W Age of Wulin możemy... PORWAĆ innego gracza
Age of Wulin z tygodnia na tydzień zaskakuje szokuje coraz bardziej.
Może brzmi to nieco absurdalnie i nieprawdopodobnie, ale w grze naprawdę istnieje Kidnapping System (kidnapping = porwanie). Troszkę to skomplikowane, ale gwarantuję, że zabawa będzie przednia.
Zacznijmy od tego, że ofiara musi być… offline. Nie będzie to problemem, bo Offline System to podstawowa mechnika gry, która pozwala zarabiać pieniądze – pracować nawet po wylogowaniu. Wtedy stajemy się niejako pomocnikiem NPC’ka, u którego się wynajeliśmy i dlatego każdy „żywy” gracz może podejść, porozmawiać…
i UPIĆ NAS, albo naszprycować narkotykiem.
Jeśli będzie silniejszy od nas, a my nie posiadamy odpowiednich umiejętności, to staniemy się łatwym celem porwania. Nad głową pojawi się charakterystyczna ikonka stunu/ogłuszenia, a następnie przestępca umieści nas w worku i wywiezie.
Tutaj pojawia się pierwszy haczyk, bo jeśli zostaniemy porwani, to na czacie pojawi się imię porywacza i jego obecna pozycja. Będziemy mogli ruszyć na odsiecz… albo przyłączyć się do niewdzęcznika i podzielić łup w postaci in-game’owych pieniędzy. Przy drugiej opcji pojedziemy do specjalnego NPc’ka i sprzedamy zawartość woreczka. Ale UWAGA – taki bot może odmówić „zakupienia” worka, tłumacząc się np. „nie potrzebujemy więcej robotników”, albo „dlaczego jest to kobieta” itp.
Przy porwaniu rośnie nam Evil Deed Value, zaś za uratowanie Good Deed Value.
Porywania dotyczą wrogich frakcji albo neutralnych. Na przykład: dobrymi Shaolin nie porwiemy dobrych Emei.
No i najważniejsze, co stanie się z ofiarą?
Jeśli zostaliśmy sprzedani, będziemy musieli pracować – PRZYMUSOWO – bez możliwości wynagrodzenia za wykonaną robotę. Będzie to pewnie kilka godzin, po tym czasie zostaniemy uwolnieni. Jednak inny gracz może wpłacić za nas kwotę wykupu, przez co stajemy się free, a ofiarujący dostaje dodatkowe punkty „dobroci”.
Uff, skończyłem.
Kurde, Tibia, Sandbox i nie wiadomo co jeszcze w jednym. Brzmi zajefajnie.
Więcej informacji TUTAJ.
guru