Recenzujemy Panzar'a
Pierwsze kroki w nowym świecie
Kiedy w moje ręce trafił Panzar byłem lekko podekscytowany. Dobrze wiedziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć. Był to mój pierwszy kontakt z grą, jednak już wcześniej wiedziałem jaki typ rozgrywki ona oferuje. Odpalałem ją więc z uśmiechem na twarzy, przygotowany na kawał ciekawego kontentu. Gra przywitała mnie standardowym wybraniem pierwszego bohatera. Przeczytałem więc uważnie wszystko, chcąc wybrać to, co najbardziej odpowiada mojemu stylowi rozgrywki. Po kilkunastu minutach wczytywania się... w końcu się zdecydowałem - Saper!
Z momentem wybrania pierwszego protagonisty przyszedł czas na samą rozgrywkę. Zanim jednak gra pozwoliła mi się zadomowić, zostałem wrzucony do krótkiego samouczka, który dokładnie przedstawił mi podstawowe elementy gry i klawiszologię. Tutaj gra zyskała u mnie plusa. Samouczki tego typu powinna oferować każda gra bez wyjątku. Dzięki temu, po poświęceniu tych kilku minut nie była mi obca mechanika i podstawowe zasady. Dokładnie wiedziałem co się czym robi i jak grać, żeby wygrać. Od teraz wszystko zależy już od nas.
Ale czym właściwie jest Panzar
Chciałem jakoś nazwać typ rozgrywki, który oferuje Panzar. Problem tkwi w tym, że nie jest to typowa produkcja, a raczej coś, co korzysta z kilku gatunków. Najłatwiej nazwać to grą akcji, gdyż właśnie tego spotkamy tu najwięcej. Nie znaczy to jednak, że nie ma tutaj innych elementów, różnych od podstawowego siekania. Znajduje się tutaj także system rozwoju postaci, jak również kuźnia, w której sami wytwarzamy przedmioty. Nie zabraknie także systemu pozwalającego dowolnie pokolorować naszego bohatera. To właśnie czyni tą grę na swój sposób wyjątkową.
A sama rozgrywka - jej też nic nie brakuje. W momencie kliknięcia w piękny guzik dołączenia do gry, zostajemy wrzuceni do losowej kolejki. Mapa i to, co będziemy robić jest losowe. Nie da się wybrać konkretnej mapy, na której chcemy walczyć, system losowo dobiera nam przeciwników i pole walki. Można tutaj trochę ponarzekać, ponieważ odbiera nam to możliwość decydowania o tym, w co chcemy grać. Panzar bowiem oferuje kilka typów rozgrywki. Wszystkie tak na prawdę skupiają się na przejmowaniu punktów, jednak każdy ma dodatkowo dodane coś od siebie.
Poza standardowymi bitwami o jeden punkt znajdują się tutaj także mapy, na których jedna drużyna musi obronić kilka punktów, kiedy druga drużyna stara się je kolejno przejąć. Każda z nich ma inną wariację tego podstawowego trybu rozgrywki, dzięki czemu trudniej o monotonię. Same mapy są zaprojektowane z głową i dbałością o szczegóły. Czasem człowiek chciałby się aż zatrzymać i przez chwile pozwiedzać okolicę. Niestety hordy przeciwników i ciągły konflikt nie bardzo na to pozwalają.
Zdrowy rozwój postaci i praca w kuźni
Jak wcześniej już wspomniałem gra oferuje system rozwoju postaci, oraz możliwość własnego wytwarzania przedmiotów. Warto jednak się dokładnie przyjrzeć tym opcją. Jeżeli chodzi o rozwój to jest on identyczny jak w przypadku każdego rasowego RPG. Grając i wygrywając kolejne potyczki, zyskujemy punkty doświadczenia. Odpowiednia ich ilość awansuje nas na kolejny poziom. Ten z kolei przynosi nam nowy punkt rozwoju do dowolnego rozdysponowania w drzewku talentów. To, co oferuje nasza postać zależy już tylko i wyłącznie od tego, kogo wybraliśmy. Ja grając Saperem byłem tak naprawdę jednostką wsparcia. Rozstawianie pułapek, totemów zwiększających wartość zbroi/zwiększające regeneracje energii, czy też stawiając specjalną rzecz negującą magie. Chociaż tak naprawdę nawet z postaci wsparcia można zrobić DPS, gdyż drzewko oferuje możliwość pakowania w broń palną, dzięki której można wpakować komuś okrągłe liczby obrażeń.
