Retrospekcja - Dungeons & Dragons Online

Dodany przez siemien prawie 10 lat temu
9 6612
Retrospekcja - Dungeons & Dragons Online

W dzisiejszym odcinku „Retrospekcji” postanowiłem przybliżyć wam MMO znane, ale niekoniecznie lubiane i popularne przez społeczność. Niesie ono ze sobą wiele zabawy, ale też wiele rozczarowań, łamigłówek oraz wymaga zasobu wiedzy na temat zasad jej pierwowzoru. Panowie i Panie, przed wami Dungeons and Dragons Online. Gra MMO luźno oparta na zasadach wersji 3.5 papierowej edycji o tej samej nazwie (bez online). Popularne już D&D przykuwało setki, tysiące graczy do stołów na niekiedy potężne kampanie obfite w piwo, przekąski, a może i twarde narkotyki! Kto wie :) Przekonajmy się zatem jakie losy czekały nowo powstałą adaptację D&D w świecie internetowej rozgrywki. Zapraszam!

 

Jak to było?

 

Produkcją tego intrygującego MMO zajęło się studio Turbine, które znane już z Asheron’s Call posiadało całkiem niezłą reputację na rynku. Panowie Jason Booth, Dan Ogles, Cardell Kerr, Ken Troop oraz Michael Sheidow tworzyli tę grę przez dwa lata. Oczywiście pozostając w ścisłym kontakcie z twórcami pierwowzrou, czyli Wizards of the Coast. A wiecie co Wizards jeszcze wydawało? Karciankę Pokemon TCG oraz uwielbianie przez miliony Magic The Gathering w formie papierowej.

 

Twórcy wrzucają nas, świeżego rozbitka w sam środek konfliktu lokalnej społeczności wyspy Korthos z rasą Sahuagin'ów. A naszym zadaniem jak to w kampanii D&D jest doprowadzenie wojny do końca. Pomagają nam w tym na samym początku trzy osoby - Jeet, Cellima oraz Talbron, jednak później misja jest już samodzielna. Więcej szczegółów nie chcę zdradzać, ponieważ nie chcę psuć wam początkowej zabawy z tym produktem.

Sama gra jest non targetem za co wielu ją kocha, a tyle samo nienawidzi. Questy zostały ułożone poziomem, trudnością oraz patronem. Wprowadzono wiele tweaków, które pomagają w niszczeniu opcji powerlevelowania graczy. Pokaźny zestaw ośmiu ras i trzynastu grywalnych klas, dodatkowo w połączeniu z multiklasowością (do trzech klas na jednej postaci), sprawa, że DDO oferuję masę możliwości ludziom lubiącym kombinować ze swoimi postaciami.

Samo forum DDO opiewa w pokaźny zestaw autorskich buildów, które często są istnymi mordercami.

 

Gdy gra pojawiła się na rynku, była swoistym ucieleśnieniem marzeń "nerdów" z całego świata. Legendarne kampanie D&D na ekranie komputera? Przez internet? Z całym światem? To musi być coś mocnego! I rzeczywiście było, ponieważ naprawdę niezła ilość osób zapisała się do alphy i bety, aby przetestować to MMO. Smutnym jest jednak, że dwa lata po premierze miało już mniej niż sto tysięcy graczy.

Oczywistym obecnie, ale wtedy pionierskim ruchem było dla DDO przejście z modelu P2P na model F2P, a raczej Freemium. Miało to potężny wpływ na liczbę graczy, którzy zaczęli wydawać więcej pieniędzy w Item Shopie niż kupując miesięczny abonament. Dzięki temu gra przeżyła i po dziś dzień ma się dobrze.

