Elder Scrolls Online nie będzie korzystało z Hero Engine, ale...

Jak zdradził w wywiadzie dla GameInformer pan dyrektor Matt Firor - Hero Engine został wykupiony przez Zenimax jako swoiste pole treningowe, a gra będzie pracowała na autorskim silniku. 

Ale cudów się nie spodziewajmy z powodów dwóch.

Po pierwsze - w masową interpretację świata Elder Scrolls będziemy mogli zagrać na każdym blaszaku, Mac'u oraz Notebooku(!) kupionym w ciągu ostatnich 5 lat.

Mam tutaj dość dobry obraz sytuacji, bo mój PC przed modyfikacjami kwalifikował się pod tą kategorię i takiego Skyrima ledwo na minimalnych 1024x768 ciągnął. A co dopiero notebooki!

Wiadomo, grafika nie jest najważniejsza, ale to również jest częścią powodu drugiego. Otóż Zenimax chce zrobić MMORPG dla wszystkich, niezależnie czy jest to fan serii, fan gatunku czy fan bezmyślnego gania myszką. I niezależnie od posiadanego sprzętu.

Idea godna podziwu?

Otóż moim skromnym zdaniem nie. Gdyż oznacza to tylko tyle, że TESO będzie bało się użycia jakichkolwiek rewolucyjnych rozwiązań by nie zniechęcić graczy. Ponadto gra dla wszystkich = gra dla casuali.

Na pocieszenie dostaliśmy nowego screenshota z kwiatkiem. Ładny.

Całość wywiadu przeczytacie tutaj, do czego zachęcam. Bardzo ładnie unika konkretów pan dyrektor Matt, ale jeśli coś wyniuchacie - dajcie znać. 

A strona główna TESO tutaj.

*coraz mniej mi się ta gra podoba