Bless to prawdziwy next-gen, a my wszyscy jesteśmy w błędzie
Jaki Bless Online jest, wszyscy wiemy, wystarczy spojrzeć na liczbę aktywnych graczy, która wczoraj osiągnęła „oszałamiającą" liczbę 614 graczy, podzielonych na EU oraz NA. Dla porównania w Blessie gra mniej osób niż na pojedyńczym serwerze np. w Aion, czyli niemalże 10-letniej grze.
Taki stan rzeczy nie jest przypadkiem, wszak Bless okazał się jedną wielką porażką i z prawie 40 tysięcy graczy została właśnie wspomniana wyżej garstka. Jednak Neowiz ma zupełnie inne zdanie i wczoraj w specjalnym liście poinformowali, że według nich Bless okazał się sporym sukcesem, a ilość „wspaniałych opinii od graczy" zaskoczyła twórców i spowodowała, że gra może wyjść z Early Acces, a my, gracze możemy wreszcie zobaczyć jej potęgę.
No muszę przyznać, że CI panowie są albo nieprawdopodobnie dużymi optymistami, albo jest to po prostu desperacka próba grania dobrej miny do złej gry. Spokojnie, to nie koniec, bo przed nami dalsza część wypowiedzi Neowiz, zapnijcie pasy, bo będzie ostro.
Otóż moi drodzy, okazuje się, że zespół Blessa od samego początku planował, że gra będzie F2P, a mówiono nam, że tak się nie stanie tylko dlatego, że twórca zdaje się, chciał, aby jego grę testowała ograniczona ilość osób, którym NAPRAWDĘ zależy na tej grze. Tym samym celem Neowiz było uzyskać jak najlepszy feedback. No powiem Wam, że ja jestem w szoku, nie wiem nawet jak skomentować ten tok rozumowania.
Na zakończenie wspomnę o kolejnej ciekawej wypowiedzi, Neowiz stwierdziło, że faktycznie ich produkt mógł być LEKKO niedoszlifowany na starcie EA, ale w ich odczuciu to nie było problemem, bo w końcu gra była we właśnie Early Access. No, a więc Bless jest LEKKO niedoszlifowanym diamentem. Tym samym wszyscy byliśmy w błędzie, okazuje się, że mamy pod nosem prawdziwy next-gen, który po prostu nie został doceniony.
A teraz tak - zespół Blessa nie traktował EA, jako okresu, w którym gracze powinni normalnie grać. Był to okres, w którym wszyscy powinni się skupić na zgłaszaniu błędów, a także wspieraniu twórców w ich pracach nad oficjalnym startem gry. Niestety twórcy są rozczarowani, że tylko oni podzielali takie zdanie, a gracze postanowili porzucić ten “wybitny” tytuł. Wszystko jasne, to jest po prostu nasza wina...
Dobra starczy tego... albo nie! Przeczytajcie to - Bless Online jest tworzony docelowo z pasji! Dobra, teraz na poważnie, koniec.