 

Uwagę trzeba zwrócić na jedną, bardzo istotną rzecz, a mianowicie narrację. Występuje ona przy każdym zadaniu, w każdym dungeonie. Wyobraźcie sobie sytuację w jednej z pierwszych misji, gdy schodzimy do podziemi, a tam Sahuagin odprawia jakiś rytuał. Nagle głoś narratora odzywa się krótkimi dwoma zdaniami opisując całą sytuację. Często jest to pomocny głos, ponieważ podpowiada co powinniśmy zrobić w stylu "Zdaje się słyszeć delikatne posykiwanie w oddali" lub "Spójrz! Ślady na ziemi prowadzące za tą ścianę. Może warto sprawdzić co się za nią znajduje?".

Pokaźna liczba pułapek oraz ukrytych przejść powoduje, że każde zadanie można przejść na dwa lub trzy sposoby. Pozwoliłem je wam określić tak ogólnikowo. Pierwszy to metoda na "chama", czyli lecimy i kosimy co się rusza, zbieramy całe obrażenia, a jak damy radę to dobiegniemy do końca bez pomocy. Drugi to "rozważny", a więc oglądamy wszelkie ściany, sprawdzamy czy nie ma pułapek lub ukrytych przycisków. Wymaga to jednak często łotra posiadającego zdolności wykrywania i rozbrajania wszelkich zagrożeń. Ostatni zaś to sposób na "prosa". To metoda dla ludzi, których ta gra już po prostu nie zaskoczy przez ogranie milion razy tych samych zadań i przechodzenie ich z dokładnie takim zestawem graczy jakiego potrzeba. Wydaje mi się ona bardziej sposobem na maksowanie Favoru niż zabawę w DDO.

 

A skoro mowa już o Favorze to jest czymś na zasadzie reputacji. Posłuży ona do odblokowania dwóch już wcześniej wspomnianych klas, ale też często dostajemy jakieś Turbine Points za osiągnięcia lub progress w grze.

 

A jak jest teraz?

 

Obecnie "Podziemia" otrzymują częste i porządne dodatki, poprzedzane zawsze streamami i filmikami na Youtube. Turbine postawiło na interakcję z społecznością gry i przedstawiają swoje plany oraz rozwiązania w internecie dla całej rzeszy fanów all over the world.

 

Wiele osób na pewno od dłuższego czasu zastanawiało się jak to jest z tym darmowym graniem w DDO. Otóż moim skromnym zdaniem naprawdę warto, ponieważ premium nie przybija nam do konta jakiegoś super ogromnego plusa. Co prawda pełen dostęp do wszelkich questów na każdym poziomie jest czymś zaiste mocarnym z racji ich ilości, ale najczęściej te zadania są na tyle łatwe i mało opłacalne, że wbijemy szybciej poziom robiąc jedno zadanie od Normala do Elite włącznie niż zrobimy pięć dodatkowych innych na normalu.

 

Limit pieniędzy nie denerwuje tak jak w dla przykładu DCUO. Tutaj wzrasta on adekwatnie do poziomu naszej postaci, aby finalnie na 13 poziomie osiągnąć około 4,3kk co odpowiada poziomowi dla graczy płacących. Z mojego doświadczenia wystarczy to w zupełności, ponieważ będziemy czasem dokupować z aukcji potrzebne przedmioty.

Częste eventy też są czymś wspaniałym. Zimowe lodowisko, gdzie wykonujemy tricki, aby zdobyć punkty i zamienić na nagrody. Moim ulubionym, który pamiętam był event na dwudziestą rocznicę D&D (papierowej wersji), gdzie przy użyciu kostki (chyba dobrze pamiętam) otrzymywaliśmy parę kart, które później umieszczało się w niszczarce. Owa niszczarka zamieniała je często na bardzo dobre potiony lub scrolle.

 

Z całego serca polecam wam tą produkcję. Śmiało możecie ściągnąć ją z platformy Steam, a znajomość zasad D&D 3.5 nie jest potrzebna, aby móc bawić się spokojnie w gronie znajomych (bez hardcore'owego grania). Nadal mocna pozycja na rynku darmowych MMO pomimo swojego zaawansowanego wieku - prawie 10 lat :)


9 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube