Szkoda, że nie doczekaliśmy się tego MMORPG'a...
… byłoby z czego pośmiać.
To, co widzicie na powyższych zdjęciach to ujęcia z Libido Online, chińskiego MMORPG’a, który niestety nigdy nie dotarł do anglojęzycznego świata. Był wyjątkowy dlatego, że użył „erotycznych” (po prostu sekusalnych) treści w bajkowym, kolorowym tytule. Dziwnie to wygląda, gdy za wirtualny seks i pocałunki biorą się takie postacie. Cała reszta gry była jednak w miarę normalna, więc to nie tak, że 100% contentu polegało na takich scenach.
Ciekawe, czy Libido Online miał coś wspólnego z mangą o tym samym tytule.
Półtora roku temu jakiś gracz wystąpił z petycją o przywrócenie Libido Online do życia, ale jeśli nadal nic się nie dzieje, to znak, że pismo poległo, albo po prostu nie miał kto podpisywać. W sumie szkoda, nie przepadam za takimi grami (Scarlet Blade jest tego przykładem), ale z chęcią zobaczyłbym, jak to się kuriozalnie prezentuje.
guru