Kuźnia jest natomiast miejscem, w którym wytwarzamy nowy ekwipunek, oraz bardzo ważne eliksiry. Te drugie są bardzo ważne, ponieważ na polu walki schodzą w bardzo szybkim tempie. Oczywiście nie ma nic za darmo. Wszystkie receptury trzeba najpierw wykupić w sklepie. Czy to za realną gotówkę, którą dostajemy po każdej rozegranej grze, czy też za specjalną walutę, którą kupujemy za realne pieniądze. Same przedmioty z których się wytwarza można już zdobyć na polu walki. Razem z doświadczeniem i pieniędzmi dostajemy także różne przedmioty wykorzystywane przy tworzeniu przeróżnych rzeczy. Kuźnia jest bardzo użytecznym miejscem - sam korzystałem z niej praktycznie po każdej grze dorabiając sobie kolejne eliksiry. I chodź trochę irytuje przewaga osób płacących realne pieniądze - koszty przepisów i nowych przedmiotów w specjalnej walucie są śmiesznie małe, to gra bez tego pozwala się dobrze bawić.
Stare, bardzo przez wszystkich lubiane premium
Panzar oferuje osobą płacącym za rozgrywkę szereg udogodnień. Począwszy od większej ilości doświadczenia, złota i przedmiotów, które wypadają po każdej bitwie, przechodząc przez możliwość resetowania talentów, po przez barwienie naszego stroju według własnych upodobań, po sklep w którym możemy praktycznie wszystko kupić w specjalnej walucie - bardzo tanio do tego. Jest też zastanawiający przycisk "level up" - i tutaj Was zaskoczę. Zapłaciłem. Byłem tak bardzo ciekaw, czy rzeczywiście można wbijać poziom za pomocą płacenia, że wydałem kilka groszy. Jak się okazało owszem, można. Był to dla mnie cios, gdyż jest to spory bonus dla osób płacących.
Wcześniej pisałem o możliwościach ubierania naszej postaci i zmieniania jej wyglądu. I o tyle o ile gra rzeczywiście to oferuje, tak nie wspomniałem w tamtym miejscu, że po za wykuwaniem przedmiotów w kuźni, które koniec końców jakoś zmieniają wygląd postaci, cała reszta jest zablokowana dla osób, które nie zapłacą. Zmienianie barw ekwipunku, uczesania naszej postaci, czy też wykupienie charakterystycznej emocji wyrażanej przez postać - kosztuje. Twórcy więc stworzyli grę, po czym oderżnęli jej połowę i udostępnili tylko dla płacących.
Gra zasługuje na karnego jeżyka w tym miejscu. O tyle o ile do wszystkiego da się dojść standardowym farmieniem, tak czasem aż się w nas gotuje wiedząc, że osoby płacące klika euro centów są w stanie szybciej wbić poziom, czy dostać dostęp do przedmiotów, które my odblokujemy po całym dniu rozgrywki. Można się było spodziewać jakiegoś systemu płatności przy grze F2P, jednak to co oferuje nam Panzar sprawia, że osoby płacące są postawione wysoko nad osobami, które nie chcą wykładać pieniędzy. Czy to uczciwe - nie wiem. Mi osobiście się to bardzo nie spodobało.
Ale mimo wszystko bawi
I tu pojawia się haczyk, bo choć gra odpycha, widać w niej dominację osób płacących, to i tak trochę zabawy oferuje. Gra się naprawdę przyjemnie, nie jest się do niczego zobowiązanym. Gracze z wyższymi poziomami są odgrodzeni, to więc nie musimy się obawiać, że osoba, która zapłaci krocie za poziom będzie nas nękała. Mimo wszystko Panzar spełnia swoje zadanie. Odstresuje po ciężkim dniu. Dostarczy rozrywki podczas nudy, a przy tym nie zmusi nas do ciągłego logowania i podbijania aktywności. Można na niego wejść w każdej chwili, rozegrać kilka szybkich meczy po kilka minut i wyjść. Nic ponad to. Ja osobiście każdego wieczoru rozgrywałem sobie kilka meczy, w zależności od tego, jak bardzo mi się chciało.
Panzar jest przyjemny i łatwy. Nie ma tam miliarda przycisków do ogarnięcia, jedynie drobne podstawy, które pozwalają na dobrą zabawę. To właśnie łatwość i brak zobowiązania sprawi, że pewnie jeszcze nie raz zajrzę do tej gry sprawdzając jak jej się wiedzie. Pytanie, czy satysfakcjonuje nas gra, w której widać tak duże różnice i śmiało można powiedzieć, że jest Pay2Win? To już zależy od Was.
Plusy
+ Przyjemna dla oka grafika
+ Niezobowiązująca rozgrywka
+ Zróżnicowanie pod względem postaci i rozwoju
+ Wymaga pracy zespołowej/pomyślunku
+ Dynamiczna i pełna akcji
Minusy
- Zdecydowany Pay2Win
- Niestety na dłuższą mete nużąca (gra na kilka partii dziennie)
- Spontaniczne, pomniejsze bugi (głównie związane z ragdollem postaci - dziwnie się układa/w dziwny sposób odrzuca)
- Brak możliwości wyboru mapy, na której chcemy grać
4-/6
Recenzował Nvminer
Strona gry: Panzar.com