Redakcja MMORPG.org.pl ocenia The Secret World
Dodany przez guru ponad 12 lat temu
36 8270
Redakcyjne wrażenia można podsumować pięcioma słowami: „to nie tak miało być”.
The Secret World miał namieszać na rynku, miał być pośrednikiem między TERA Online a Guild Wars 2 i alternatywą dla tych osób, którym znudził się oklepany już klimat fantasy, które szukały czegoś nowego, świeżego i unikalnego. A wyszło? A wyszło… za przeproszeniem – gówn*, które w niewiadomy sposób znalazło się jeszcze w kategorii Pay2Play.
Zapraszam do aktywnej dyskusji.
Algaist powiedział:
The Secret World jest jednym z tytułów, które w 2012 roku mają namieszać na rynku gier MMO. Grając w niego mamy spotkać się z czymś nowym, dotąd nieznanym w MMORPG. Ma to być na pewno sam świat (przywodzący mi na myśl Nocną Straż) oraz system walki i rozwój bohatera - tak głoszono w licznych reklamach, które prezentowały ciekawie wykonane filmiki. Żeby było ciekawiej to sam tytuł jest już w przedsprzedaży i czeka tylko na zainteresowanych. Do ubiegłego weekendu traktowałem tą inwestycję jak kupno przysłowiowego kota w worku. Teraz jednak już wiem z czym będziemy mieć do czynienia.
Zapewne zaraz podniesie się szum, iż nie można oceniać gry skoro nie jest w finalnej formie. Otóż już na wstępnie zaznaczam, iż nie zamierzam rozwodzić się nad jeszcze "niekompletną" grafiką, czy też systemem kreowania postaci. Skupię się na rzeczach dla mnie istotnych jak linia fabularna oraz sama rozgrywka. Ta pierwsza kuleje. Choć pomysł na świat w TSW jest znakomity, to tak naprawdę nie został on w pełni wykorzystany. Tak, są tu ciekawe zadania, które nakłaniają nas do zatrzymania się na chwilę i przemyślenia pewnych kwestii, ale to za mało. O jakiś dialogach, w których możemy kreować osobowość naszego avatara zapominamy - w sumie to po otrzymaniu "mocy" wychodzi na to, że bohater dostał szczękościsku. Sam początek, czyli wprowadzenie do świata TSW jest tak chaotyczny, że gdzieś po drodze gubi się tajemniczość i mrok, który obiecywały nam trailery. Klimat, który powinien nam się wdzierać w każdej minucie gry jest ledwo odczuwalny. Dopiero po ponad godzinie z dużym "zaparciem" zacząłem go wchłaniać.
Co do rozgrywki to także nie ma tu rewelacji. Zabieg przypisania umiejętności do broni jest już nam dobrze znany. "Rozwój" postaci także nie wymusił na mnie słowa "łał". Nie są to co prawda złe rozwiązania bo hołdują grze w grupie (można się dobrze uzupełniać) i są w pewnym sensie intuicyjne, ale rewolucją tego bym nie nazwał.
Chyba byłem największym redakcyjnym pesymistą względem tego tytułu, niestety jak się okazuje słusznie. Biorąc pod uwagę, iż jest to gra P2P można było spodziewać się czegoś więcej (choćby ze względu na same tło fabularne). The Secret World wygląda jakby jego producenci wypalili się w trakcie tworzenia i naprędce doprowadzili do wydania gry by zająć się czymś innym. Mogę się założyć, że gra szybciej zacznie podupadać niż SW:TOR, bo poza innym światem nic więcej sobą nie wnosi do gatunku.
Ocena: 6/10
Fuksiasty powiedział:
Co racja to racja, gdyby była chociaż B2P, już nie wspominając o tym, że mogłaby być trochę tańsza, to na pewno dodałbym tę grę do swojej kolekcji. 200zł? Plus abonament, hej – żyjemy w Polsce. Niektórych farciarzy na to będzie stać, ba, mnie też na to stać,ale to nie zmienia faktu, że według mnie to lekka przesada. Ale cóż można by się spodziewać po EA?
Klimat aż kipi z The Secret World, dawno nie spotkałem się z tak ciekawie zapowiadającym się tytułem MMORPG. Warto wspomnieć o zadaniach, które wymagają od gracza troszkę główkowania (na razie natrafiłem na jeden taki quest, mam nadzieję, że w wersji finalnej będzie takich więcej), gdzie musieliśmy szukać lokalizacji tylko i wyłącznie w oparciu o wskazówki – genialne!
Cut scenki prezentują się nie gorzej, swojego czasu podniecałem się tymi z Aiona, a te nie dorastają im do pięt. Są zrealizowane dokładnie, a porządny voice acting dodaje temu wszystkiemu uroku. Aż lekki uśmiech rysuje się w tym momencie na mojej facjacie, gdy przypomnę sobie dialog z pastorem w kościele - nieco mroczniejszy humor jest w tej grze na porządku dziennym.
System umiejętności nie jest niczym wyjątkowym, na pierwszy rzut oka prezentuje się nieco skomplikowanie, ale po krótszej chwili spędzonej na oswajaniu się z interfacem odkrywamy, że to nic nadzwyczajnego – od tak, przydzielamy sobie punkty raz do umiejętności pasywnych, raz do aktywnych, tak by powstał z nich jak najlepszy build. Kto się interesuje owym tytułem na pewno wie o czym mowa.
Graficznie również nie ma ani szału, ani bubla. Jest tak jak powinno być, na nieco nowszych maszynach gra wygląda nieźle, ale starsze nie powinny być spychane na boczny tor, jako te nie nadające się do uciągnięcia TSW – bowiem opcji graficznych jest sporo i można je dostosować do swej machiny.
Dźwięk to kolejny mocny aspekt tej gry, ścieżka dźwiękowa zarówno podczas podróżowania po mieście, przesłuchiwania ludzi, aż po samą walkę zmienia się odwzorowując klimat obecnej sytuacji.
Tak jak i guru, cichutko czekam w nadziei, że larwa licząca na kokosy z abonamentów przeobrazi się w pięknego motylka, którego wzory na skrzydłach będą się składały w „F2P”. Może i jakiś super hit to nie jest, ale trzeba przyznać, że mnie zauroczył.
7/10
guru powiedział:
Umarł FUNCOM, niech żyje FAILCOM. Umarł EA Games, niech żyje EA SHITES.
Nie jestem do końca pewien, która z tych firm jest odpowiedzialna za umieszczenie The Secret World w kategori Pay2Play, ale przy całym szacunku… ta gra nie ma prawa znzleźć się w tej kategorii, tak samą z resztą jak w przypadku Buy2Play.
Jedyną rozsądną decyzją jest system F2P.
Ani klimat wylewający się z monitora, ani świeży powiew na gatunek MMORPG, ani ciekawe cutscenki, ani wciągająca fabuła nie są warte wydawania 200 zł na pudełko z grą, a gdyby doliczyć do tego miesięczny abonament, to popełnilibyśmy finansowe samobójstwo. Sekretny Świat posiada zbyt wiele niedoróbek, za bardzo odstaje od obecnych P2P’owców, żeby płacić za niego równie wysokie stawki. Już nawet nie mówię o TERA Online (bo to inna, wyższa półka), ale nawet o skopanym Guild Wars 2. Naprawdę, wolałbym się meczyć z optymalizacją ArenaNet, niż cieszyć się płynną, ale ultra sztywną walką w The Secret World.
Ale jak to ktoś mądry powiedział „nadzieja umiera ostatnia”, więc prędzej czy później, ale TSW przejdzie na darmowy system zabawy i dopiero wtedy będziemy mogli mówi o jakiejkolwiek konkurencji dla dzisiejszych MMORPG’ów. Nie wiem, czy stanie się to za kilka tygodni, miesięcy, a może lat, ale do tego czasu… usuwam Secret World z pamięci, mając nadzieję, że Funcom przestanie traktować swoich graczy jak totalne bezguścia, którzy zapłacą każdą cenę za ich produkt, nawet wtedy, gdyby ociekał kiczowatością.
Ocena? Punkcik za klimat, punkcik za fabułę, punkcik za cutscenki, punkcik za podobieństwo do Hellgate Global, punkcik za wbudowaną przeglądarkę (^^) i punkcik za świeżość. 1+1+1+1+1+1 = 6/10. Więcej nie mogę dać, przynajmniej na tą chwilę. Sry:(
Ozonek powiedział:
Z wielkim ukontentowaniem stwierdzam, iż - zwykle przecież wyolbrzmiające rzeczywistość - trailery w tym wypadku okazały się wręcz niewystarczające! Rozpoczynając swoją przygodę czułem się dokładnie jak azjatycka bohaterka jednego z nich, która oczekując spokojnego popołudnia przy krzepiącym napoju natknęła się na wyszczerzone gnijące zwłoki.
Wraz z rachunkiem na €49.99.
Nie zważając na wcześniejsze doświadczenia, nie zważając na rozczarowania, nie zważając na przestrogi mojej babki, nastawiłem się pozytywnie do czwartej dużej premiery tego roku. "A nuż w końcu coś dla Ozonka", myślałem.
Dziękuję Ci FunCom za nie pozostawienie ani cienia wątpliwości.
Wszelkie problemy techniczne odstawiam na bok. Wchodzę do gry, pierwsze co widzę to przyzwoity kreator postaci i ciekawy design kostiumów, pasujący do realiów gry. Świetnie! Następnie uderzają mnie bardzo dobrze zrobione cutscenki z ciekawą fabułą i ociekające klimatem. Jeszcze lepiej! Dostaję kontrolę nad moją postacią i... opada mi szczęka.
Byłem święcie przekonany, że takie animacje, tak sztywna i niesatysfakcjonująca walka, taka oprawa gameplay'owa jest prawnie zakazana. Z racji mojego "stanowiska" czułem się w obowiązku spędzić kilka ładnych godzin w tym świecie. I szczerze mówiąc - straciłem czas.
Podczas dwóch dni nie odczułem ani przez moment frajdy z gry. Jeśli miałbym szukać porównania, to na pierwszy plan wysuwa się SW:TOR. I w tym porównaniu wygrywa bezapelacyjnie.
Gdyby The Secret World wyszedł na rynek jako single player z systemem walki podobnym chociażby do tego ze Skyrima, to prawdopodobnie odniósłby ogromny sukces. Jednak w formie obecnej nie warto. Nie warto, nawet jeśli zostałby wydany w systemie free-to-play.
Jak być może zauważyliście ja nigdy się nie powstrzymuję z oceną. Albo gra jest dobra i warta zakupu, albo nie. Dlatego już mówię, co następuje:
Punkt za oryginalny świat pulsujący wręcz mrocznym klimatem.
Punkt za ładne cutscenki i ciekawą fabułę.
Punkt za brytyjskiego konduktora.
Razem: 3/10
guru