Podróży po Blade & Soul ciąg dalszy

A wszystko to dzięki wysiłkom serwisu Steparu.com, którzy włożyli w Blade & Soul - nadchodzącego MMORPG od NCSoft'u - mnóstwo wysiłku i wbili (na chwilę obecną) aż 44 poziom. A nie zapominajmy, że to wciąż CBT.

Powyżej widzicie system skoków, latania, odbijania się od powietrza i biegania po ścianach w tropikalnej dżungli. Swoją drogą, wydaje mi się, czy kot jej urósł?

Na drugie danie leci podziemie z pajęczą królową jako główną atrakcją. Na szczęście moje spostrzeżenia z pobytu w tej grze zdają się słuszne - instancje nie będą się ciągnęły w nieskończoność, ba, przeciwnie wręcz. Będą szybkie i dynamiczne. Za to nadrobią to ilością.

Zresztą w BnS nie znajdziemy klasycznego teleportera do lochu na odludziu. Instancje są wbudowane w otwarty świat, zaznaczone tylko "kurtyną" na wejściu.

I na deser PvP. Widzieliśmy już turniej 20v20, a tym razem dla odmiany walki frakcji w otwartym świecie. To do jakiej frakcji należymy jest - z tego co zauważyłem - definiowane przez noszony przez nas kostium, zdobywany zresztą w odpowiednich questach.

Odnoszę wrażenie, że bardzo ciężko jest zabić innego gracza.

Z jednej strony to dobrze, dzięki temu walki będą dłuższe i będą wymagały więcej umiejętności, zwłaszcza, że w grze nie ma healerów.

Z drugiej strony trochę głupio to wygląda, gdy taki mały berbeć dostanie siekierą przez łeb i nic mu nie jest.

A wkrótce rozpoczyna się koreańska open beta. Ktoś się pisze?

*Ozonek