Komiks odc.8 - W każdym z nas jest mały KRZYSIEK_NISZCZYCIEL_PL
Dzisiejszą tematykę paska zawdzięczamy Guru, który przesłał swoją propozycję na komiks(tutaj pojawiają się owacje na stojąco). Pamiętajcie, że każdy z was może do mnie napisać i przedstawić swój pomysł. A teraz przechodząc do mojego wywodu na temat właściwy :
W każdym z nas jest mały krzychu niszczyciel. I to jest teza, którą objawiły mi gry typu moba. Co prawda sam pasek dotyczy League of Legends, jednakże w tej kwestii nie ma żadnej różnicy pomiędzy tą produkcją, a resztą tworów z gatunku. Ten mały diabełek, nasz mroczny pasażer, który z reguły śpi sobie smacznie przy monotonnych grinderach, otwiera ślepia, wykrzywia swój mały wredny pyszczek i zionie ogniem w monitor, gdy tylko stykamy się z bezwarunkową koniecznością grania jako zespół. A tego wymaga od nas lol, Dota, HoN czy Smite... (Loco nie, Loco wymaga od nas płacenia gotówką). Złość, niepohamowana rozpacz po przegapieniu okazji na anihilację trolla, przegrywającego twoją grę, jeszcze w łonie jego matki, tak aby nigdy nie dotknął klawiatury. A najlepiej było to załatwić cztery pokolenia wstecz, tak dla pewności. To jest to specyficzne uczucie towarzyszące jedynie grze zespołowej. I tutaj pojawia się ciekawy paradoks. Z naturalnego punktu widzenia, powinniśmy unikać czynników stresogennych, takich które wzmagają w nas agresję czy szarpią nerwy,a jednak wracamy. Dzień za dniem wracamy przed ekrany, klikamy Play i walczymy o kolejne punkty w rankingu. Czemu? Moją odpowiedzią jest : Ludzka chęć doznawanie emocji, dążenie do rywalizacji. (Może macie własne teorie? Z przyjemnością wysłucham) Karmimy naszego wewnętrznego Krzysia, gdyż my jesteśmy uzależnieni od doznawania owych emocji, w naszych żyłach pulsuje chęć konkurowania. A to dostarcza nam przede wszystkim kontakt z innymi ludźmi.
Oczywiście, ktoś może powiedzieć "to idź na dwór, pograj w nogę", ale to pusty slogan. Po co dzisiejszy nastolatek ma iść biegać po boisku? Codziennej dawki emocji dostarczanych przez rywalizację, może otrzymać w domowym zaciszu, poprzez gry drużynowe. No i gdzie piłka będzie rywalizować z możliwością strzelania firebollami? (trochę hiperbolizuję). Oczywiście to jedna strona medalu. Motywacja Trolli jest nieco inna, choć też sprowadziłbym to ostatecznie do emocji. Ale to już tylko teoria, bo któż pojmie rozumowanie owych istot? To są osoby, które otrzymały broń(niezniszczalny stół z westernów, żadna kula nie przejdzie!) w postaci bariery ekranów. Teraz mogą powiedzieć wszystko, mogą zrobić co tylko chcą, posiadają władzę. Są tak samo ważni jak każdy inny członek zespołu. Dla nich to motywacja do zaznaczenia siebie, dla reszty przekleństwo. Oczywiście świat nie kończy się na tych dwóch typach ale ich akurat dotyczy pasek. Kto waszym zdaniem bardziej zasługuje na tymczasowe zniknięcie? Osoba, która trollowała, właściwie to była jedna gra, nie wiecie czy jest dobry czy nie? Czy ktoś, kto cały czas gra na 100% możliwości, oczekując tego samego od innych i dobitnie ich o tym informując, napinając się przy tym jak dziki knur?