Afera z Diablo 4 i zmyślonymi pytaniami. Blizzard znowu pod ostrzałem
Nic tak nie nakręca hype’u, jaka mała aferka. Prawda?
Ściślej mówiąc, chodzi o wczorajsze Q&A z twórcami Diablo 4 , gdzie Associate Game Director - Joseph Piepiora oraz Art Director -John Mueller odpowiadali na pytania fanów z Twittera, Discorda oraz Reddita.
I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie… Quin69 – najpopularniejszy streamer Path of Exile (ale również miłośnik innych hack'n'slashów), który odkrył, że pytania z Q&A są fejkowe, zmyślone, po prostu wyreżyserowane.
Osoby, które rzekomo zadały te pytania, nie istnieją. Ich konta nie istnieją, co łatwo można udowodnić (wszystko macie na poniższym wideo)…
Blizzard strzelił sobie kolejnego samobója, znowu narażając się na hejt. Niepotrzebny hejt, bo całej afery można było łatwo uniknąć.
Na Reddicie, Twitterze, Discordzie mamy setki, jeśli nie tysiące AUTENTYCZNYCH pytań od AUTENTYCZNYCH osób, z których łatwo można było wybrać interesujące kwestie.
Najgorsze jest jednak to, że obydwaj deweloperzy nie musieli być tego świadomi. Albo zawalił PR-owy dział Blizzarda, albo winnym jest kanał na YouTube (Q&A odbywało się na kanale FutureGameShow), który pewnie pomyślał, że nikt nie sprawdzi “prawdziwości” pytań.
Druga sprawa, że pytania… wcale nie były takie głupie i dotyczyły np. Loot Filtera a'la Path of Exile (SPOILER: Blizzard o tym pomyśli w przyszłych sezonach). Tym większe zdziwienie, że ktoś zdecydował się na taką maskaradę.
Tak czy siak mleko się wylało, a Blizzarda – nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz – musi się mierzyć z ostrzałem.