Zagwozdka na niedzielę - Single, multi i oprocentowane pożyczki.

Dodany przez Ozonek około 12 lat temu
20 5715
Zagwozdka na niedzielę - Single, multi i oprocentowane pożyczki.

Żółte. Trochę ubrudzone ścierwami komarów, ale mimo wszystko żółte. A tak, przepraszam, zamyśliłem się. Niczym student, któremu nie chce się myśleć kontempluję swoje ściany i liczę na to, że motywacja przyjdzie znienacka.

Jak wielu z was wie - nie przychodzi.

Dobra, raz dwa trzy, raz dwa trzy. Wchodzimy na antenę. Kamera, światła, akcja!

- Krystyna Krynicka, niedziela 19 sierpnia, wiadomości.

Już siedemnastu producentów zaginęło w otchłaniach internetowo-lokalnej burzy. Nie znamy do tej pory jej genezy ani celu, ale jedno jest pewne - osoby niepowołanie nie powinny się zbliżać w jej okolice. Na szczęście są jeszcze dzielni ludzie kochający swoją pracę reporterską. Nasz specjalny korespondent melduje się z pogranicza internetów. Halo, halo Marian?

- Witom cię Krysiu. Słysza cię rychtyk dobrze.

- Powiedz mi co widzisz?

- Oj, zagmatwane to wszystko, latajom w jedną i drugą stronę i dyć wyrychtować się nie umią. Prawie jak w czterdziestym bodaj roku, gdyśmy bimber szmuglowali na Czechosłowację. Burdel, powiadam ci, coby u żabojadów, ino bez tylu prześcieradeł.

- Sami państwo słyszą, stan jest wyjątkowo niestabilny, dziękuję ci Marian i łączymy się ze studiem gdzie czeka światowej klasy ekspert mistrz lider rewolucjonista specjalista o tajnym, ale nie aż tak tajnym chemicznym pseudonimie.

A tak, to już ja. I w dzisiejszej zagwozdce mam zamiar się zastanowić nad granicą single i multiplayer i tym, że ostatnio jest przekraczana. Czasem rozsądnie, czasem trochę mniej.

Online-only single player game

Naszą pierwszą ofiarą będzie Diablo 3. Tego typu gier jest o wiele więcej, ale rozwiązanie zastosowane w najnowszej produkcji Zamieci uznałem za wyjątkowo interesujące. I wyjątkowo głupie.

Ozonek rozumie, że żyjemy w czasam, gdzie internet jest bardziej powszechny niż chleb. Ozonek rozumie, że piraci to źli ludzie. Ale podsumujmy. Blizzard wydał miliony dolarów na serwery i zabezpieczenia, coby piraty się nie dobrały do ich twórczości. Ile czasu za to kupili? Jakieś 6 dni zanim powstał pierwszy serwer prywatny ze scrackowaną wersją gry. Zbugowany, bo zbugowany, ale powstał.

Tymczasem grzeczni gracze, którzy produkt zakupili musieli się użerać z padającymi serwerami, shakowanymi kontami i marnym supportem w razie problemów. A pudełka do tej pory część osób nie dostała.

I tutaj rodzi się pytanie numer jeden - po co pakować grę single player do internetu, skoro jedynymi, którzy na tym cierpią są uczciwi klienci?

Przyznam się wam, że już miałem rękę nad preorderem w pewnym momencie, ale powstrzymałem się i pomyślałem, że poczekam na opinie. To była jedna z najlepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem.

Odwracamy role i co wychodzi?

No dobra, niektórzy pakują gry singleplayer do internetu na siłę, ale co się dzieje, gdy spróbujemy zasilić nasze MMOG elementami znanymi z produkcji dla jednego gracza?

Wybaczcie, że ja robię takie rozróżnienie, ale naprawdę niektóre rzeczy ciężko zrobić dobrze gdy wokoło lata tuzin graczy. Mam na myśli przykładowo dynamiczne cutscenki, zmiany w otoczeniu gry, śmierci i pojawianie się NPC, takie rzeczy. Nie da się tego zorganizować tak, żeby świat się zmieniał dla wszystkich w zależności od czynów jednego gracza.

Producenci mieli więc do wyboru - albo misje będą statyczne i przez to nudne, albo będą odbywać się w odizolowanych lokacjach dla każdego z osobna, czyli po prostu w instancjach.

Jak to zwykle bywa jednak - każdy kij ma dwa końce. Chyba, że taki okrągły kij, natura nieraz jeszcze nas zadziwi. Albo gdyby potraktować kij portal gunem w odpowiednio wąskim korytarzu, to by nie miał. Założmy jednak, że ma.

Takie wkładanie ludzi do równoległych rzeczywistości zmniejsza możliwości interakcji między nimi, tym samym skrót "MMORPG" traci odrobinę na znaczeniu pierwszych trzech literek. Dopóki jest to utrzymane na rozsądnym poziomie, to wszystko jest w porządku, ale coraz częściej ta linia jest przekraczana i w ten sposób powstają badziewne instancjówki, których ja osobiście nie trawię.

Przyszłość i inne mrzonki

Zastanawia mnie gdzie w końcu gry MMOG i single player się spotkają tworząc złoty środek. Wraz z rozwojem technologii, szybkiego internetu i burz mózgów całego świata pojawiają się coraz to nowe pomysły.

Co byście powiedzieli na bullet-time znany przykładowo z naszego kolegi Max'a w MMOFPS? Brzmi nierozsądnie, ale może w końcu ktoś wpadnie na pomysł jak to rozwiązać.

MMORPG w którym będziemy wpływać na kształt i losy całego świata ala Skyrim, wywierając tym samym wpływ na innych graczy?

A może single player w którym będziemy spotykać cienie innych graczy, czytać zostawiane przez nich wskazówki i uczyć się na ich błędach? A wiecie, że taka gra już istnieje? Zwą ją Demon's Souls, na PS3. Jej kontynuacja - Dark Souls - pewnie będzie oferowała podobny tryb.

A co wy, drodzy czytelnicy, chcielibyście zobaczyć w przyszłości na arenie pomiędzy MMOG i single player?


20 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube