Pierwsze wrażenia z Defiance
Dodany przez guru ponad 11 lat temu
19 10977
Cree, członek zespołu MMORPG.org.pl napalił się na Defiance, kupił Defiance, zagrał w Defiance, a na końcu napisał swoje pierwsze wrażenia z Defiance, bo na recenzję – jego zdaniem - było jeszcze za wcześnie.
Zapraszam. Może ten tekst przekona Was do zakupu (za ponad 100+ zł) najnowszej gry od Trion Worlds, która ma oddziaływać na serial telewizyjny i odwrotnie.
Lubimy innowacje, lubimy gry z jajem i lubimy coś co wyróżnia się na tle reszty. Wyczekiwałem debiutu Defiance, chociaż ten na razie nastąpił tylko połowicznie. Brzmi to dość enigmatycznie, prawda? Ale zacznijmy od początku.
Jajko czy kura?
Skąd takie pytanie? Otóż Defiance jest projektem szczególnym, to co go wyróżnia na tle konkurencji, to fakt współpracy pomiędzy wydawcą gry, czyli firmą Trion odpowiedzialną za takie tytuły jak RIFT czy End of Nations, a kanałem Syfy, których serial o tym samym tytule zadebiutuje już piętnastego kwietnia. Jeśli wierzyć zapewnieniem, oba produkty mają mieć na siebie wpływ, ale na razie skupmy się na grze, w końcu sam fakt takiej współpracy potrafi zaintrygować, ale przecież nie jest gwarantem jakości.
Witaj w moim świecie
Nie lubię określenia MMOFPS (pomijając fakt, że Defiance posiada widok z perspektywy trzeciej osoby), aktualnie w modzie jest nazywanie każdego internetowego shootera tym mianem, chociaż nie mają one z Massively Multiplayer Online nic wspólnego. W tym przypadku jest inaczej, gra posiada duży, otwarty świat, gdzie co krok mijamy innych graczy wykonując swoje zadania, bądź walczymy z nimi ramię w ramię przeciwko hordom mutantów i przerośniętym insektom. Z tego co do tej pory zaobserwowałem zadania można podzielić na kilka grup, mamy tu oczywiście główny wątek fabularny, gdzie już na starcie trafimy na bohaterów serialu, warto w tym momencie wspomnieć, że aktorzy serialowi udzieli im głosu. Mamy też zadania poboczne, system eventów oraz coś w rodzaju punktowanych wyzwań.
Oczywiście nie na próżno, za wykonane misje otrzymujemy wynagrodzenie i nie chodzi mi tutaj tylko o aspekt finansowy, równie ważne, o ile nie ważniejsze jest w końcu rozwijanie naszego bohatera! A sporo już przy tym jesteśmy...
Narodziny legendy
Tworząc swoją postać przekonany byłem, że gra już na początku zaoferowała mi wybór jednej z czterech unikalnych klas, po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że było to tylko złudzenie, ponieważ główną rolę w grze odgrywają odblokowane i używane przez nas perki, a te do dyspozycji mamy takie same, bez względu na to jaki wybór dokonamy na początku. Szkoda, liczyłem na większe urozmaicenie. Napomnę również, że w grze nie uświadczymy poziomów, zdobywane przez nas doświadczenie pomoże nam za to odblokować nowe umiejętności, bądź ulepszać te, które już mamy. O ile możemy odblokować ich całą masę, o tyle i tak używać jednocześnie możemy tylko kilku, liczba ta rośnie wraz z progresem w grze. Czynnikiem jaki na wstępie ma największy wpływ na rozwój naszego avatara jest wybór jednej z czterech dostępnych mocy. Wszystkie możemy przetestować podczas wprowadzenia nas do gry, gdzie poza podstawami zostaje również naszkicowany zarys fabularny.
Defiance, czyli St. Louis
Ziemia, rok 2046, tytułowe miasto Defiance, czyli St. Louis trafiamy tutaj po "niefortunnym lądowaniu". Nasza planeta wygląda zgoła inaczej po tym jak trzydzieści lat temu dotarła tu rasa obcych. Jako Ark Hunter (Arkami określone są statki jakimi obcy przybyli na Ziemię), czyli zaprawiony w boju specjalista od brudnej roboty, przetrwania w każdych warunkach i tropienia powoli zaczynamy ogarniać ten cały bałagan. Oczywiście nie za darmo, jak to najemnicy. Tak z goła przedstawia się sytuacja, potem naturalnie wgłębiamy się w fabułę, której naturalnie zdradzać nie będę by nie psuć niespodzianki dla potencjalnych graczy.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem
Gra daje duże poczucie wolności, do niczego nas nie zmusza, tylko sugeruje i moją decyzją jest, czy pędząc właśnie drogą z próbkami jakie musiałem pobrać z pewnej rośliny zatrzymam się i pomogę odeprzeć atak mutantów, czy przymknę na to oko i pojadę dalej. Skoro już jesteśmy przy podróży, mapa prezentuje się świetnie, sam aspekt wizualny również, problemów z optymalizacją nie uświadczyłem, chociaż zdarzało mi się toczyć starcia z kilkudziesięcioma sojusznikami i masą oponentów. Audio jest ok, nie wybija się jakoś szczególnie, ale też nie irytuje po kilku godzinach gry. Niestety interfejs jest stworzony ewidentnie pod posiadaczy konsol, jednak to nie duży minus i tylko jedno mnie zastanawia...
Niepewna przyszłość
Na tę chwilę skupiam się na wątku fabularnym, na misjach pobocznych i systemie eventów, więc mam ręce pełne roboty, ale co potem? Czy Trion podoła wyzwaniu i stworzy system rozgrywki który nadrobi te braki? Oczywiście jest jeszcze PVP, którego na razie nie ruszałem, ale zastanawia mnie, czy w tej grze doczekamy end game'u na poziomie, a na to pytanie niestety na tę chwilę nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć.
Warto wspomnieć, że gra działa w systemie Buy2Play, jednak posiada również system sklepu z przedmiotami. Nie daje on jednak znacznej przewagi, chyba, że zależy nam na bonusach przy zdobywaniu punktów Ego do odblokowywania nowych umiejętności, do tego dochodzą zmiany kosmetyczne, czy pojazdy, są też skrzynie z losowymi przedmiotami, ale te też można zdobyć bez problemu bez wydawania gotówki. Gdybym miał go porównać do innych gier, to blisko mu np. do Guild Wars 2, mi osobiście taki system pasuje, lubię raz zapłacić za grę i cieszyć się pełną możliwością gry bez ograniczeń, na tę chwilę rozważam jedynie dokupienie DLC, bo już wiemy, że te się pojawią.
Do pracy rodacy!
Jak dotąd Defiance nie może narzekać na brak zainteresowania, jednak ciężko tu wspomnieć nawet o rodzimym Community, bo rodaków jest jak na lekarstwo, a szkoda. Do tej pory natknąłem się tylko na dwa polskie klany, co przy zalewie ogłoszeń na oficjalnym forum dobitnie wskazuje, że w tej grze stanowimy raczej niewielki procent. Może czas to zmieni, w końcu gra zadebiutowała drugiego kwietnia.
(Bo to gra Buy2Play, dlatego - guru)
The End
Chciałbym wystawić grze ocenę, ale z kilku powodów jeszcze na to za wcześnie, ciekawi mnie jak twórcy poradzą sobie z end-game'em, jaki wpływ będzie miał na grę serial i vice versa, jak sprawdzać będzie się PVP i jak często w grze będą prowadzone udoskonalenia. Na tę chwilę wiadomo tylko, że mamy do czynienia z solidną produkcją i ciekawą koncepcją połączenia serialu telewizyjnego i gry MMO, osobiście trzymam kciuki i liczę, że twórcy pójdą krok dalej i dadzą nam, graczom większą możliwość swobody i kreowania świata.