Już wkrótce darmowe gry z mikrotransakcjami mogą nie nazywać się "Free2Play". Tak chce Komisja Europejska...
"Bo wprowadzają ludzi w błąd i mogą być szkodliwe dla dzieci" - taki jest główny postulat Komisji Europejskiej, która wczoraj i dzisiaj spotkała się z twórcami gier z naszego kontynentu.
Według UE tzw. gry Free-To-Play, chociaż ja wolę określenie Free2Play nie powinny byc nazywane DARMOWYMI tytułami, jeśli zawierają w sobie mniej lub bardziej ukryte mikropłatności. Jeśli darmowe to w pełni darmowe, bez ukrytych sloganów "Ulepsz teraz", "Zapłać, aby odblokować..." i tak dalej. Chodzi o wszystkie koszty, nie ważne, czy są one zbędne i nie wpływają na balans rozgrywki (PoE, LoL, Aion, TERA?), czy są wymagane to efektywnej gry (RoM?). Nie i tyle.
Consumers and in particular children need better protection against unexpected costs from in-app purchases. National enforcement authorities and the European Commission are discussing with industry how to address this issue which not only causes financial harm to consumers but can also put at stake the credibility of this very promising market. Coming up with concrete solutions as soon as possible will be a win-win for all.
Kolejna kwestia to dzieci, ale to akurat pojawia się przy każdym temacie, który kręci się wokół internetu, gier i bezpieczeństwa.
Mnie zastanawia co innego. Gdyby tak Komisji Europejskiej udało się wygrać, a producenci mieliby obowiązek NIE-nazywać swoich gier F2P, co nomen omen dotyczy 90-95% obecnych MMORPG'ów, to jakie byłoby ich nowe określenie... czekam na propozycje.
Free-to-download-and-play-but-paying-is-possible
Pełny raport TUTAJ.
guru