Komiks odc. 23 - Znajdź różnicę
Gry, niczym drużyny piłkarskie zrzeszają przy sobie legiony "wojowników", którzy jak starożytni gladiatorzy stają w szranki, by udowodnić, że ich władca/klub/gra (niepotrzebne skreślić) jest tym najlepszym. Dla nas tu obecnych arenę stanowią oczywiście fora i komentarze. Ale nie mamy się czego wstydzić, toż język rani dotkliwiej niż najostrzejszy miecz, więc możemy uznać że to dopiero my staczamy prawdziwie męskie batalie, pozostawiając najgłębsze blizny naszym przeciwnikom, gdyż bezpośrednio dźgamy ich duszę! TO jest moc, nie to co te dziecinne igraszki kiboli, co nie?
Ale co stawia nas po jednej albo po drugiej stronie? Czy to w pełni obiektywna, podparta doświadczeniami opinia dojrzałego emocjonalnie gracza, a może ...coś innego? Czy na prawdę wierzymy w tą "ścianę" argumentów przemawiających np. za Dotą2 czy Lolem? A może... tak jak w moim przypadku graliście w jeden z tych tytułów od ponad roku i nie chciało wam się przechodzić na coś innego? A, że JA NIE MOGĘ GRAĆ W COŚ GORSZEGO, to z miejsca popieram mój tytuł.