Pierwsza (na świecie) pre-recenzja Star Wars: The Old Republic!!!
Przeczytałem – do końca, ale oprócz krótkiego przedstawienia, włączenia kilku opisów i ciągłego zachwycania się Star Wars: The Old Republic, nie znajdziemy tutaj niczego wielkiego. Widocznie pisał to ktoś zupełnie odmienny (mentalnie) ode mnie, no ale cóż...
Do rzeczy: autor chwali dopracowanie całego tytułu, znakomitą interakcję z otoczeniem oraz niebiańskie możliwości walki, gdzie każdy gracz może korzystać z dobrodziejstw inwentarza np. mieczów świetlnych, karabinów szturmowych, działek, a nawet jet-packów.
Kolejną sprawę jest... ogromne uniwersum, liczące 15 duuuuuuużych planet.
Oto fragment:
Co z wolnym-gurowym tłumaczeniu znaczy:
Kolejną sprawą jest niesamowity poziom doszlifowania SWTOR. BioWare rozwinął tę grę do perfekcji: od animacji po interakcję w czasie walki, co jest absolutnym przeciwieństwem Dead Island (a polska gra co tutaj robi – red.). Wszystko wygląda super realistycznie i wiarygodnie, tworząc obraz trójwymiarowości. Gracz musi uwierzyć, że naprawdę przeniósł się w świat Gwiezdnych Wojen, bo w innym wypadku cała gra wyda mu się nierealistyczna, a zabawa Jedi lub Sith’em nie będzie dostarczała takiej frajdy.
Cały pre-review znajdziecie TUTAJ. Zapraszam do komentowania.