Zagwozdka na niedzielę - Trailery, czyli reklama dźwignią handlu.
Mamy za sobą (a w każdym razie ja mam) tydzień pod znakiem targów E3 2012. Wiadomo, zjeżdżają producenci gier z całego świata i starają się jak najlepiej zaprezentować.
Ci, którzy mają co pokazywać zabierają ze sobą gameplay'e, trailery i mnóstwo informacji. Ci, którzy nie bardzo mają co pokazać, zabierają ze sobą kilka powabnych azjatek i też jest dobrze.
Głównymi atrakcjami tego typu imprez są na ogół gry single/multi z FPS'ami na czele. Swoją drogą te CoD'y, Battlefieldy, Medale Honoru i co tam jeszcze tak bardzo kopiują od siebie, że ja osobiście nie widzę między nimi różnicy.
Na nasze szczęście jednak - trochę miejsca jest poświęcone również naszym baranom, MMOG znaczy.
I stanowczo będą one przyciągały coraz więcej uwagi. Na ten przykład firma Crytek (twórcy Crysis) zapowiedziała, że po trzeciej części nano-suitowego FPS będzie tworzyć wyłącznie gry online free-to-play. A w ich ślady pójdą kolejni, bo rozgrywka internetowa jest przyszłością.
A na dobrą sprawę jest już teraźniejszością.
Ale ad rem.
W związku z E3 - niezależnie od moich chęci i zainteresowań - spędziłem mnóstwo czasu oglądając trailery, zapowiedzi i wywiady, które twórcy nam przygotowali. Podczas raczenia się nimi wpadło mi do głowy kilka pytań, a wraz z nimi pomysł na kolejne krótkie niedzielne rozważania. Dla mnie i dla was.
Co jest najważniejsze w trailerze?
Czyli pytanie o numerku jeden. W jaki sposób spece od animowanych reklam mogą nas zachęcić do zakupu lub ściągnięcia ich wytworu?
Udało mi się znaleźć odpowiedź. Ba, dwie odpowiedzi wręcz.
- Pierwszą i najważniejszą cechą, którą musi spełniać trailer jest - moim skromnym zdaniem - muzyka.
Muzyka, podczas której słuchania czuje się gęsią skórkę. Muzyka, która przenika na wskroś i wyzwala emocje, czy to motywację do działania, czy to nostalgię. Pasująca animacja jest mile widziana, acz niekonieczna.
Ot, przykładowo jeden z trailerów Guild Wars 2 zaprezentowany na targach Gamescom 2011 (od 0:18 do 1:50):
Swoją drogą tutaj ukłon dla panów z ArenaNet, ponieważ bardzo miło dla oka łączą oni elementy 2D i 3D, co też zauważyłem w samej grze.
- Drugą z ważniejszych cech jest "pomysł".
Swoista zachęta widza do obejrzenia materiału do końca z niecierpliwością i oczekiwaniem. Może być to w formie humorystycznej, może być to poważne lub nawet filozoficzne, ale trailer musi być po prostu ciekawy.
Tutaj przytoczę zapowiedź Doty 2 i nie ma to (o dziwo) nic wspólnego z moim fanbojstwem, bo ogląda się ją z czystą przyjemnością:
Drugie pytanie, jaki sobie zadałem to:
Jaki jest sens tworzenia przekolorowanych trailerów dla darmowych produkcji?
Bo - dajmy na to - mamy taką grę single player. Człowiek widzi super rewelacyjny materiał wideo, no po prostu odjazd. Kupuje pudełko za grubą kasę, kasa leci do producenta i nie ma większego znaczenia czy gra spełnia oczekiwania, bo pieniądze już leżą bezpieczne na koncie.
Niektóre MMORPG też podążają tym tokiem, na przykład The Secret World. Swojego zdania o tej grze nigdy nie ukrywałem - jest to gniot do potęgi. Na duże szczęście miałem możliwość przetestować ją podczas testów beta, ale wiele osób dokonała (przed)zakupu w ciemno na podstawie trailerów właśnie.
I mają oni prawo się czuć oszukani.
Ale wracając do pytania. W przypadku darmowego MMORPG, które możemy bezproblemowo ściągnąć i przetestować, tworzenie przekolorowanej i wyolbrzymionej reklamy może być strzałem w stopę... z wyrzutni rakiet.
Ludzie wchodzą, rozczarowują się i wychodzą nie płacąc ani grosza.
Moim zdaniem o wiele lepiej pokazać to, co nas faktycznie czeka, a dobrym przykładem jest tutaj Aion. To co widzimy na trailerach - grafika, animacje, muzyka - zobaczymy w grze.
Jeśli jednak miałbym wskazać najlepszy i najbardziej zachęcający mnie do gry materiał wideo, to również nie miałbym z tym problemów. Nie jest to co prawda trailer, nie ma to nic wspólnego z MMORPG, ale od 13 lat niezmiennie figuruje jako TOP1 w mojej osobistej liście.
A wy? Jakie trailery was zmotywowały do gry?