Elder $crolls Online WRESZCIE znosi NDA. Nic już wam nie zrobią za upublicznianie materiałów
Teraz już pewnie wiecie, dlaczego Bethesda zwlekała ze zniesieniem NDA aż do teraz (nomen omen 45 dni przed premierą gry – ewenement). Bała się opinii graczy… słusznie, bo na ESO nie pozostawiono suchej nitki.
Niemniej, możecie już rozmawiać, oceniać, dzielić się wrażeniami, kręcić gameplay’e, strimować, robić screenshoty i nikt wam tego nie zabroni, ani nie wlepi grzywny.
Starting today, the Non-Disclosure Agreement has been lifted, so you'll be able to share your thoughts!
Dzięki za pozwolenie, którego nie potrzebowaliśmy. Na MMORPG.org.pl mieliście i to, i tamto, i wrażenia, i STREAM’y… i jakoś nikt nam nie groził. Ale proszę, jeśli tak bardzo chcą, to powtórzę moje poniedziałkowe skrótowe wrażenia, teraz już jednak legalnie, uczciwie, sprawiedliwie...
Kolejny „pogromca WoW’a”, kolejny przehype’owany MMORPG, kolejny „next-gen” od siedmiu boleści, kolejny NIEUDANY transfer z single-player do świata Massively Multiplayer. W sumie mógłbym podsumować ESO tymi samymi słowa, co 2 lata temu Guild Wars 2, czyli… dupy nie urywa i byłby to strzał w dziesiątkę.
Elder Scrolls Online to przerost formy nad treścią. Bethesda być może chciała dobrze, ale zadanie ją niestety przerosło. To tylko, albo aż poprawny produkt, który powiela wiele schematów i nie wnosi do gatunku absolutnie niczego nowego. Walka kuleje, dynamika woła o pomstę do nieba, nawet świat gry w żaden sposób nie zachwyca, ale to nic przy grywalności, która stoi na najmarniejszym poziomie. Przez 4. Beta Weekendy z rzędu wynudziłem się tak bardzo, że marzyłem tylko, aby wyjść z ESO i iść na coś lepszego... po prostu lepszego.
Murowany faworyt do failu/rozczarowania roku.
guru