Recenzujemy Requiem Online (Bloodymare)
Recenzujemy głośnego ostatnio MMORPG, który najpierw połączył anglojęzyczne światy… z koreańskimi, a później za sprawą programu Kalydo spektakularnie zawitał w świat przeglądarek internetowych, doczekując się wersji via www.
Jest to równocześnie jeden z mroczniejszych tytułów, któremu towarzyszy ponury, jednobarwny klimat.
Pełną recenzję – autorstwa Fuksiastego – znajdziecie TUTAJ.
Fragment:
Poważnie, znajdźcie mi MMORPG, który miał premierę najpóźniej rok temu, w którym zwykłe „grindowanie” daje tyle frajdy!Mimo, że graficznie gra już nie oszałamia, to w dalszym ciągu oddaje surowość terenów, na których toczy się akcja Requiema. Blade pustkowia z nielicznymi roślinami, które swoją barwą raczej też nie powodują ataków euforii, plus wszechobecny odgłos wiatru – nieco postapokaliptycznie (co notabene trafia w mój gust prze niesamowicie).Stylistyka postaci ma swoje wady i zalety, no cóż. Mam jakieś „ale” w szczególności do jednej rasy, mianowicie Kruxena. Wszystko fajnie, niby takie mroczne elfy po przejściach laboratoryjnych, ale dlaczego na litość boską nawet samce noszą tam obcasy?! Zniosłem wyjątkową szczupłość owej rasy, nawet pół nagość przy noszeniu początkowych zbroi, ale obcasy? Widać, że dłubali przy tym Azjaci…
guru