W The Secret World nasza postać nie zginie - nigdy. Zamiast tego... Świat Cieni.
Cicho. Ja też w pierwszej chwili myślałem, że chodzi o coś podobnego do systemu w World of Warcraft, gdzie nasz duch musi wrócić (i odnaleźć) swoje ciało. Ale okazuje się, że w The Secret World będzie to wyglądało zupełnie inaczej. I jest to troszkę skomplikowane, więc „usiądzcie dzieci i posłuchajcie Dziadka Guru”…
Po wyzerowaniu paska życia, nasza postać… straci przytomność. Następnie zostaniemy przeniesieni do Świata Cieni, gdzie oprócz wędrówki do ciała będziemy mogli wykonać specjalne zadania, dostępne tylko dla takiej formy egzystencji. Zobaczymy też rzeczy, o których nie śniło się śmiertelnikom – dosłownie.
A wszystko dlatego, żeby The Secret World zachowało swój unikalny klimat, zbliżony przecież do teraźniejszości, a u nas się przecież nie żyje po śmierci. Co wy na to?
guru