W ostatnich dniach wszyscy dyskutują na temat tego, czy Apex Legends już pokonało Fortnite, czy dopiero to zrobi. Patrząc na ostatnie dane m.in. z Twitcha można śmiało stwierdzić, że prawdopodobnie Fortnite już przegrał batalię z Apex Legends, o czym świadczy fakt, że zdecydowana większość graczy wybrała produkcję Respawn Entertainment.
Dlaczego tak twierdze? Przede wszystkim ze względu na ostatni rekord Apex Legends w serwisie Twitch. Okazuje się, że tytuł ten pobił rekord ustanowiony przez Fortnite i przyciągnął na tyle dużą liczbę widzów, że przekroczono granicę ośmiu milionów godzin spędzonych na oglądaniu transmisji z właśnie tej produkcji.
Jednak musimy być gotowi na to, że to dopiero początek szału na punkcie Apex Legends, bo twórcy ujawnili w ostatnim czasie swoje plany względem tej produkcji, a te naprawdę wyglądają bardzo ciekawie. Przede wszystkim potwierdzono, że otrzymamy nowe mapy, które będą znacząco się różnic od tej dostępnej obecnie. Co więcej, nowe mapy będą w zasadniczy sposób odmieniały przebiegi poszczególnych rozgrywek.
Tutaj już pojawiają się pierwsze nieoficjalne „przecieki”, które sugerują, że twórcy pracują nad nową mapą, która zapewni zabawę nie dla 60 graczy, a dla aż 100 zawodników. To wydaje się świetnym pomysłem, w końcu Apex to bardzo dynamiczna gra, więc przy tak dużej ilości osób na nudę narzekać nie będziemy.
Oczywiście do tego dochodzi fakt, że otrzymamy mnóstwo nowych Legend, skórek do broni czy postaci, a także całą masę okazjonalnych wydarzeń, z których otrzymamy różnego rodzaju odznaki, czy elementy kosmetyczne. Dodatkowo potwierdzono, że to my – gracze będziemy mieć duży wpływ na rozwój gry i na wprowadzane w niej nowości.
Domykając kwestie zmian w Apex Legends CEO Respawn Vince Zampella potwierdził, że najprawdopodobniej w samym 2019 roku na graczy Apex Legends czekać będzie aż 10 „Major updateów". Również pan Zampella stwierdził, że prawie na pewno w Apex Legends nie zobaczymy wielkich mechów czy tytanów, znanych właśnie z serii gier Titanfall – wielka szkoda.
