Dragon Ball Online już prawdopodobnie nigdy nie zobaczymy - gra zamyka serwery na Tajwanie i w Hongkongu
No nie! Co prawda od oryginalnej premiery minęło już kilka lat, to wciąż tliła się we mnie nadzieja, że Dragon Ball Online trafi w końcu na rynek anglojęzyczny, abyśmy i my mogli zabawić się w świecie smoczych kul.
Okazuje się jednak, że były to nadzieje płonne, bo zamiast otwierać nowe wersje, mamy do czynienia z zamknięciami. Nieco wcześniej zapowiedziano wyłączenie serwerów koreańskich, a teraz dołączył do nich DBO Taiwan oraz Hongkong.
Olbrzymie rozczarowanie, bo w przeciwieństwie do większości MMO bazowanych na popularnych anime, DBO było konkretnym, pełnoprawnym tytułem, a nie byle browserówką nastawioną na wyciąganie kasy. W połączeniu z mechaniką dorastania (startujemy jako dzieciak, wraz z levelami zmieniamy się w dorosłego), podróżami w czasie do wydarzeń z mangi, olbrzymią bazą fanów oraz faktem, że nad projektem czuwał sam Akira Toriyama, to naprawdę szkoda, że tak to się ma skończyć.
Ech...
Oficjalną informację znajdziecie tutaj (translator wskazany).
*dzięki za informację, ScoTube