Grupa hakerów zaatakowała popularnego STREAM'era, a następnie wszystkie gry, w które grał m.in. LoLa, Dotę 2, World of Tanks, BattleNeta, Quake Live, ofiarą padłai nawet Korea Północna
To się nazywa uprzykrzyć komuś życie.
Zacznijmy od początku. PhantomL0rd to jeden z popularniejszych i bardziej znanych STREAM’erów, baaa, od wczoraj jest jeszcze bardziej sławny, bo to właśnie on padł ofiarą hakerów z grupy DERP… nie mówiąc już o serwerach LoL’a, Doty 2, BattleN eta, Club Penguin, Quake Live, stronie EA Games, internecie w Korei Północnej (tak, to prawda!), amerykańskich serwerach World of Tanks itp.
Wirtualni bandyci – po prostu – wyłączali (przeprowadzali ataki DdoS) każdą grę, w którą PhantomL0rd grał lub chciał zagrać. Przed zabawą z Dota 2 dali mu nawet ultimatum „przegrasz – atakujemy grę”.
Skontaktował się on nawet z winowajcami.
Przestało być śmiesznie, gdy PhantomL0rda odwiedziła policja.
Wtedy ktoś rzekomo włamał się na Twitcha naszego bohatera, pozmieniał nazwę strima i rozpoczął wypisywanie głupot na czacie. Mniej więcej w tym samym momencie, DERP opublikowali dane osobite PhantomL0rda, łącznie z adresem, numerem telefonu, PayPalem i resztą informacji.
Później, hakerzy rozpoczęli zabawę z resztą świata. Położyli WoT w USA, wyłączyli wszystkie strony z końcówką kp, zhakowali konto innego YouTubera, zabawili się z EA Games, zostali również poproszeni o atak na Iran, ale odmówili, bo bali się bomby atomowej. Najśmieszniejsze, że ataki odbywały się podobno… z darmowego wi-fi w barze Starbucks.
Około 1:00 czasu EST (7:00 w Polsce), Phant0mLord powrócił do strimowania i wyjaśnił całą sytuację. Okazało się, że faktycznie odwiedziłą go policja (podobno było ich kilkudziesięciu), zakuła go w kajdanki i aresztowała, po czym przystąpiła do rewizji domu. Trwało parę godzin, kiedy wszystko się wyjaśniło, a PL powrócił do transmisji. Podobno był to test na co stać grupę DERP, a jako że potrzebowali rozgłosu, wzięli się za popularnego STREAM’era.
PhantomL0rd najpierw myślał, że to przypadkowe DC, jednak gdy usłyszał, że za wszystkim stoi DERP postanowił wejść do najgłupszej gry, jaka przyszła mu na myśl i zagrał w Club Penguin. Kiedy ten tytuł również padł, nie pozostawało wątpliwości, że to wszystko prawda. W zenitalnym momencie miał on nawet 160 tysięcy widzów.
We're one of the organizations targeted in today's DDOS attacks. Sorry if you weren't able to get in game today. We're investigating.
— Riot Games (@riotgames) grudzień 31, 2013
Przed końcem STREAM’a do jego domu ponownie zapukano, jednak tym razem była to… pizza od widzów, którzy poznali jego dokładny adres:)
Śmieszne czy straszne?
guru