nawet bardzo okej.

Stylistyka, lokacje, grafika

MU Legend wygląda… ładnie. Gierka ma potencjał. Schludna, minimalistyczna, nie zawalona pierdyliardem inferfejsu i mimo wszystko przyzwoicie wyglądająca. Nawet w dobie obecnych „next-genów”. Podoba mi się również stylistyka gry. Nie za kolorowa, nie za mroczna. W sam raz. Również lokacje wyglądają okej – głównie dungeony. Pełne szczegółów i efektów, fajnie.

5 rzeczy mniej fajnych w MU Legend

Za bardzo przypomina Diablo 3…

To chyba główny zarzut kierowany w stronę MU Legend. Widać, że twórcy wzorowali się na Blizzardowym produkcie. Nie chodzi tylko o klasy postaci, ale również system skilli czy Soul Levele aka Paragony. „Darmowe Diablo 3” – w ustach coniektórych może to zabrzmieć jako obelga.

… a za mało MU Online

Liznąłem swego czasu MU Online, głównie na prywatnych serwerach. Nie byłem może jakimś super hardkorowym weteranem, ale zdołałem poznać MU Online na tyle, żeby poczuć ten charakterystyczny klimat. I z całym szacunkiem, ale MU Legend nijak odnosi się do oryginału. Nie chodzi tylko o atmosferę, ale system rozgrywki, zupełnie inny do tego, co widzieliśmy 10-13 lat temu. Niektórzy fani mogą być zawiedzieni, że tak mało MU Online w MU Legend.

Questownik

Co tu dużo mówić. Brniesz przed siebie i wykonujesz kolejne questy, dające sporo expa i złota. Nie mówiąc o tym, że są cholernie głupie i w większości wypadków polegają na zabiciu określonej ilości potworków. A przepraszam, są jeszcze zadania ze zbieraniem różnych rzeczy i zabijaniem na czas. 

Casualizacja i zero hardkorowości

MU Legend zostal wytarty z całego hardkoru jaki charakteryzował MU Online. Zero PK i zero dreszczyku emocji. Nic się nie stanie, jeśli zginiesz tu i tam. Wstajesz i jedziesz dalej, nie martwiąc się o ewentualne konsekwencje. To jednak było do przewidzenia. Wszystkie nowe gry, nowe MMORPG-i dostosowywane są do niezbyt wymagających graczy. MU Legend nie jest w tej kwestii wyjątkiem, niestety.

Ilość klas postaci

Może z boku wygląda to okej (cztery postacie do wyboru, piąta w drodze), ale obawiam się, że po jakimś czasie zacznie ich brakować. Ludzie zaczną narzekać na brak różnorodności. Tym bardziej, że wszystkie są DPS-ami. To jednak szybko się może zmienić. Wszystko zależy do tempa produkcji i dodawania nowego contentu.

Mimo wszystko, po tych siedmiu godzinach ciągle mam mało MU Legend. Chcę dalej mordować, dalej expić i dalej odpicowywać swoją postać. A to chyba najlepszy powód, żeby czekać na premierę gry… A jak tam wasza opinia?