Daily Quest: "Coming soon", czyli ileż można czekać na anglojęzyczną premierę?
Wczoraj mieliśmy pytanie odośnie żywych trupów wśród MMORPG, dzisiaj będzie podobnie, choć z przeciwnej strony.
Jeśli śledzicie z uwagą rynek gier masywnie internetowych - a biorąc pod uwagę, że siedzicie na najaktywniejszej stronie o gatunku w sieci zakładam, że tak jest - to nie trzeba wielce analitycznego umysłu, aby zauważyć, że od pierwszych zapowiedzi "nowego, next-genowego tytułu" do faktycznej premiery mija cholernie dużo czasu. Na tyle dużo, że "nowy, next-genowy" magicznie przeistacza się w "średni, standardowy". Jeszcze gorzej jest, gdy mamy do czynienia z azjatyckimi tytułami, które trafiają pod banderę opieszałych wydawców na zachodzie.
O tak, czas jest niemiłosiernym sędzią i panem szybko rozwijającej gałęzi rozrywki, jaką są gry MMO.
Pytanie na dziś brzmi: Jakie tytuły MMOG, początkowo robiące rewelacyjne wrażenie, upadły w waszych oczach ze względu na długi czas oczekiwania na anglojęzyczną premierę?
Z tytułów obecnych osobiście wpisałbym na listę Blade&Soul, gdyż jesteśmy już niemal półtorej roku po premierze w Korei, a wersji globalnej dalej ani widu, ani słychu. Gdybym zerknął nieco w przeszłość, to podobne odczucia miałem do Vindictusa, zajęło mu wtedy około 3-4 lat od pierwszej zapowiedzi do europejskiej premiery.