Pogadajmy: czy gry Pay2Play mają jeszcze przyszłość?
„Mortal Online przechodzi na Free2Play”.
I tym samym moja, dotychczasowa teza, że da się zarobić i przetrwać na Pay2Play z ultra-niszowym, niezbyt popularnym produktem - legła w gruzach. Czy widmo bankructwa stanęło twórcom przed oczyma? A może zrozumieli oni, że system P2P odszedł już do lamusa i trzeba jak najszybciej przejść na (udawaną) darmowość?
Na pierwszy rzut oka, odpowiedź wydaje się bardzo prosta – Płać, aby Grać to przestarzały system, który paradoksalnie nie daje tyle gotówki, co mikropłatności i gry Free2Play. Jest oczywiście kilka wyjatków (a raczej jeden – World of Warcraft), ale wystarczy spojrzeć na ostatnie dwa lata i ilość MMORPG’ów, które przeszły w tym czasie na F2P…
Na liście widzimy wszystkich przedstawicieli wszystkich gatunków MMO, od tych starych, wręcz legendarnych tytułów (Aion, Lineage 2), po nowiutkie wysokobudżetówki (Star Wars: The Old Republic, DC Universe Online), kończąc na typowych średniakach (Gotham City Impostors, EverQuest, Vanguard). Nie można więc powiedzieć, że „dana gra przeszła na Free, bo była stara”. O to to nie…
Zmienił się po prostu trend i postrzeganie gier Free2Play.
To już nie te czasy, w których darmówka z reguły była drugorzędnym tytułem trzeciorzędnej kategorii ze spapranym Supportem, rzadkimi aktualizacjami i przestarzałą grafiką. Twórcy zauważyli, że F2P to przyszłość gier MMORPG (i całkiem dochodowy biznes), dlatego coraz częściej dostajemy produkty AAA (najwyższa jakość), warte kilkadziesiąt milionów dolarów za friko. Przykłady? Warface, PlanetSide 2, CABAL 2…
No to czas na pytania.
Czy Pay2Play odejdą do lamusa? Czy przyszłością są gry F2P? A może stawiacie na Buy2Play? Czy Blizzard - jako monopolista na rynku Pay2Play - popłynie z nurtem i wyda swojego Titana za friko?
Mam jeszcze inne, troszkę autokrytyczne pytanie: a może problem leży z Nas... Polakach, którzy nie zarabiamy dużo, a płacenie za GRANIE wciąż wydaje nam się stratą kasy (choć to wydatek rzędu 6 piw w barze, lub dwóch biletów do kina)? Może wciąż nasza mentalność jest tak płytka, że nie wyobrażamy sobie, aby wykładać pieniądze na coś... wirtualnego?
Zapraszam do komentowania.
guru