"A niech mnie!", czyli rozbita ciężarówka Coca-Coli
Ha, starsi z was może pamiętają jak dawno, dawno, miesiąc temu pisałem o eventach sezonowych. Otóż przejdźmy parę kroków szlakiem mistrza Ozonka.
Jegomość ten, znudzony na chwilę obecną wszystkim co rozpikselowane, postanowił powrócić do nie aż tak znowu starego MMORPG z udziałem skrzydlatych. Był to dzień 30 listopada, słonko świeciło, wiater wiał.
Nasz bohater wkroczył do świata Asmodei bez większych zmartwień czy czujności i to było błędem. Uświadomił to sobie, gdy tylko świąteczna muzyka z piekła rodem uderzyła go w uszy, a wzrok zarejestrował taki obrazek:
Listopad! Choinka! Prezenty!
Co to do jasnych kominów ma niby być? Nie przypominam sobie, żebyśmy przekładali termin świąt o miesiąc wstecz.
I już mniejsza z tym, że powyższe miasto udekorowane pięknie bombkami i jemiołą nosi nazwę Pandaemonium, czyli po prostu "piekło" z starożytnej greki, bo akurat nie jestem hardkorowym roleplay'owcem i nie mam nic przeciwko Diablo biegającym z koszyczkiem wielkanocnym.
Interesuje mnie tylko kilka rzeczy - jak daleko w czasie wydawcy gier mają zamiar rozciągać grudniowe święta? I czy tylko mnie irytuje, że w pogoni za zyskiem i promocjami rozcieńcza się taką piękną tradycję w blisko dwóch miesiącach czasu?
*Ozonek